Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja siostra truje dziecko i nie widzi problemu

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Tak samo będzie z każdym innym ciastem. Też zachwalam serniki i szarlotki jak mnie ktoś częstuje :-D Sama bym po to nigdy nie sięgnęła bo po prostu nie lubię ciast. Jem z grzeczności i komplementuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Masz rację. Jednak otłuszczona wątroba będzie się odzywać na strość. Osteoporoza, otłuszczone narządy wewnętrzne, miażdżyca będą dawały bardzo nieprzyjemne dolegliwości. Koleżanka bez tłuszczu na narządach, bez cukrzycy i mażdżycy będzie miała bardziej kmfortową starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 40 lat i wcale tak nie byłam karmiona. Słodycze były drobne, jadalam także owoce i warzywa (niektóre) plus surówki. Nie pijało się u nas gazowanego. I tak mam w swoim domu teraz. Nie pijemy gazowanych, w zasadzie to tylko wodę syn 9 letni pija. Czasem zawoła o sok. Można sensownie. Kiedyś to będzie procentowało. Moje wychowanie i karmienie mnie za dzieciaka sprawiło, ze zwracam uwagę na to, co jem. Syn lubi ruch, głównie piłkę nożna i sam mówi, ze chce być zdrowy i szybki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:07 nie pierdziel. Chyba ty i twoja rodzina. Jakoś nie pamiętam, aby dzieci z mojego pokolenia jadły tyle cukru. W szkole każdy miał kanapkę. Nikt nie nosił drożdżówek. U mnie też się nie jadło tyle cukru i nie karmiłam tak swoich dzieci. A kilka lat temu było wiadomo, że cukier i mąka to nie są najzdrowsze produkty. Ja rozumiem, jakbyś powiedziała 40-50 lat temu, ale nie kilka. Usprawiedliwiaj tak dalej swoją ignorancję. Ja rozumiem porcja słodyczy w rozsądnych ilościach, ale nie śniadanie słodkie, drugie śniadanie słodkie, obiad słodki, a jak obiad nie jest słodki to batonik i jeszcze cukierki na przekąskę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:31 dokładnie. Też jestem ten rocznik. W żadnym domu się nie jadło tyle słodkiego, a 15:07 próbuje wcisnąć kity, że wszystkie dzieci tak jadły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie powiem,moja córka też codziennie je coś słodkiego ale podstawa są warzywa pod każda postacią i owoce. Mięso również je (prócz kurczaka,bo nie lubimy). Uważam,że organizm każdego z nas potrzebuje wszystkich składników,cukrów i węglowodanów również, by prawidłowo funkcjonować. Wyjątkiem są tutaj osoby chore,które muszą trzymać ścisłą dietę. Ja w dzieciństwie również byłam tak karmiona. Po obiedzie jakieś ciastka,lody,czekolada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Cukrów może i tak. Ale nie sacharozy czy syropu glukozowo-fruktozowego. Przez słodycze i uderzeniowe dawki glukozy do krwi zaburzamy pracę naszego organizmu. Ja zupełnie nie rozumiem po co przyzwyczajać dzieci do niezdrowego jedzenia czy słodyczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oczywiście że większość dzieci tak jadła. Jeszcze kilka lat temu szkodliwosc cukru nie była tak nagłaśniana, nie było fit /eko matek wariatek. Były drożdżówki, parówki, tosty, nutella i inne rzeczy. I nikt nie oanikowal" Nikt nie panikował a teraz mamy schorowane społeczeństwo. A będzie tylko gorzej bo środowisko czystsze nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet 40 i 50 lat temu nie nadużywało się słodyczy, chociaż były i smaczniejsze i zdrowsze niż dziś. Na obiad zawsze była zupa i normalne drugie danie z mięsem lub rybą. Dzieci przynosiły do szkoły kanapki z wędliną, która też była zdrowsza niż teraz. Wtedy dziewczęta i młode kobiety były z reguły szczupłe, nie tak jak obecnie. Rozumiem autorkę wątku że martwi się o zdrowie swojej siostrzenicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie panikował też jeśli chodzi przykladowo o chodziki dla dzieci czy dawanie klapsów. A dziś wszyscy panikują, że chodziki szkodzą na biodra i że klapsy są złe a zimny chów dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczcie też ile dziś jest grubych dzieci. Ja do podstawówki chodziłam w latach 80-tych. W mojej klasie była 1 gruba dziewczyna. Jedna na 20 osób. A co jest teraz? Nawet jeśli kiedyś się jadło niezdrowo (na pewno nie jadło się tyle słodyczy co teraz) to dzieciaki się więcej ruszały. Inny był styl życia. Dziś dzieciaki do szkoły są wożone, same na podwórko wyjść nie mogą, wolą komputery niż ******* swiezym powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.32 nie wiem który rocznik jesteś, ale w czasach mojego dzieciństwa (ok 20 lat temu) dzieci jadły te oslawione tu nutelle, tosty, drożdżówki. Chyba że bieda w domu, to wiadomo, że nikt codziennie do szkoły nie dostawał drożdżówki, tylko zwykłe kanapki. Byłam niejadkiem, więc u nas na obiad mama często robila ukochane naleśniki :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem w tym że mięsa też nie powinno się jadać codziennie tylko 2 razy w tygodniu włączając w to wędliny i kiełbasy. A cukier jest nam wcale w diecie niepotrzebny tyle że uzależnia podobnie jak mięso.