Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1325

Boję się krzyków i bólu podczas porodu

Polecane posty

Gość gość1325

Mam 26 lat, od roku jestem mężatką, mój mąż ma tyle samo lat. Mąż zaczął poruszać temat dzieci od krótkiego czasu. Zaczęłam się nad tym zastanawiać. O ile wychowywanie i utrzymanie dziecka są do "ogarnięcia", to...Ogromnie się boję. Boję się ciąży, ale najbardziej bólu porodowego. Przerażają mnie te krzyki kobiet, to zaglądanie jej do krocza podczas porodu. W ogóle, rodząca kobieta kojarzy mi się z jakąś zwierzęcością, jakby nie było już kultury, tylko sama goła natura. A nie ma przecież porodu bez bólu. Niby można zażyczyć sobie cesarskiego cięcia, ale jest to raczej zalecane tylko w przypadku konieczności. Boję się, czasem poród potrafi przecież trwać nawet osiem godzin. I jakoś nie przekonują mnie opowieści o tym, że przecież po zobaczeniu dziecka zapomina się o całym tym bólu. Miała któraś podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może mąż odłoży na cesarkę w klinice?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze pytanie i najwazniejsze, czy Ty chcesz mieć dziecko? Bo jesli tylko blokuje Cie strach tak jak piszesz to mozesz śmiało starac sie o dziecko:) no chyba ze to tylko taka wymówka zeby odwlec macierzynstwo:p kazda kobieta ktora nie rodzila boi sie mocno bo nie wie co ja czeka a inne kobiety ja strasza...a nie jest tak zle. Mowisz 8 godzin porodu? Uwierz nie bedziesz odliczac czasu na porodowce bo bedziesz zajeta rodzeniem:) nawet na zegarek nie spojrzysz. Mowisz wstyd? Nowa sytuacja, emocje no i bol sprawia ze zapomnisz o wszystkim:p nie strasze Cie. Bedzie dobrze. Taka jest natura. A ciaza? Jedne znosza dobrze i inne mniej - ruletka. Ale ciaza zawsze sie konczy czyli nawet jak bedziesz ja znosic zle to w koncu wrocisz do normalnosci i znowu bedzie ok:) dasz radę:-) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpłatnie prywatnie nie na NFZ można mieć cesarkę, ale sporo kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja patrzyłam co chwila na zegarek, a rodziłam ponad 18 godzin z bólami krzyzowymi, po oxy i masazach szyjki. Nie spałam 36 godzin. Boli, nie będę Cię oklamywac. Poród jest męczący dla kobiety. Natomiast co do wstydu, to szczerze będziesz miała to w 4literach. W takich chwili myslisz na zmianę o dziecku i o końcu. Jedne boli mniej, inne bardziej. O porodzie owszem,będziesz pamiętać długo, miłość do dziecka nie pojawia się magicznie jak próbują ci wmówić. Są depresję poporodowe, trudy pierwszych tygodni, zmęczenie. Ale po kilku latach jak sobie przypomnisz te chwile, to zrobi Ci się ciepło na sercu. Twój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1325
Jeszcze ciąża mnie przeraża-i wnerwia mnie na swój sposób to (moja kuzynka urodziła w zeszłym roku), że musiałabym się męczyć przez trzy kwartały, przybrać na wadze 20 kg i tak dalej, a mój mąż miałby luzik, nie musi tego przechodzić. Kobiety w ciąży mnie odrzucają. A życie kuzynki i jej męża z małym dzieckiem wcale nie wygląda kolorowo-wcześniej byli zgodną parą, a teraz są ponurzy, wręcz "warczą" na siebie. Mogłabym nawet dziecko adoptować, byleby przez ten koszmar ciąży i porodu nie przechodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warczenie na siebie, zmęczenie tez moze sie pojawic u was, bez wzgledu na to czy to zrodzone z krwi czy adoptowane. Malo tego swojego uczysz sie od poczatku, ono was tez, adoptowane to juz kilkumiesieczniak, ma swoje przyzwyczajenia, traumy, nawyki, byc moze ukryte choroby, no i geny ktorych nie znasz a w jakis sposob moga sie uaktywnic pomimo najlepszego wychowania. Uwierz mi, choc porod to wyczerpujaca chwila to jest to pikuś w porównaniu do wychowywania latami. Male dzieci maly klopot, duze dzieci duzy klopot, i w tym jest swieta racja, zwlaszcza okres nastoletni u dzieci jest ciezki, wiem, bo wlasnie przechodze to z najstarszym dzieckiem, niedlugo pelnoletnim, dodatkowo mam w domu malucha jeszcze i zajmowanie sie malym dzieckiem to faktycznie wypoczynek, w sensie psychicznym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 30 lat, tydzień temu urodziłam cudowna