Zakochałam się?

Przychodzi do mnie do sklepu pewien klient..mężczyzna o nieziemskich oczach. No i pewnego pięknego dnia zauważyłam że zaczęłam się trząść na jego widok, nie mogłam spojrzeć mu w oczy nawet jak przychodził. Trzyma mnie tak do teraz a minęły już 3 miesiące. Wyczekuje tylko jego wizyty w sklepie a gdy już jest i stoi w kolejce to nie umiem się skupić i czuję wypieki na twarzy, czuję jego wzrok na sobie. Ciągle o nim myślę a gdy go widzę to później ciągle się uśmiecham, mam wrażenie że chyba zorientował się że ja coś do niego bo zaczął mniej przychodzić :( a wcześniej to tak wpatrywał się we mnie a ja się stresowałam.. Jak go nie widzę i ta chwilkę nie pogadamy mój dzień jest stracony... Czy ja się zakochałam?

Tak, uważaj bo zaraz się zesrasz.

Zauroczyłaś się. Miłość to nie jest, Ty go zupełnie nie znasz.

Do mnie tez co jakis czas przyjdzie kobieta przy ktorej trzesa mi sie rece i zaczynam przestawac myslec. I juz wiecej jej nie widze.

boskie te chwile jak nie panujemy nad swoją egzystencją ef.

To raczej zauroczenie a nie miłość ale na twoim miejscu traktowałam go jak zwykłego klienta żeby go nie spłoszyć a potem zaprosić go na kawę.

ten typ kobiet tak ma. zakochujemy się kilka razy do roku.. czasami aż cieknie po udach

I równie szybko odkochujecie