Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzis sporo wymaga sie od kobiet.Praca zawodow,dzieci,idealny wyglad

Polecane posty

Gość gość

Wszedzie wyscig szczurow w pracy rodzinie.Mamy dobrze zarabiac,byc idealnymi matkami,miec wszechstronne zaintersowania,dom ma blyszczecc plus idealny wyglad. A od facet co sie wymaga Tez tak sadzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A facet to butelka piwa, mecz i zeby laskawie do roboty chodzil, a jak jeszcze nie jest gejem to super okaz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kto od tych kobiet wymaga? Inne kobiety. TO ja od innych kobiet słyszę, ze jak mam niepomalowane paznokcie i wolę trampki od szpilek to jestem zaniedbana. To inne kobiety twierdzą, że jak mam pracę, w której mało zarabiam (za to ją lubię) to jestem nieambitna i na pewno tępa. To inne kobiety krzywo patrzą jak się dziecko oddaje do żłobka żeby pracować, albo jak się siedzi w domu z dzieckiem i się nie pracuje. Jakoś facetom to wszystko zwisa i powiewa. Ten wyścig szczurów kobiety same sobie fundują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyzn ciezko znaleźć. Są "dorośli" synowie mamusi, która pierze mu gacie w wieku 30 lat. Jego ojciec też był obsługiwany, więc skąd taki człowiek ma wiedzieć, że to nie jest normalne???? Kobiety z kolei chowane na służące, patrzą jak matka całe życie robi koło chłopa, który już ma łatkę idioty. Baba kontroluje, chłop się nie rozwija, bo po co jak tak wygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety z kolei chowane na służące, patrzą jak matka całe życie robi koło chłopa, który już ma łatkę idioty. Baba kontroluje, chłop się nie rozwija, bo po co jak tak wygodnie. xxx Później same robią to samo. Wychowują synalków na maminsynków. I tak to się kręci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Krecia robota feministek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bzdura, od kobiet nic się nie wymaga. To od faceta wymaga się żeby był przystojny, bogaty, ekstrawertyczny, dobry w łóżku, zaradny. Wszystko w jednym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda z nas ma to na co sobie pozwoli. Same się zabijacie a później żal i płacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat ode mnie mąż nie wymaga ani pracy ani wszechstronnych zainteresowań. Fakt lubi zadbany dom i jak ładnie wyglądam ale to chyba nie jest aż tak dużo. Kobiety same się zapedzily w ślepą uliczkę. To się zaczyna już w szkole. Każda chce mieć 6 ze wszystkiego nie do końca nawet wiedząc po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Kobiety z kolei chowane na służące, patrzą jak matka całe życie robi koło chłopa, który już ma łatkę idioty. Baba kontroluje, chłop się nie rozwija, bo po co jak tak wygodnie. xxx Później same robią to samo. Wychowują synalków na maminsynków. I tak to się kręci." I A ja widzac jak matka robila za sluzaca, gardzilam i ojcem i matka, ze idiotka tak sie dala. Obiecalam sobie, ze nigdy nie powiele tego schematu, bo zawsze czulam, ze cos nie gra w takich ukladach, ze to nie jest normalne, ze ojciec nic nie robi a matka zasuwa jak wol roboczy. Jak bylam malutka i myślałam ze tak jest u wszystkich to stwierdziłam, ze wole byc stara panna, potem zaczelam miec kolezanki, bywac u nich w domach i przekonalam sie ze to nie jest norma, i wtedy poprzysieglam sobie, ze moj maz bedzie moim partnerem, kochanym troskliwym ojcem, facetem ktory tak samo dba o dom, dzieci i rodzine jak ja. I mam wlasnie takiego męża. I nie uwazam, ze zlapalam pana boga za nogi, tylko trafilam normalnie, to moja matka zlapala za nogi ale diabla a nie boga. I swoich synow tez tak wychowuje (razem z mezem), maja robic kolo siebie i nauczyc sie odpowiwdzialnosci za rodzine, dom, dzieci bo facet co chodzi do pracy i nic wiecej nie robi a jeszcze oczekuje obslugi to jakas pomylka a nie facet. Oczywiście, gdybym przyzwyczaila swojego meza do takiego schematu, ze ja latam z wywieszonym jezorem a on nic to wiadomo ze skorzystalby , przyzwyczail sie do tego, no bo kto by nie skorzystal? Ale ja twardo od poczatku trzymalam.sie zasady współpracy i kompromisu a nie wyreczania i pozwalania na pasozytnictwo. I zgadzam sie, to kobiety nakrecaja te spirale a mezczyzni jedynie korzystaja i sa utwierdzani w tym ze to.sluszne, bo najpierw matka tak skakala, potem idiotka.zona, potem zona uczu tak ich syna, wiec co ten facet ma myslec jak każda kobieta po kolei utwierdza go w jego wygofnym matriksie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możesz mieć na to zwyczajnie "wywalone". Róbcie tak, żebyście mieli zaspokojone potrzeby jako rodzina (emocjonalne, finansowe itd.). Chyba nie