córeczkę. Masz rację, na pewno nigdy nie zapomnę tego bólu porodowego, ale idąc rodzić myślałam sobie tak- każda minuta, każdy skurcz przybliża mnie do momentu narodzin mojego dziecka, to tylko kilka godzin. Rodzilam 5 godzin na oksytocynie. W skali życia to jest nic. Kiedy parlam czułam każdy centymetr jej ciała wychodzący że mnie. Brzmi strasznie, wiem, ale w tamtej chwili myślałam tylko o tym, że to jest jakiś niepojęty cud. I tak, to jest pewnego rodzaju zezwierzęcenie. Mimo lewatywy dwa razy zrobiłam kupę. Czulam Ale cudowne położne nie powiedziały ani słowa, tylko w 5 sekund zmieniły podkład. Rodząc musisz się pogodzić z tym, że NIE MASZ kontroli nad własnym ciałem. Decyduje natura. Ale kiedy usłyszysz krzyk swojego dziecka, masz to wszystko w d***e i myślisz już o tym nowym rozdziale. Tak samo ciaza, u mnie porażka. Nienawidzilam być w ciazym, ale wiedzialam, że to przejściowy stan. Przytylam 18 kg. Podczas samego porodu poszło 8 kg, teraz po tyg jeszcze 3 kg. Miałam mnóstwo wody w ciele, opuchliznę. Zostało mi 7, nie ma tragedii. Wiedzialam po co się tak poswiecam. Kocham moje dziecko bardzo i niczego nie żałuję. Autorko ale ja musiałam dojrzeć do tego wszystkiego. W twoim wieku też nie wyobrażałam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, a podczas porodu cały czas skomlalam, że "nie dam rady", a wszyscy wspierali, mąż, lekarz, położne. Nie wiesz jak bardzo byłam z siebie dumna kiedy jednak dałam radę :-) bardziej niż gdy zdałam prawko, skonczylam studia, dostałam pierwsza pracę. Bardziej niż kiedykolwiek. Bo dałam radę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i po co się tak męczyć? Polecam cc autorce albo chociaż znieczulenie ;) nie ma powodu żeby robić z siebie męczennice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Masakra jak sie tak czyta te wszystkie wspomnienia z sal porodowych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No niestety nie da sie zjesc ciastko i miec ciastko. Chcesz miec biologicznego potomka, to musisz zniesc niedogodnosci ciazy i porodu. Ale przymusu posiadania dzieci na szczescie nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, tez tak mialam dokladnie jak opisalas. Dlatego zwlekalam z decyzja o ciazy 5 lat i tylko obietnica cesarki przez lekarza mnie przekonala. Mialam planowama cesarke i dobrze wspominam.Nie wyobrazam sobie rodzic sn. Sproboj znalezc lekarza jeszcze przed zajsciem w ciaze, ktory robi cesarki na zyczenie, albo idz do psychiatry po zaswidczenie o tokofobi- bo w twoim przypadku wyraznie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.48 a ty myślisz, że po cc to jest miód? Fakt, poród nie boli, ale boli potem. Poza tym cc to bomba z opóźnionym zapłonem, poczytaj o zrostach i tego typu historiach. A znieczulenie dostajesz gdy spelniasz określone warunki, a nie że zawsze możesz sobie je wziąć (np odpowiednie rozwarcie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 38 Tak mysle. I jestem zadowolona ze mialam cc. Po sn sa gorsze powiklania, nie chcesz cc to go nie miej, ale dla autorki mysle ze to jest jedyne wyjscie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po cc boli, ale nie tak bardzo, jak porod sn. Mnie pomagaly leki przeciwbolowe po cc i wogole nie narzekalam. Nie mialam zadnego badania rozwarcia, masazu szyjki, wkladania reki po lokcie-dziekuje za takie atrakcje.20 minut i dziecko na swiecie bezpiecznie,bez bolu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1325
Czy mam rozumieć, że nagle, magicznie, z dnia na dzień, w wieku 28-30 lat mi się odmieni, i nagle, po tylu latach lęku zacznę piać z zachwytu z powodu "błogosławionego" stanu, doznawać ekstazy podczas porodu i uważać urodzenie potomka za swoje największe życiowe osiągnięcie? Szczerze, to dla mnie takie teksty to lekceważenie moich obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 46 nie odmieni ci sie, skoro masz strach przez porodem-ja mialam i w Polsce znalazlam lekarza ktory za 2 tys umawia na cc na zyczenie, wzielabym tez zaswiadczenie o tokofobii. Mieszkam jednak teraz za granica i tu sluzba zdrowia jest tylko prywatna wiec moglam wybrac porod przez