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedzcie sobie jak chcecie. Oprócz badań krwi sprawdzie sobie jeszcze ile macie tłuszczu trzewnego. Nawet szczupła osoba może mieć otłuszczone narządy, a to prosta droga do wielu chorob. Przede wszystkim cukrzycy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co jest złego / paskudnego w kaszy jaglanej? Kiedyś proso było bardzo polpularne i było podstawowym zbożem w naszych rejonach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moja kuzynka tak karmi 4 latka. Nie jest to moje miejsce by powiedzieć jak ma go karmić. Mam prawie 2 latka i była w szoku kiedy mały nie chciał soku i słodyczy które przywiozła ale jak przyjechała z bananem I woda to chciał. Szkoda tych dzieciaków. Pasowałoby jakieś szkolenie na temat odżywianie dzieci dla każdego rodzica (ojcowie także) by mogli wiedzieć co jest dla nich dobre. Dziś moj mąż pytał dlaczego nasz syn nie może jeść smalca(tego domowego smazonego ze skwarkami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałaś już taki temat trollico. Pomysły ci się kończą 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:04 nie rozumiesz. To, że jadły nie oznacza, że w takich ilościach o jakich pisze autorka. A to dokładnie i te ilości chodzi. 3-4 razy dziennie? Moje dzieciństwo przypadło dokładnie wtedy, kiedy dzieciństwo gościa 17:31. Sama też nie pakowałam w swoje dzieci tyle słodkiego. Miały słodkie, ale nie codziennie. Płatków śniadaniowych, tych wstrętnych czekoladowych kulek i innego pszennego syfu zaklekającego jelita, miały jak na lekarstwo. Bardzo rzadko. Za to dostawały dwie łychy płatków owsianych do dobrej jakości jogurtów. Do teraz tak jedzą. Prawie dorosłe baby. To nie chrzan mi jak to dzieci na samym słodkim siedziały. Sama sobie odpowiedziałaś. Byłaś niejadkiem i chociaż słodkie zjadłaś. A może to był sposób, żeby to słodkie po prostu dostać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja te ż byłam karmione podobnie w dzieciństwie (chociaż może ie aż tak źle bo jakieś warzywa i owoce z działki się jadło) a teraz mam zapalenie jelita grubego, zespół jelita drażliwego juz od kilku lat, problemy z żołądkowa ktory mnie ciagle boli itp. Ale wyniki krwi mam ok :) co nie znaczy że jestem zdrowa! ja swojemu dziecku ne daje słodyczy tylko owoce, teraz jest sezon jest dużo świeżych warzyw i owoców, słodycze daje czasem ale tez bez przesady i nie codziennie, przekąska po obiedzie to nie czekoladki a banan, kasza jaglana z owocami albo z cynmonem.truskawki, maliny borówki, soczki owocowe z wyciskarki. jak byłam ostatni o u siostry i widzialam codziennie te chipsy, kinderki to też mialam ochote jej powiedzieć zw truje dzieci ale cóż świata nie zmienię.chipsow u mnie w domu nie jada się w ogóle w żadnej postaci ewentualnie w gościach pozwolę synkowi ale szkoda mi ego zdrowia na takie przekąski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieciństwo to lata 80te. Wtedy wyrób czekoladopodobny jadło się raz w roku, tak jak i pomarańcze. Słodkich kaszek i batonikow nie było. Jak ktoś kupił cole w pewexie to pil kilka dni po lyku codziennie. Chleb ze śmietaną i cukrem się jadło, podobnie jak chleb ze smalcem. Chipsy pojawiły się w latach 90tych podobnie jak słodkie napoje.także ja jako dziecko na pewno nie jadłam takiego syfu jak opisuje autorka. Moje dziecko też ma 8 lat.czasem je płatki czekoladowe na śniadanie, ale potem już raczej nie je nic słodkiego w ciągu dnia. Do szkoły nosi kanapki, czasem wafla ryżowego, czasem kabanosa i pomidorki koktajlowe. Drozdzowke miał 2 razy jak zaspalismy. Nie chowam przed nim słodyczy bo są w domu bo wiem że wtedy poza domem by się na nie rzucał. Daje mu z umiarem tak żeby wiedział że czekolada jest dobra ale maliny czy arbuz lepszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam malutkie dzieci i w ogóle nie jedzą owoców, bo nie lubią. wszystko wypluwają(prócz malin) i jak im wpoić jedzenie owoców...bo mówią jak sobie