Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Frustratki ,niewolnice ,zaburzone, przedstawcie się

Polecane posty

Gość gość

W tym wątku chciałbym policzyć wszystkie z osobna -kobiety zaburzone psychicznie -sfrustrowane życiem -zniewolone przez pracę brak czasu -uwikłane w życie,nie potrafiące się cieszyć swoimi dziećmi No piszcie,ile was tu jest,skąd jesteście.Przedstawcie sens waszego życia( jeśli taki istnieje). Przy okazji opiszcie jak marne jest wasze życie z powodu założenia rodziny . Aha i najlepiej podzielcie się jak bardzo nienawidzicie dzieci ,ale z przymusu je trzymacie.To bardzo cenna informacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem Kasia. Mam dość swojej pracy,siedze tu cały dzień z nudów. Nie cierpię dzieci, z mężem juz nie sypiam, dzieci prawie nie widuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz o sobie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam totalnie zjechane życie -8 miesiąc ciąży -dzień w dzień tu siedze i pisze bzdury 24h/24h -mam wieczny żal do rodziców -wiecznie żal że za mało zarabiam i jak przeżyć -wiecznie narzekam na lekarza i na mleko dla dziecka -czuje się poszkodowana non stop -nie cierpie biedronki i zakładam o tym temat -odkładam pieniądze,sama nie wiem po co -martwie się o cere,chociaz mam 22 lata -martwie się czy założyć rajstopki dla chłopca -jak widze faceta z dziećmi to dostaje spazmów,bo tylko kobietom wolno się zajmować dziećmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza szóstka już spokojnie śpi w łóżeczkach, więc poszłam sobie na dół do salonu i czekam na moje kochanie, niedługo wróci z pracy, bo dziś miał drugą zmianę, posiedzimy trochę i pójdziemy do sypialni :-) siódme dziecko, to już na pewno będzie córeczka :-) póki co, same chłopaki w domu, o jest, światła na podjeździe... znikam :classic_cool: 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spać mi się chce ale nie usnę póki 6 raz nie przetre blatów i podłogi w kuchni, jakbym wiedziała ile dzieci robią bałaganu i ze przeszkadzają w sprzątaniu to bym się nie zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościninka
Ja też mam pier..lca na punkcie blatów ,szafek. Dzieci mnie nie obchodza, czysta kuchnia najwazniejsza. Dzieci tylko bałaganią,mam ich dość. Sprzątać same nie umieją ,bo nie mam czasu ich nic nauczyć,bo tylko odkurzam,zamiatam,myje ,daje jeść. Zajmuje sie wszystkim oprócz dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem przemeczona sfrustrowana kobieta, przez prace nie mam czasu nic ciagle jestem zmęczona i mam nieziemski burdel w domu ale kocham swojego synka strasznie, jest przekochany i slodki i ciągle mam wyrzuty sumienia że oddalam g do żłobka i poszlam do pracy ale cóż

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie cierpię swojej roboty, ale uważam że kasa najważniejsza. Dziecko swoje kocham,ale jedyne co mu mogę dać to moja pensja. Przedszkole go wszyskiego nauczy i wychowa, ojciec wyjdzie na spacer ,a ja tylko w robocie siedzę. Nie mogę patrzeć na inne bachory. Panicznie brzydzę się dziecka, nic nie dojadam,pieluchy niechętnie zmieniałam. Mąż mnie wrobił w tę bajkę,sama nic nie umiem wymyśleć ,jestem do niczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-nie cierpie biedronki i zakładam o tym temat xxx :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce i nie potrafię oddać dziecka do żłobka a jednocześnie mam poczucie że robię sobie krzywdę tą dziurą w CV, otoczona dobrze zaraniajacymi ludźmi czuje się jak nieudacznik, mam problemy w kontaktach z innymi, cierpię na nadmierna wrażliwośc, we wszystkich wypowiedziach szukam drugiego dna i ukrytych intencji, w dodatku nie potrafię uwolnić się od kontaktu z