Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy jest sens to ciągnąć?

Polecane posty

Gość gość

Poznałam przypadkowo przez internet chłopaka, przed spotkaniem trochę pisalismy, ale niedużo (próbowałam z nim coś więcej pogadac, ale trochę mnie wtedy zbywał, odpisywał dziennie jedną krótszą wiadomość). Pomyślałam, że widocznie tak o chce spędzić czas przy wspólnej pasji. Spotkalismy się, dla mnie było bez szału, byłam mila i starałam się rozmawiać, ale zdecydowanie uznałam, że to nie mój typ i że nic więcej bym nie poczuła, choć brzydki nie był. Wróciłam ze spotkania jakaś taka rozczarowana. A on wtedy się nakręcił, zaczął dużo pisać, mimo że odpisywałam mu krótko, próbowałam zbywać. Myślałam, że zauważy, że mało piszę lub nie odpisuję, ale po miesiącu ciszy znów się odezwał, z pytaniem o spotkanie. Pisze, że fajnie mu się ze mną rozmawiało i że chce się jeszcze raz spotkać... A ja sama nie wiem.. Może jest wartościowy itd, ale nie wiem, czy tak do końca jest w moim typie i czy byłabym w stanie coś poczuć (nie czułam tej euforii, nawet tej początkowej radości, która nieraz jest po poznaniu kogoś). Spotkać się z nim jeszcze raz, czy lepiej odpuścić to? Czy gdyby coś z tego miało być, to czy powinnam coś czuć od samego początku? Chociaż tę chęć na to, by się z nim spotykać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafisz poznac ludzi w realu,to sobie klikaj pindo. Wielki mi dylemat........ Spotkaj sie daj dooopy,i zakonczy sam twoja farse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem powinnaś się spotkać, bo po pierwszym spotkaniu nie można zbyt wiele stwierdzić. Mam kolegę, który po pierwszej randce był rozczarowany, ale dał szanse tej dziewczynie i są już razem ponad rok. Powinnaś również być szczera, jeśli teraz niczego nie czujesz to szczerze mu o tym powiedz. Nie okłamuj go, niech wie żeby narazie za bardzo się nie angażować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli nie poczułaś już teraz chemii to raczej nic z tego nie będzie. Może jeszcze raz spróbować, ale nic na siłę. No i wtedy szczerze powiedz mu, że nic z tego nie będzie i nie ma sensu tego ciągnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko że zawsze miałam tak, że nawet, jak początkowo nie czułam nic, to nie wzbraniałabym się przed poczuciem czegoś i byciu w związku z daną osobą. W sensie jak nie wyjdzie to trudno, a jak coś wyjdzie, to fajnie. A teraz jest kilka aspektów, które nie podobają mi się w nim, choć tez widzę plusy. Ale boję się, że tamte rzeczy by mnie blokowały i prędzej czy później przeszkadzały, co też odbiłoby się na przyszłości i związku. Np. nie podoba mi się styl jego ubierania(wiem, błahe, ale odebrałam to jako brak szacunku do mnie, jak zobaczyłam, jak się ubrał na to 1 spotkanie), w dodatku tak się złożyło, że zamiast pracować gdzie indziej to zaczął pracę w miejscu, w którym też kiedyś rodzina nalegała, żebym pracowała, ale zrezygnowałam z tego, bo w tym miejscu są małe możliwości na rozwój, nikt cię nie szanuje, a w dodatku są małe zarobki- ja od tego odeszłam, żeby zapewnić sobie i rodzinę lepszą przyszłość, a on nie. W dodatku jest to praca z reguły wykonywana przez kobiety... Dlatego jakoś dziwnie się z tym czuję... Kolejna rzecz- żadnych wspólnych zainteresowań. Wręcz jego interesuje coś, co mnie wydaje się nudne. Nie wiem, czy dałoby się to przeskoczyć kiedyś... Nawet, jakbym się kiedyś zauroczyła nim, to czy kiedyś po jakimś czasie nie zaczęłoby to za bardzo przeszkadzać? Tego się boję, że kiedyś po prostu straciłabym do niego szacunek. Z drugiej strony boję się też, że omijam swoją szansę na szczęście... Co innego, jak ktos ma dużo plusów, a jedynie początkowo nie czuje się nic. A co innego, gdy od początku są pewne aspekty, które nie odpowiadają... Mój brat teraz poznał dziewczynę, to chodzi uśmiechnięty, radosny, widać po nim radość, zauroczenie. I to od razu wręcz. Też bym chciała coś takiego, dlatego zastanawiam się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślałam, że zauważy, że mało piszę lub nie odpisuję x Bezpośrednia komunikacja przede wszystkim, nikt w myślach nie czyta przecież... tym bardziej facet, któremu się spodobałaś. Pod koniec pierwszego spotkania warto sobie zawsze szczerze powiedzieć, czy chcecie dalszej znajomości i na jakiej płaszczyźnie, inaczej zaczynają