nauczysz jeść owoce to będą jeść...a jak tu nauczyć jak od samego początku plują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moje dzieci (5 i 8 lat) w ogóle w domu nie jedzą kupnych słodyczy. Słodycze jedzą tylko w gościach, ewentualnie na wakacjach. Jedzą jaglankę z bananami i kakao, czy z jabłkami i cynamonem. Jedzą owoce, jogurty naturalne z owocami osłodzone miodem. Do picia woda. W domu też w ogóle nie jemy smażonych rzeczy ani kupnych wędlin. Mięso do kanapek piekę albo gotuję na parze. Robię pasztety ze strączków i humus. Dla mnie zdrowe odżywiaie jest bardzo ważne. Tak samo jak ****** rozwój intelekualny. Wolę ugotować obiad, upiec chleb czy pójść z dziećmi na rowery niż siedzieć przed TV, malować paznokcie czy iść do kosmetyczki. Po co mam karmić rodzinę niezdrowym żarciem jak mogę robić to mądrzej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćye
Lipne słodycze w domu mam-urodziny niedawno były...a mąż uzależniony od tego. Wczoraj moja pięciolatka zjadła: Śniadanie: placki z serka wiejskiego z bananami i herbata z cytryna i miodem. Drugie śniadanie: koktajl z truskawek (na zakupach) Obiad: młode ziemniaki z koperkiem, fasolka szparagowa i pieczona ryba halibut. Kompot Podwieczorek: borówki Kolacja: grill/ ogorek zielony świeży, bułka i kiełbasa swojska W międzyczasie zjadła małego batonika. Dziś na śniadanie zjadła już tosta z papryka świeżą i zapiła łomotem Później planuje jej dać nektarynki Na obiad krupnik i później jedziemy na pizzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szewińska wysportowana i w wieku 72 lat zmarła, a moja babcia śp. przez 15 ostatnich lat leżała, wstawała tylko do ubikacji i umyć się i dożyła 87 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W grobie wszyscy będziemy się czuć tak samo ;-) chodzi o jakość życia zanim tam trafimy: jeden przestanie wychodzić z domu w wieku 72 lat a drugi w wieku np. 77 - 5 lat sprawności to bardzo dużo. Ale nie ma co wybiegać tak daleko w przyszłość, bo jeśli ktoś nadużywa cukru od dzieciństwa to prawdopodobnie straci tę sprawność znacznie wcześniej - znam 30-latków, którzy nie mogą bez pomocy stanąć na stołku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie karmienie dzieci rzeczami, które są ewidentnie niezdrowe, a wręcz szkodliwe (chipsy, słodycze, smażone w głębokim tłuszczu rzeczy, tłuszcze utwardzone) to zwyczajna głupota. Tak samo jak palenie w piecach plastikiem i innymi śmieciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodzilam sie w polowie lat 80tych. Gdy nic nie bylo oprocz warzyw i owocow z dzialki, pilam kompotyz cukrem oczywiscie. Ale w latach 90tych sie nadrobilo- pammietam jogurty slodkie, czipsy, slodycze tez sie kupowalo no i przeklete slodkie gazowane napoje- oranzady w szklanych butlach. Platki na sniadanie, nutella wyjadana lyzeczka gdy mama nie widziala, serki homogenizowane.Ale to byl dosc krotki epizod w moim zyciu. Teraz nie lubie oranzad, tych sokow tylko z nazwy kupnych. Oczywiscoe czasem wypije pepsi, zjem chipsy, slodycze tez. Ale spojrzcie sobie na sklady terazniejszych produktow- tragedia. Czytam sklady i czesto odkladam na polke. Masakra. I naprawde coraz wiecej strasznie grubych ludzi. W szkole podstawowej byly 2 takie osoby grube, w szkole sredniej jedna ( objeta zreszta pomoca psychologa, wazona u pielegniarki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj . Smaki dzieciństwa moich dzieci to kasza jaglana w różnych wersjach, warzywa, mięso gotowane lub na parze, czy inne zdrowe rzeczy. xx Ochyda! Mam odruch wymiotny na mysl o mięsie na parze.. kasza jaglana.. mozna sie pozygac ta kasza jedzona non stop, na sniadanie, obiad i kolacje.. codziennie w jakiejs konfiguracji.. Jedynie warzywa- mniam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmieszy mnie jak przychodzą do mnie znajomi, którzy są ogromnymi przeciwnikami wszystkiego co Bio i Eko, a potem jedzą ze smakiem ciasteczka z kaszy jaglanej i ksylitolem, bądź brownie z fasoli nie wiedząc, że to co jedzą jest zdrowe oczko.gif xx A mnie smieszy , ze sądzisz i z wszyscy jedza ze smakiem te zdrowe jedzenie :) Brownie i ciasteczka NIE SA z kaszy , z fasoli itp. To ciastopodobne wyroby , a nie ciasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A kto mówi o jedzeniu kaszy na śniadanie, obiad i kolacje. to mówi o jedzeniu kaszy jaglanej codzienie? A mięso na parze może być pyszne. Tylko trzeba wiedzieć jak je przyrządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×