mająca bardzo zły wplyw na mnie teściowa, bo nie chce odbierać jej praw do wnuka a dziecku zabierać babci. Samego męża z synem boję się tam puszczać bo baba umie manipulować i każdemu namacic w głowie na amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja obserwuje kobiety Polki w roznym wieku na spcerze w sklepie i wiecie co nie widze zadnych szczesliwych kobiet ba nawet nie szesliwych ale zadowlonych z zycia. Wieksosc ma wieczny wkurw na twarzy. Wszystkie juz zapomnialy co to jest usmiech. A wiecie z czego to wynika z braku bezpieczenstwa. Polki wiecznie się martwia o dziecko o piedziadze ze zycie nie takei ze praca nie taka. My chyba za duza presje na siebie nakladamy. Bylam na wakcjach gdzie w hotelu byly tez inne narodowosci i wiecei co te matki nie biegalay nie trzasly sie tak nad dzieckie z jedzeniem, czapeczkami i tymi wszytkim d**eralami w ktorych Polki sie przeciagaja. Tylko dzieci Polek mialy czapeczki na glowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahaha. Ale sie uśmiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 lat , dom, pracę, udane dzieci, fajnego męża,dobrych ale troche starszych rodziców. I wszyscy ciągle ode nie czegoś chcą, a ja już nie daje rady. Nie umiem już byc dobrą matka, żoną, córka bo nie starcza mi sil na bycie sobą. Mam ochotę ich wszystkich zostawić i niech sobie radzą sami. I tak pcham te karuzelę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa często mnie odwiedza, wstydzę się uprawiać seks z mężem, z którym jak coś mi nie pasuje to szukam porad na kafe zamiast otworzyć gębę i wyjaśnić z nim sprawę. Nie myję się już 7 lat, bo przez dzieci nie mam czasu. W wolnych chwilach oglądam Trudne Sprawy i płaczę, że na nic nie mam czasu, to wina dzieci, na bank. Ale mimo wszystko jestem dumną mamą 24/7. W Biedronce uprawiam MMA o Świerzaki. Mój stary ma tribala na udzie i symbol Polski Walczącej na czole. Na śniadanie je koks, na kolację Harnasie. Tłucze mnie jak ja jemu schabowe, bo jak się kobiety nie bije ro jej watroba gnije hehehehe. Nie pracuje bo po co nie jestem frajerka państwo mi daje forse za wypluwanie purchlat. A one latają pod blokiem hehehe i wyżeraja obcym niemowlakom chrupki kukurydziane na placu zabaw. A hajs zostaje na koksik dla starego. Trzeba sie umieć ustawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 08:49 Tak ma 80% kobiet w tym kraju. Nadal to kobieta ma wiecej obowiazkow niz facet. Tyra na iles etatow i jak my mamy byc szczesliwe. Kazda marzy o swietym spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ,widzę Host trafił w samo sedno z tym tematem. Już nie będziemy mówić o ślicznych dzieciach, o wolnym spędzaniu czasu ,tylko o znudzonych mamuśkach,które chyba są matkami przez pomyłkę. Nie lepiej było zostać wolną,albo w związku bez zobowiązań jak w krajach zachodnich i pozostać szczęśliwą niż dać z siebie zrobić niewolnicę? Po co wam to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gosc 08:49 Tak ma 80% kobiet w tym kraju. Nadal to kobieta ma wiecej obowiazkow niz facet. Tyra na iles etatow i jak my mamy byc szczesliwe. Kazda marzy o swietym spokoju. xxx Same tego chcecie! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak sie fajnie zapowiadał topik, ale juz musiały sie zlecieć przemądrzałe moralistki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sensem mojego życia jest gotowanie obiadu i szorowanie podłogi. Wszyscy mówią, że nie pracuję. A ja haruję przecież na dwa etaty! Mam na głowie cały dom i dzieci! Wstaję codziennie rano i jeszcze w papilotach robię śniadanie mężowi do pracy i dzieciom do szkoły. Każdemu co innego, bo córcia je tylko naleśniki z bio gryki, synek jajeczniczkę na bekonie a mąż