Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy oddać małą do adopcji?

Polecane posty

Gość gość

Witam Was. Piszę tu ponieważ kompletnie nie mam się kogo poradzić. Mam 28 lat, 6 letniego syna chorego na autyzm. Byłam w związku rok. Nie układało się nam, ponieważ po pewnym czasie ex zaczął trzymać mnie w klatce, robić o wszystko problemy, obrażać się na kilka dni ... powiedziałam dosyć. Po 2 tygodniach od rozstania, dowiedziałam się że jestem w ciąży. Przyjęłam tą wiadomość na chłodno, i stwierdziłam że spróbuję jeszcze porozmawiać z ex. Na wiadomość o ciąży powiedział mi fajne testy" i wrocił do domu. Ratowałam to jeszcze kilka tygodni, ale sytuacja w ogóle nie uległa zmianie. Po kolejnej aferze powiedziałam sobie, że więcej nie przeproszę bo nie mam za co, i nie będę latać w ciąży za facetem który dowala mi tylko łez i problemów. Minęło półtora miesiąca. On i jego rodzina i znajomi na ulicy udają , że mnie nie znają. Nikt nie próbował się ze mną kontaktować. Długo miałam nadzieję, że on coś zrozumie... ale dziś już jej nie mam. Nie mam żadnej osoby, która mogłaby mi pomóc. Po prostu żadnej. A pomoc potrzebne jest co dnia. Chociażby taka żebym mogła spokojnie odprowadzić syna do szkoły. Żebym mogła kilka razy w tygodniu jechać z nim na rehabilitację. Czas mija ... Nie sądzę, żebym mogła podołać temu ani fizycznie ani psychicznie. Choroba syna ... jego ciągłe wrzaski, histerie, bicie samego siebie i wszystkich w koło wykończyły mnie na tyle, że kiedy słysze płaczące dziecko trauma jaką przeszłam z synem do mnie wraca. Dostaję depresji kiedy widzę płaczące dziecko nawet na ulicy. Wiem, że pokochałabym z całych sił córkę , wiem że nigdy nawet jeśli bym ją oddała, nie przestałabym o niej myśleć i tęsknić za nią . Nie ma szans żebym poradziła sobie. Prosiłam już o pomoc chyba każdego kogo mogłabym prosić. Nie wiem co zrobić. Raz wyobrażam sobie , że oddam ją w szpitalu i cały ten koszmar się skończy, raz cieszę się że kopie i mówię że dam sobie radę. Nie wiem co mam zrobić. Mała urodzi się na SAM POCZĄTEK ZIMY. Proszę pomóżcie mi ... czas mija .. jest go coraz mniej a ja jestem w totalnej rozsypce zostawiona z tym sama sobie. błagam o pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
prowo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie pomoże ci podjąć takiej decyzji... Z tego co piszesz wynika, że raczej nie będziesz potrafiła jej oddać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rodzice?rodzina? Masz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małej autystyczki
Wydaje mi się, że więcej bólu przyniesie oddanie dziecka i zadręczanie się tym do końca życia niż te kilka lat mordęgi z jej wychowaniem. Pomyśl - może ona będzie miała dobry wpływ na twojego chorego syna, a w przyszłości kiedy Ty już będziesz stara będzie miał w niej oparcie. Tak samo Tobie córka na pewno da dużo miłości i szczęścia, poradzicie sobie, nie ma na świecie nic ważniejszego. Rozumiem trud i rozumiem Twoje rozterki, sama mam autystyczną córkę i tak, też popadam w depresje na sam dźwięk płaczu innego dziecka. Wytrwaj, jeżeli mieszkasz w Bydgoszczy lub okolicach mogę Ci pomóc w wychowaniu, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musisz być matka polką cierpiętnicą. Jeśli uważasz, że naprawdę nie dasz rady, oddaj. Córka będzie mieć szansę na adopcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oddaj autysyyka do zaķladu a zdrowe zostaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak naprawdę nie mam rodziny. Siostra ma miesięczne dziecko i rozwalające się małżeństwo. Ojciec za granicą, mama pracuje. Mama jest z domu dziecka, a przez rozwód rodziców cała rodzina odwróciła się lata temu. Niestety nie mieszkam w Bydgoszczy ale chętnie porozmawiam chociaż telefonicznie ... potrzebuję jakiejkolwiek rozmowy. Syn dzięki terapii, na dzień dzisiejszy funkcjonuje wspaniale. Ma problemy myśleniowe, wymaga dalszej rehabilitacji, ale potrafi sam zjeść ubrać się powiedzieć co mu dolega. Mówi, że chciałby siostre i pyta czy mam dzidzie w brzuchu. Pokochałby ją . Tk bardzo jest mi ciężko ... nie mogę wybaczyć tym ludziom, że idą po ulicy i jakby nigdy na oczy mnie nie widzieli ... są bezlitośni .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że kiedy ją oddam będę myśleć , że " o dziś kończy roczek, mogłam przeżyć ten rok, dziś jest pewnie już duża .''. ... boże nie wiem co robić . Nigdy nie sądziłabym, że życie postwi mnie w takiej sytuacji. Gdybym ja miała jedną osobę , jedną jedyną która mi powie, ja przyjdę rano odprowadż małego pomogę Ci ... nie miałabym takich myśli. jest mi tak bardzo ciężko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie oddawaj jej będziesz żałować to jest Twoja córka,dasz rade