musicie żyć pod dyktando, czy ocenę innych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wolałabyś być nawet ta "służąca " ale żeby mąż kupę kasy zarabiał. Mi jakby się trafił jakiś biznesmen który przyniosły do domu 13-16000 (ą znam takich ale niestety zajetych) to mogłabym "skakać " koło niego w domu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja bym nie wolała. Mam swoje ambicje. Bycie służącą do nich nie należy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.09. Zgadzam się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:09 dokładnie.Ja tak samo w domu rodzinnym otrzymałam modelowy przykład jak należy NIE postępować i o tego całe życie dążyłam, aby mieć męża-partnera i kochającego troskliwego ojca moich dzieci a nie pana i władcę i być rozżaloną kurą domową, któa teraz ma pretensje do całego świata za swój własny wybór. Szczyci się tym,że wyszła z domu jak miała 18 lat ale o tym,że wyszła za mąż w wieku 21 lat,nigdy nie chciała pracować, rozwijać już nie pamięta. Najlepiej jęczeć że ojciec Zamknął ją w domu kiedy on uczciwie na samym początku jej powiedział jaki rodzaj realcji go interesuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężczyźni też mają presję- modni, płodni, bogaci. Wszystko fajnie tylko .. dużo zarabiać = dużo pracować co nie przełoży się na bycie równocześnie w domu z żoną i dziećmi. Do tego ukochane babcie- druga młodość, nie pomogą. Zona utknie w domu sama coraz bardziej sfrustrowana, ze swojm 500+. Matka zamiast tłumaczyć, że nie sama praca żyje człowiek to pchają syneczka w wir roboty. Potem lat 45 i zawał. Żona dawno zwiala i zaczyna się picie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś x Nie. Naprawdę. Znam taką parę. Nie jeździ autem (ma prawko). Nie może pracować. Siedzi w domu i gotuje, sprząta itd. Nigdy nie widziałam, żeby manifestowała swoje zdanie. Zawsze jest przy nim jakaś "posłuszna". Sama nigdzie nie jeździ. Nie decyduje. A jest naprawdę przesympatyczną i inteligentną kobietą (wygląd sprawa drugorzędna, ale jest również bardzo ładna). Po prostu przy nim jakby znika. Wolę za mniej żyć, a z przyjacielem i na równorzędnych zasadach. Nie twierdzę, że każdy układ jak opisany tak wygląda, ale ja się zetknęłam właśnie z takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wolałabyś być nawet ta "służąca " ale żeby mąż kupę kasy zarabiał. Mi jakby się trafił jakiś biznesmen który przyniosły do domu 13-16000 (ą znam takich ale niestety zajetych) to mogłabym "skakać " koło niego w domu. usmiech.gif xxx ja też nie, nie mam w naturze ani upodobaniach usługiwania komukolwiek, nawet za grubą kasę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie chciala zeby maz zarabial tak duzeo, ze ja nie musze pracowac. ZLe bym sie czula nie wnoszac finansowo ani troszke do domu. Moj maz zarabia calkiem niezle , nie napisze ile bo nie mieszkamy w Polsce I te kwoty nie beda wlasciwie zrozumiane. Jak na kraj I miasto, to maz zarabia naprawde fajnie, nie kokosy ale fajnie. ja zarabiam mniej, no ale na pewno nie jest to najnisza krajowa. Wlasnie jestem w pracy I mam kwadransowa przerwe. co do wymagan wobec kobiet. ja sie nie przejmuje tym ze nie mam perfekt figury, brzydkiej nie mam -wiem ze mam swietne nogi, co z tego ze nieco rozstepow na udach, mezowi nie przeszkadzaja ani mi tez nie. biust mam maly ale nadal jedrny, mimo wieku - 35 lat. mam ladne wlosy, dosc geste, zdrowe, szybko rosna. u fryzjerki jestem 3-4 razy do roku... paznokci u rak I nog nie maluje nigdy, nie lubie, nie mam czasu. makijaz mam rzadko a jak juz to delikatny bardzo. dbanie o siebie to moim zdaniem dobra dieta, dbam o to co jem; ale nie przeginam w zadna strone. takze rownowaga miedzy cialem I duchem - dlatego cwicze w domu ale tez na joge chodze. w domu jest czysto ale na pewno nie lsni. byscie widzialy np moj przedpokoj dzis rano :P haha. zawsze czysta lazienka, ale np kurze w salonie wycieram rzadko, a okna to nienawidze myc. maz myje okna, ale tez bez zapalu. gotujemy na zmiane, czesciej ja ale on zawsze w soboty, maz tez sprzata kuchnie, a ja lazienke. mamy dziecko. u nas jest dosc sensowny I dosc sprawiedliwy podzial obowiazkow. maz sam z sienbieczesto cos robi w domu, a czasem trzeba go zawolac czy zasugerowac. ale np w sobote ja biore kapiel i potem mialam zamiar zlozyc pranie , wychoidze z wanny - pranie zlozone I schowane do szaf.