kanapki. Potem zawożę dzieci do szkoły. To prawda tylko 500 m, ale przecież droga jest taaaaka niebezpieczna i jeszcze się spocą jak pójdą na piechotę. Po drodze robię zakupy w biedrze, czasem spotkam jakąś koleżankę, poplotkujemy i wracam do domu. Trzeba wyszorować wszystkie podłogi, poodkurzać i powycierać kurze. W między czasie oglądam trudne sprawy i dlaczego ja. Potem trzeba zrobić obiad z dwóch dań. Dla każdego oczywiście co innego bo córcia nie tyka buraczków, a synek ziemniaczków. Po robieniu obiadu znów trzeba wyszorować podłogi bo się zdążą pobrudzić i jeszcze raz dokładnie powycierać kurze w zakamarkach. Potem pędzę po dzieciaczki do szkoły i je karmię, odrabiamy lekcje. Następnie wraca do domu mąż. Podaje mu kapcie i obiad. Potem muszę wykąpać dzieci (mają co prawda 9 i 10 lat, ale kąpiel jest taka niebezpieczna!!!) i je położyć spać. Mąż w tym czasie zasiada na kanapie z piwem i ogląda TV. Wszystkie koleżanki mi zazdroszczą mojego życia, bo one muszą chodzić do roboty. Wszystkie co do jednej tej roboty nienawidzą i oddałyby wszystko żeby się ze mną zamienić. Mówią nawet dlaczego nie pójdę do pracy, skoro dzieci już są takie duże. Ale dzieci przecież mnie potrzebują! Poza tym skupiam się na samorozwoju i rozwijam swoje liczne pasje, a jak poproszę męża o 10 zł na podpaski to prawie zawsze mi daje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrazam sobie nie miec pieniedzy i prosic meza o kase na podpaski. A moze maz Ci nie daje kasy bo zwyczajnie nie potrafisz nimi zarządzac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kinga. Kocham swoje dzieci ale mam ich dosyc, bo spedzam z nimi od 4 lat 24h. Najlepszy by sie zmeczyl. Z mezem seksu nie uprawiamy od 6 miesiecy. Nie ma czasu, sily i ochoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa wymalowała i wysprzątała mi mieszkanie, gdy ja poszłam rodzić. Jak mogła? Czy chciała mi pokazać, że jestem brudasem. Już nie myślę o niczym innym i chyba wpadnę w depresję. Nienawidzę dziecka, które urodziłam bo ma geny teściowe. Na pewno będzie tak samo podstępne jak ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lat 30, dziecko 1,5. Od urodzenia z nim w domu. Zawsze wiedziałam, ze nie nadaje sie na matkę, ale nie zadbałam o antykoncepcję i wpadka przed 30 (dobrze, ze nie pózniej). Meczy mnie to. Jestem słaba matka, nie potrafie sie bawić z małym, mam wrażenie, ze gdyby mnie nie widział np. przez 3 dni, to nawet by nie zauważył. Jego ojciec wyprowadził sie w listopadzie. Przychodzi, Bo mały jest (niby) za mały, zeby nocować zdała ode mnie. Dzisiaj znowu mam zły dzien, chciałam oznajmić byłemu, zeby sobie wziął wolne i zaopiekował sie małym, a ja jadę nad morze SAMA, bo inaczej wybuchnę, Tylko, ze pewnie on powie, ze ma prace i nie moze... Frustracja przez duże F.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko każdy jest frustratem i niewolnikiem życia. Ty też. A nawet gorzej. Widać tu twój nie najlepszy stan psychiczny. To że weszłaś celowo na forum o macierzynstwie, aby tu sie na obcych ludziach wyzłośliwiać. Gdybyś była sama ze sobą szcześliwa to byś tu nie właziła na dział który cie nie dotyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sensem mojego życia jest gotowanie obiadu i szorowanie podłogi." To nie jest sens życia tylko konieczność. Nie mylcie bez sensu pojęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego wy na poważnie opowiadacie na swój temat autorce która was ewidentnie nienawidzi i z was szydzi ? Przecież to trzeba nie mieć żadnego życia prywatnego albo w każdym razie mieć mierne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co może być sensem życia wg Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×