Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak wybrnąć?

Polecane posty

Gość gość

Cześć. Potrzebuję Waszej pomocy. Ostatnio u koleżanki na imieninach poznałam faceta. Niby wszystko ok., ale chyba nam jednak nie po drodze. Jest niby troskliwy, niby mu zależy, ale chyba tylko na seksie. Ale do rzeczy. Moi rodzice obchodzą bardzo okrągłą rocznicę ślubu, z nim jestem najbliżej i postanowiłam zaprosić jego. Mam wrażenie, że on zasugerował iż powinnam wziąć kogoś innego, aczkolwiek powiedział, że on wyjeżdża na weekend, a właściwie, że chciał i że będzie wiedział dzisiaj i da mi odpowiedź. I tu potrzebuję waszej pomocy. chcę z tej sytuacji wybrnąć z godnością, to znaczy chcę go mocno skonfrontować z tym, że oczywiście, że mogę zaprosić kogoś innego, ale do łóżka także. Zależy mi na tej znajomości, ale nie za każdą cenę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakaś święta nieomylność powyżej. Niekretynko/ynie dlaczego mi przypięłaś/eś tą łatkę? jakieś argumenty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czizas
masz 3/10 za poczucie humoru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Jakby mu zależało - to by przyszedł. Zaproponuj mu, że możecie spotkać się z tej okazji z rodzicami na kawie wcześniej, a potem idziecie do kina w piątek - w ramach preludium do świętowania. Lub poniedziałek - poprawiny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceta poznałaś ''ostatnio'', czyli rozumiem, że niedawno. Nie znasz go dobrze, a już chcesz przyprowadzać na tak osobistą i rodzinną okazję, jak rocznica rodziców? ...wydaje mi się, że on nie robi nic złego, na tym etapie nie jest zobowiązany do udziału w takich wydarzeniach oraz że jak najbardziej może mieć inne plany (tym bardziej, jeśli o Twoich dowiedział się za późno). Zastanów się, czy nie zapraszasz go bardziej przez wzgląd na własny wizerunek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zaprzeczam, że ma prawo do własnych planów. Widziałam wcześniej o tej uroczystości i miałam na nia zabrać dobrego przyjaciela, który nie robiłby żadnego "hallo". Po prostu byłby moją parą i pewnie stanąłby na wysokości zadania. Jednak poznałam jego i stąd moja propozycja, bo z nim jestem najbliżej, ale może pójść w różne strony, tylko sypiamy ze sobą, wychodzimy razem, mamy znajomych? Nie moja wina, że akurat mam teraz tą uroczystość. Nie chciałam i nie chcę iść sama. Zabolało natomiast, że sugerował "kogoś innego". On nie mówi przykro mi, za wcześnie dla mnie, itd. Powiedziałam, żeby sie takk mocno nie napinał bo nie będzie pierwszym facetem, którego zabiorę do rodziny, co nie oznacza, że zabieram każdego i wciąż, a raczej że to nie oznacza deklaracji ślubnej. Nie wiem co zrozumiał, może że się puszczam. Nie wiem. I tak chcę go zaprosić, żeby nie być samą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widać że nie chce tam iść wiec po co chcesz zapraszać? Poza tym do rodziny się nie zabiera ledwo poznanego faceta i to jeszcze takie z którym się bzykasz tylko. Sama iść nie możesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego się nie zaprasza? Wszyscy będę z kimś, jest w rodzinie wesele to idziesz z osoba towarzyszącą. Pewnie niestety pójdę sama. Dlaczego każdy ma się nade mną litować, i tak istnieje duża szansa, że więcej go nie zobaczą, ale na pewno jest to zaproszenie do relacji, i tu wpadam na drzwi, kiedy mówi weź kogoś innego. To jak nie ma mnie, i nigdy nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie ma się z kim iść to się idzie samemu. Na siłę ludzie mają szukać towarzysza na imprezę? To jest normalne ale pójście samemu już nie? Co to za chora mentalność. Przecież widzisz ze on nie chce. Sam ci zasugerował to wprost więc nie wiem z jakiego powodu zamierzasz go zaprosić i się lasic. Kobiety są naiwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie chcę sie łasić. Skoro wolno odmówić, to i wolno zaprosić. I wolno nie chcieć iść samemu. Nie mam zamiaru go ciągnąć na siłę. Ale też nie mam zamiaru w nieskończoność bzykać się z gościem, któremu tylko o to chodzi, który nie uwzględnia mnie w swoich planach. I może to dobra okazja, żeby się przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jeszcze