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A kto od tych kobiet wymaga? Inne kobiety. TO ja od innych kobiet słyszę, ze jak mam niepomalowane paznokcie i wolę trampki od szpilek to jestem zaniedbana. To inne kobiety twierdzą, że jak mam pracę, w której mało zarabiam (za to ją lubię) to jestem nieambitna i na pewno tępa. To inne kobiety krzywo patrzą jak się dziecko oddaje do żłobka żeby pracować, albo jak się siedzi w domu z dzieckiem i się nie pracuje. Jakoś facetom to wszystko zwisa i powiewa. Ten wyścig szczurów kobiety same sobie fundują. X Dobrze prawisz, siostro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znowu jestem inna niż reszta kobiet. :( Ja miałam właśnie rodziców partnerów, oboje pracowali. Chociaż może partnerzy to przesada. Rządziła matka i ciągle było wszystko nie tak, każdy był leniem, glypkiem itp. Na szacunek zasluguwal tylko ktoś kto zszedł w miejscu pracy lub "wiedział co to praca ". Często obrywal też ojciec. Dlatego jako nastolatka marzyłam o innym domu i innym typie mężczyzny jako męża. Zazdroscilam koleżance, a raczej jej mamie która nie pracowała, mieszkali w dużym domu a o ojcu zawsze mówiła z szacunkiem. Podobają mi się takie małżeństwa, dominujący mężczyźni i generalnie tradycyjne role żony i męża. Pewnie jestem nie dzisiejsza ale takie cos dałoby mi szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie cos dałoby mi szczęście. x To chyba najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli dalej potrzebujesz w zyciu kogoś takiego jak matka , kto zadecyduje, powie co i jak, tylko ma nosić spodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tak autorko. Pamiętam mojego "cudownego" eks. Wiele lat byliśmy razem, mieliśmy dwoje dzieci. Ja całkiem sama z natłokiem dodmowych obowiązków, nawet nie mogłam iść do pracy, bo nie miałby kto dzieci odebrać ze żłobka, przedszkola czy szkoły. Bo on jak nie w pracy to pijany, a często pijany w pracy. Jak już cudem trzeźwy to na mega kacu. Były wszyswki, terapie, cuda na kiju. Tak bardzo chciałam uratować tego człowieka. Każdy grosz jaki miałam wkładałam w dom, a on swoje pieniądze przepijał i wydawał na swoje hobby. A jak to komentowała jego mamusia? Że przecież czego ja od niego chce, to dobry człowiek, wspaniały mężczyzna, bo.... PRACUJE. Szkoda tylko, że NIC z tych pieniędzy nie widziałam ani ja ani dzieciaki. Wieczne wymagania, coraz to wyższe w stosunku do mnie... Idealnie posprzątane, poprasowane, pokupowane i pogotowane, a wieczorem i tak awantura. Zwykle o tak błahy powód, że aż szok. Pewnego razu stałam przed domem w deszczu, dzieci już spały. Obok mnie tylko wierny pies. Lało jak z cebra, nad domem tęcza, nad przystankiem czarne chmury. I zrozumiałam, że mój durny chłop ma rację. Będzie czysto w domu, będę miała ochotę na ostry, namiętny seks, będą pyszne obiady, a ja będę zadbana i uśmiechnięta i pójdę do pracy. Zrobię wszystko to, czego się ode mnie wymaga, jeśli tylko... wyrzucę z mojego życia tego dziada. I tak też zrobiłam i jestem teraz tą "kobietą idealną". Realizuję się zawodowo, moje dzieci są grzeczne, dom jak po rewolucjach "perfekcyjnej pani domu", a obok mnie ukochany mężczyzna, który kocha mnie bezwarunkowo- mój labrador, który wtedy stał przy mnie w strugach deszczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Owszem, jest jakis dziwny wzorzec kobiety, ale malo ktora do niego sie zbliza, i w sumie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja również się zgadzam że to babska same sobie nawzajem nakładają takie wymagania. Z tego też powodu, jako żona męża z duzymi pieniędzmi, osoba po studiach i z ambicjami ale też matka niespełna 30letnia Z WYBORU a nie z wpadki, poucinalam kontakty z większością swoich koleżanek. Jedyne co mnie od nich czekało to zawiść i właśnie to sugerowanie że np.kariere zawiesilam etc.,jakies aluzje że jestem utrzymanka i to dlaczego? Dlatego że 2 lata zostałam z własnym dzieckiem w domu. I to od kogo? Od kobiet to słyszę a nawet od własnej teściowej. Dlatego z nimi wszystkimi kontakt mam już znikomy. Uroda i figura też im nie w smak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapraszam do rejestracji na admoney.win/4322365724385/ oczywiście link poprzedzamy " http://" Przeglądajac reklamy można sobie dorobić. Zapraszam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam że jak miałam też 2 normalne koleżanki które mówiły że na moim miejscu też byłyby z dzieckiem 2 lub 3 lata, jednak jakoś za bardzo bolało moje położenie życiowe bo z sobie tylko znanych pobudek przestały się do mnie odzywać tak często jak dawniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same wychowujecie takich facetów. To błędne koło. Facecie wychowani przez matki siedzące w domu są mniej samodzielni bo w domu mają służąca. Moja teściowa pracowała całe życie i mąż od 1.5 roku był w przedszkolu. Dzieki temu maz robi WSZYSTKO w domu, czasami nawet więcej niż ja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×