Zetkneliscie sie z tym, ze wasza dieta przeszkadza innym ?

Np. chcą wam dokladac jedzenie na sile, albo wrecz sie obrazaja jak odmawiacie wiekszych porcji itd?

No jasne... To chyba norma w polskiej kulturze. Napchac sie i nazrec. Zjedz wiecej, jeszcze jednego kotlecika, ziemniaczka. Zwlaszcza jak ktos ma to szczescie, ze ma jeszcze dziadkow, babcie to wie o co chodzi...

https://www.fabrykasily.pl/plany_treningowe?poleca=michal1876060 Polecam ;)

Wkurzajace. Rób swoje. Jesz ile chcesz i grzecznie ale konsekwentnie odmawiam dokładki. Jak Ci nałożnałożą to zostaw na talerzu i w końcu się naucza.

Oczywiście...nie jem wieprzowiny,wolowiny,jagnieciny ale oczywiście malo kto to rozumie i każda wizyta u rodziny kończy się tłumaczeniem ze ja naprawdę tego nawet nie przelkne i muszę się tłumaczyć bo nie odpuszczaja.Matka mojego faceta tez na potrafi zrozumieć ze pewnych rzeczy nie jadam i za każdym razem to samo.To cholerne wywieranie presji przy stole ze jak można tego nie lubić,jakie ty masz wyniki badan itp itd

Niestety tak. Odkąd przeszłam na wegetarianizm często spostykam się z niezrozumieniem tego, szczególnie od starszych osob jak mama mojego faceta bo młodzi troche bardziej to tolerują. No, ale coz, i tak robię swoje i moga mnie namawiac nawet 10 razy, zawsze odmawiam jesli czegos nie jem ;)

Nigdy się z tym nie spotkałam. A raczej przeciwnie wszyscy mi kibicowali, żeby zrzucić tą nadwagę. Koleżanka to nawet kupiła zaraz po mnie iqgreen na lepszy metabolizm jak zauważyła że pomaga w odchudzaniu przy diecie.

Tak mój facet irytuje się, jak gotuję kalafiory. Dlatego stosuję teraz iqmango. Dobrze, że mam ten suplement bo nie musi się on irytować ja też widzę coraz lepsze efekty!