w obronie mojej głupoty, czy jego wielkości. Nie mówił, że chodzi mu tylko o seks, nawet tak nie sugerował, a wręcz przeciwnie, opowiadał same "kawałki o bliskości" wyglądało na to że to ceni. Zmieniło mu się w trakcie, czy od początku było inaczej? Sprawdzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dość że jesteś naiwna "opowiadał kawałki o bliskości " to w dodatku podstępna i bez honoru. Skoro facet mówi byś szła z kimś innym to znaczy że ma Cię gdzieś i nie wiąże żadnych planów przyszłościowych z Tobą . A że z Tobą sypia , no cóż , jeśłi nie ma nikogo innego pod ręką to /ty jesteś dobrą czasową zapchajdziurą .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty bez względu na płeć zgorzkniała i zjadliwa, i na pewno nic nie wiesz o honorze i podstępności, a więc i o zapchaj dziurze. Że też ci się chce, a to całe twoje zycie wyżywać się na innych, nie zrobi ci się jednak od tego lepiej, twój ból i cierpienie wróci już za moment.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze mnie zastanawia, czy kobietom seks nie sprawia przyjemności, że tak nią grają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ,walnij sie w lepetyne,bo majaczysz. Znasz chlopa kilka dni,i juz chcesz przedstawic go rodzinie. On chce przeciec tylko ciebie poszturac,nic wiecej. Pewnie juz masz wspolne plany na przyszlosc..buhaha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znamy się 2 miesiące. I nie mam powodu walić się w łeb. Z tego tylko guzy, a ja pytam innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po jakim czasie jest stosowne zabrać faceta do rodziny? Jak trzeba być blisko? Mieszkać ze sobą od roku? Być zaręczonym? A jak nie, to iść samej, bo inaczej to jest się kretynką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli wszystko wiesz to po co pytasz? Chciałaś poznać cudze zdania to poznałaś. Nikt ci uszami przyklasnac na znak zgody nie każe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ale na pewno nie chodziło mi o wybrnięcie typu walenie w ścianę głową. A boli cie jak dyskutuję? A powinnam zastosować to pseudo lekarstwo z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra, chodzę z gościem do łóżka i wolno mi albo go rzucić, albo czekać na jego inicjatywę, tzn. kiedy on zaprosi mnie na wesele w swojej rodzinie. Powarjowaliście. Skoro mogę rozkładać nogi, to i mogę zjeść obiad w rodzinie, taka sama propozycja, którą można przyjąć i można odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzwoni, i raczej już dziś nie zadzwoni, myślę nawet, że nie zadzwoni do weekendu, może potem, tylko co powie? Drażni i boli mnie to, że nie chce iść, ale nie, to nie, mógłby chociaż to wyartykułować, bo definitywnie nie powiedział nie, miał to zrobić dziś. Raczej nie spodziewałam się, że powie, że pójdzie. Spodziewałam się jednak, że zadzwoni i powie coś w stylu, nie pójdę, wyjeżdżam, baw się dobrze. Wiedziałabym chociaż, że jest słowny i dotrzymuje słowa, mógłby powiedzieć nawet, że liczył tylko na seks i tylko taki układ go interesuje. Przynajmniej jasno i szczerze. On nie mówi nic, bo obawia się, że straci doopę, to znaczy mnie. A najśmieszniejsze jest to, że pieprzyć się to moge nie tylko z nim. Faceci zapraszają mnie, bo im zależy, wypatruja za mną oczy od kilku miesięcy, dostałam zaproszenie na wyjazd nad morze, na Dominikanę, wyspy kanaryjskie, a ja czekam na jego ruch, bo na nim mi zalezy, tylko mogę sobie czekać. Jednego z nich bo propozycje nie były od jednej osoby (umiem sie przyjaźnić z facetami) miałam nawet zaprosić na to przyjęcie i pewnie by nie odmówił i wcale jakoś nie traktował bardzo poważnie. Niestety w międzyczasie poznałam jego, Och ju. Jakoś nie krępował się poprosić mnie o wstawiennictwo u moich rodziców, w sprawie kolegi, który choruje na raka. wtedy sypianie nie było przeszkodą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozkładać nogi? Tylko tyle umiesz? Nie dziwne że chłop nie chce kłody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O co to, to nie, chce żebym rozkładała nogi, nie chce iść na przyjęcie. I nawet nie miał odwagi mi tego powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×