się niewiadome i problemy. Według mnie, skoro pojawiło się już tyle kwestii, które Tobie w tym facecie przeszkadzają, a poza tym niczego więcej nie poczułaś... to nie ma sensu brnąć w to na siłę. Wchodzenie w relacje i zmienianie drugiej strony pod własne oczekiwania jest niedorzeczne, najwyraźniej Ci on nie pasuje i tyle. Szukaj dalej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś umówiłem się na randkę w pół ciemno z ładną naturalną blondynką lat 17. Ja miałem lat 19. W pół ciemno czyli ja wiedziałem z kim się umawiam, ale ona nie wiedziała kim ja byłem. Poprosiłem o pośrednictwo wspólną koleżankę. Na randce wpadłem w słowotok, średnio to wyszło. Byłem zestresowany.Wzajemnej chemii nie poczułem. Po pierwszej randce umówiłem się z nią na jeszcze jedno spotkanie. Poszedłem po nią do jej mieszkania i przyłapałem ją w trakcie próby schowania się w piwnicy. Żenujące. Poszliśmy jednak na ten spacer. Potem jeszcze wyciągnąłem ją na Sylwestra. Na imprezie między nami była drętwa atmosfera i dała mi do zrozumienia abym do niej więcej nie przychodził. Wiedziałem że dalsze próby nie miał sensu. Odpuściłem sobie. Nie ma nic na siłę. Ona rok później związała się z młodszym od siebie 17 latkiem i wkrótce zaszła w ciążę. Ja po kilku latach poznałem swoją drugą połówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeb sie na ryj stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli dwie osoby nawzajem się spodobają na pierwszym spotkaniu to ok. Wtedy chemia między nimi pojawia się natychmiast. Są pary, które dopiero co się poznały i już chodzą objęci i za ręce. To jednak zachowania typowe głównie dla nastolatków. Ja musiałem się trochę natrudzić gdyż moja wybranka była bardzo spokojna i małomówna. Była jednak tak ładna, że postanowiłem, iż szybko nie odpuszczę. Miała 21 lat, a spotkanie wolnej, ładnej i wartościowej dziewczyny w takim wieku to cud. Większość z nich ma już swoich partnerów. Prędzej można spotkać na ulicy jednorożca niż wolną i ładną dziewczynę w takim wieku. Na szczęście umiałem już wtedy rozmawiać z dziewczynami i rozbawiać je, a nie zawsze tak było. Moja wybranka mnie nie odrzuciła. Jesteśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyszukujesz tylko wady, odpuść sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nenesh, właśnie wiem to i nie chcę go zmieniać. A wiem, że pewnie choć podświadomie próbowałabym to zrobić, jakbym była z nim w związku, np. zabierając go razem na zakupy czy wpływając na to, czy nie chciałby zmienić pracy. A to chyba nie o to chodzi. On moze dobrze się czuć z tym, jaki jest. Jednak wiem, że mi by to nie odpowiadało. Poza tym - mój byly też miał wady, ale drobne, było dużo pozytywow, a poza tym po 1 spotkaniu byłam już mega oczarowana. A z tym to nie była klasyczna randka, poznalismy się przypadkowo przez fb,pomyslalam, że co szkodzi się spotkać i się poznać. Nie byliśmy nawet na kawie itd, tylko przejechać się na rowerach. Dlatego dziwnie było mi wyskoczyć i napisać tuż po "nic z tego nie będzie", bo sama nie wiedziałam, jakie on ma oczekiwania i czego chce. Na spotkaniu nic nie wskazywało na to, że coś więcej. Dlatego pomyślałam, że najlepiej będzie odpisywac chłodno i krotko, odmówić kolejnego spotkania i tyle. Lecz jednak on po miesiącu ciszy dalej się odezwał, tym razem wprost pisząc, że fajnie mu się rozmawiało i że chciałby znow się spotkać. Jednak nie zaproponował kawy, tylko znów rower lub bieganie. A jak mam rozmawiać i poznać kogos podczas wysiłku fizycznego? Znów to nie było takie wprost zaproszenie na randkę, wiec nie chcę urwać się jak z księżyca. dziś widzisz, czyli jednak na siłę nie ma co, bo w Twoim przypadku nawet na dalszych spotkaniach była drętwa atmosfera. Też tak sądzę, że jak od razu coś nie zaiskrzyło (choć jakaś sympatia, pociąg fizyczny i wytworzenie się chęci do tego, by z kimś iść na kolejne spotkanie, to nie ma sensu). dziś ale widzisz, ona spodobała Ci sie bardzo, to dałeś jej szansę. A u mnie tego nie ma, nie czuję tego szału i efektu wow. Obiektywnie gość nie jest brzydki, jednak nie jest to też tak do końca mój typ. Nie czuję chemii jak to bywało nieraz. X Ok, chyba pomogliście mi podjąć decyzję, żeby nie brnąć w to dalej, bo to nie ma sensu, tylko zrobiłabym mu fałszywą nadzieję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×