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może jesteś z ok dolnego Śląska?pomoglabym ci ale proszę nie poddawaj jej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę porozmawiajcie ze mną ... błagam Was. Ja nie wiem co mam robić , pomóżcie mi ... czy mogę Was poprosić o maila? napiszę do Was, ale jeśli ja tu nie znajdę pomocy to nie ma już nikogo kto mógłby mi pomóc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj, że czas płynie i niesie zmiany. Teraz jest Ci ciężko, boli, że ludzie którym ufalas odwrocili się, ale to minie. Znajdziesz innych ludzi, może poznasz kogoś wartościowego dla siebie albo przyjaciół, może mama chociaż pracuje trochę Cię wesprze, może siostrze się ułoży albo nawet jak nie to zblizycie się do siebie. W życiu nic nie jest stale. Oczywiście, że zrobisz jak uważasz, ale ja nigdy nie oddalabym dziecka. Będzie ciężko, ale to kwestia czasu, może krótkiego. Ogarniesz to jakoś. Synek dobrze funkcjonuje, pieniądze od ex dostaniesz na malutką i będzie dobrze. To Twoje dziecko, Twoja córeczka, może właśnie ona odmieni Twoje życie, może da Ci siłę i radosc, może w przyszłości będzie oparciem. Ona nie jest niczemu winna, dlaczego ma się tulac po obcych. Twoja mama jest z domu dziecka, tym bardziej powinna rozumieć i chronić Twoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję Wam za wszystko .Boję się napisać bo i tak napisałam już tyle o swoim życiu. Boję się, że ktoś kiedyś to przeczyta i się połapie co miałam w głowie, albo wykorzysta przeciwko mnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd jesteś????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Katowice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda bo ja dolny Śląsk i chciałam pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Smutne. Naprawde wspolczuje. 2je dzieci, jedno chore, drugie niewiadomo, kazde z innym, a Ty sama.... na Twoim miejscu przede wszytskim zrobilabym wszytskie badania prenatalne, bo jak kolejne chore dziecko to totalna kaszana. Co prawda autyzmu nie wykryjesz, ale moze byc gorzej jak autyzm. Moze pomysl o podwiazaniu jajowodow za granica aby za jakis czas nie miec kolejnej wpadki z byle kim. Taniej wykdzie jak utrzymanie kolejnego dziecka, bo pewnie dawca nasienia rownie szynko sie zmyke co wytrysnie. Sorry, ale prawda jest brutalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze... wolałabym zostawić niż oddać. De facto oddanie to przejaw skrajnego egoizmu rodziców biologicznych, w Twoim przypadku zasłanianie się chorym synem. Wyobraź sobie, że za 18-19 lat na Twoim progu staje Twoja córka wychowana przez kogoś zupełnie obcego. I pyta się, czemu wybrałaś syna zamiast jej? Równie dobrze jego możesz oddać do specjalistycznej placówki, zabierać na weekendy, święta, wakacje. Możesz również poświęcić się do końca i wychować oboje. Nie uznaję tłumaczenia kogoś tu, że córka będzie stanowiła kiedyś wsparcie dla brata. Nie taka jest rola rodzeństwa, nikt tego jej nie narzuci. Mnie osobiście dobijałaby niewiedza, co się dzieje z dzieckiem, czy trafiło do normalnego domu, czy do jakichś zboczeńców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może postaraj się umieścić syna w jakimś ośrodku opiekuńczym? I skup się na córce?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale porady... Oddaj syna, podwiaz jajowody... A na koniec strzel sobie w łeb? Gorzej niż zwierzęta. Boga w sercu nie macie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie poddawaj sie. Nie ma naprawde nikogo, kto moglby ci chociaż na początek pomóc? Może matka kolezanki z klasy syna? Jakas twoja znajoma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ma oddac syna? Normalne jestescie? Przeciez ona go kocha mimo,.ze jest chory, nie potraficie tego zrozumiec, ze mozna kochac chore dziecko? Oddalybiscie swoje dzieci kilkuletnie? No tak wy macie zdrowe! Ale dla autorki pewnie to nie ma znaczenia, to jest jej syn! 6 letni, to kawal jej zycia! Autorko nie wiem co ci poradzić ciężka sytuacja ma maxa. Teraz twoj synek ma sie dobrze, bo uczęszcza na rehabilitację, gdy bedziesz miala drugie dziecko będzie trudniej pogodzić te dwie rzeczy. Gdybys miala jakaś pomoc, jakakolwiek to co innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli Twój syn ma autyzm, powinien uczęszczać do szkoły specjalnej. Wówczas ma zapewnione dowody do i ze szkoły. Tak mówi prawo. Córka, o ile ją uświadomią, że jest adoptowana, będzie myśleć bez końca, w czym zawiniła, że matka biologiczna ją oddała, co zrobiła źle. I efekt taki, że Ty nieszczęśliwa, córka tak samo, a i na synu się to odbije.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko przykre jest też to, że zarówno Twój synek jak i nienarodzona jeszcze córka mają ojców. Gdybyś mogła na nich liczyć to na pewno dałoby się to wszystko spokojnie poukładać:(. Jakim trzeba być sku...wielem, oni sobie pewnie będą żyć spokojnie, a Ty biedna przeżywasz tragedie - bo tragedią jest, że musisz rozważac oddanie dziecka do adopcji:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba to prowo, bo kto pyta na takim forum o te rzeczy? albo autorka szuka przyzwolenia zeby oddac chorego syna. Myslałam początkowo, ze to jakas głeboka postac autyzmu, ale jak mówi logicznie, to chyba nie jest mocno uposledzony. Córka tez moze byc chora, ciekawe co by było jakby autorka oddała chorego syna, a córka miała sto razy gorsza postac choroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Chorzowa mozemy pogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz na magicznakraina80@gazeta.p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zle napisałam magicznakraina80@gazeta.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×