cc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A guzik prawda! Ja rodzilam 13 h - 3 200 g, i 6 h - 4 kg. Bolalo, bo bolec misi, a wstyd, upokorzenie? Przy drugim porodzie, prawie do partych , gralam na telefonie, fakt, bylo ciezko przy partych, bo dziecko za duze jak na moje mozliwosci. Za to dwa parte przy pierwszym dziecku. Chcesz sobie pomoc, zacznij juz dzis cwiczyc miesnie brzucha. I nie czytaj tych p*****l typu " porod to cos strasznego " i o dramatach przy porodzie. Rozejrzyj sie dookola i popatrz ilu znajomych ma dwoje, troje i wiecej dzieci , ilu znajomych ma rodzenstwo. Gdyby porod byl faktycznie takim jak opisuja go furiatki na forach , to zadna kobieta nie zdecydowalaby sie na kolejne. Problem w tym ze znaczaca wiekszosc kobiet porod traktuje jak cos zwyczajnego i nie ma sensu o tym pisac i trabic! Od tysiecy lat kobiety rodza i nie ma o co robic afery i bog wie jakiej z siebie bohaterki. I jeszcze tylko , nie kazda kobiete porod boli, parte nie bola wcale, adrenalina bierze gore, a te skurcze przygowowawcze czasem nie sa odczuwane jak bol, a tylko ucisk, naprezenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ja myślałam, że ty poważnie pytasz, dlatego napisałam ci szczerze swoje przeżycia o 18.32, a w ostatnim wpisie piszesz o tym z takim jakimś politowaniem, ironią... Nikt nie napisał, że to się stanie z dnia na dzień i nikt nie oczekuje, że będziesz mieć ekstaze podczas porodu. Może nie będzie to twoje największe osiągnięcie, ale na pewno poczujesz szczęście gdy zobaczysz swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś x Wydajesz się być bardzo sympatyczna osoba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mów że parte nie bolą wcale. Ja miałam krzyżowe a jednak tych partych nie mogłam wytrzymać. Urodziłam ponad rok temu i nie wspominam tego miło. Zero magii itp. Nie czuję się bohaterką i nie jestem dumna że dałam radę. To była tragedia którą po prostu musiałam przeżyć. Chociaż w trakcie pożegnałam się z życiem. Najbardziej przykro że mój synek będzie jedynakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie czułam bólu podczas partych, a jedynie ogromną ulgę. Trzy parte i moje pierwsze dziecko było na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko piszesz z taką pogardą o porodach, że nigdy nie zrozumiesz chyba celu podjęcia tego całego trudu. Lepiej nie zachodź w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyzej :D autorko 8h przy PIERWSZYM porodzie to wygrana w totka :) norma to raczej 10-15h .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:39 też zaśmiałam się w duchu, gdy przeczytałam te 8 godzin:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To się smiejcie. U mnie pierwszy poród wyglądał tak, że o 10 podłączyli oksytocyne. Słabe skurcze, do tego stopnia, że nawet się zdrzemnelam pół godz. O 15.30 odeszły mi wody, zaczęły sie prawdziwe skurcze i o 19.15 urodziłam. Konkretne bóle trwały 4 godziny. Mozna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
można a jak☺ po 20 oksytocyna 22.50 syna miałam już przy sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1325
Nie mogę tego zdzierżyć, że okropnie się boję, cierpię w samotności, a zamiast zrozumienia dostaję odpowiedzi typu:"jeszcze ci się zmieni", "miliony kobiet przed tobą rodziło i wytrzymało" itp. Zawsze czułam się inna od innych dziewczyn, kobiet. Nie bawiłam się w dzieciństwie lalkami, nie nosiłam sukienek, tylko miałam figurki dinozaurów z Parku Jurajskiego i rycerzy z LEGO. Nie lubiłam towarzystwa dziewczyn, wolałam towarzystwo chłopców. Mieli ciekawsze zainteresowania. Czuje się okropnie samotna. Przeczytałam artykuł, że znana aktorka Helen Mirren też ma tokofobię i nigdy w ciąży nie była, a jednak ma męża. Ale to jest znana postać, w otoczeniu nie znalazłam kobiet, które by podobnie myślały, jak ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zaszlam w ciążę to pierwsze o czym myślałam to bol porodowy i ogolnie.porod. wywoływało to u mnie lęk i panikę. Nastwawilam sie na najgorsze, Ale i tak było jeszcze gorzej niż myślałam. Tak da sie przeżyć, ale trauma pozostała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×