Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam dziwne podejscie do meza i tego sama nie rozumiem.

Polecane posty

Gość gość

Chcielisny zalozyc z mezem rodzine. Mamy dzieci, mieszkanie. Wszystko super. Rdzimy sobie sami, bo nie mamy na kogo liczyc. Moi rodzice nie zyja, a mama meza jest w bardzo podeszlym wieku. Odkad pojawily sie dzieci wraz z nowymi obowiazkami stopniowo oddalallismy sie od siebie. Nie uprawiany juz seksu. Maz ostatnio jednak troszke tak jakbu dawal mi odczuc, ze tego potrzebuje i oczekuje. Ja zaczelam dziwnie to odczuwac. Kocham go i zalezy mi na nim ale ta milosc tak sie zmienila, ze jakos nie wyobrazam sobie z nim seksu. Tak jakby to byla jakas moja rodzina no nie wiem jak to nazwac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idz do psychiatry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wariatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba wiem o co ci chodzi. Maz jest przyjacielem, ojcem dzieci , osoba bliska i kochana ale przestał byc juz mezem, kims kogo sie pozada. Mam podobnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiecie. A pewnie tak chcialyscie białej sukni i cudownych rodziców mam. Wstyd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważacie, że tego autorka od was oczekiwała? Wstyd to powinno być wam, że pomóc nie potraficie, ale zjechać z góry na dół to już idzie wam wyśmienicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo, że po długim czasie życia razem seks to już jak kazirodztwo. Znajdź sobie jurnego młodego kochanka, to znowu odkryjesz w sobie kochankę i kobietę, a nie wieloczynnościowego robota domowego i 'szanowną małżonkę'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojego meza tez moglabym nazwac robotem wieloczynnosciowym. Nie spedzamy razem czasu i dlatego tak sie stalo. Milosc jest ale nie ma seksualnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie w tym problem bo z wiekiem czlowiek staje sie aseksualny i organizm ma inne potrzeby.najgorszy jest brak milosci, brak checi spedzania czasu razem a co gorsza traktowanie jako najwiekszego wroga-rywala z ktorym.sie konkuruje o dzieci.nieraz mam wrazenie ze w takich rodzinach obydwoje chca aby maz/zona znikneli bez sladu zeby miec dzieci tylko dla siebie i ewentualnie kogos do pary nowego ale jako atrakcyjny dodatek do dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam! Nie chce seksu z mężem, pożądane już wygasło. Ale z jakimś jurnym przystojnym byczkiem puściłabym się od razu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak mam, duzo mezatek tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a później zdziwione, że mąż ma kochankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Organizm aseksualny. ... Macie 70 lat? Normalnie wynajmij nianie i wyjdz z mezem na randke. Co za problem? Jak nie chcesz niani to serio- nie masz zadnej znajo.ej, sasiadki, ktora by z dziecmi zostala? Jesli nic nie zrobisz, to pewnie zacznie w koncu rozgladac sie za okazja. A wierz mi, pewnie znajdzie sie taka, ktora zobaczy w nim faceta. Wtedy sie obudzisz i bedzie zgrzyt zebow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak mam..marze o koledze z pracy..Ktory obiektywnie patrzac jest duzo mniej wartosciowy od mojego meza :-( Wiem,ze ma beznadziejny charakter.. Ale rozum niewiele tu ma do gadania..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo, że po długim czasie życia razem seks to już jak kazirodztwo Ciebie chyba rozum opuścił. Może u Ciebie a nie ze wiadomo bo ja jakoś jestem 20 lat po ślubie i nie odczuwam czegoś takiego, związek trzeba pielęgnować seksu się nie uprawia jak pola tylko potrzeba namiętności i chęci a nie idfajkowania raz na miesiąc. Ja z moim mężem kochamy się wieczorem i rano i nie po razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Racja gosc wyzej. Dopiero sie obudzisz, gdy maz poszuka na boku. Sama to przeszlam. W domu kryzys, seksu zero. I za moim sama zaczela latac inna znudzona mezatka. Powiem, ze zmienilo mi sie postrzeganie meza wtedy. Na flircie sie skonczylo, bo oboje sie ogarnelismy. Odbudowanie relacji troche trwalo, ale bylo warto. Mi pomogla przyjaciolka, ktora zabierala nasza corke, bysmy mogli byc sam na sam. Tak sie ulozylo super, ze w zeszlym roku urodzilam drugiego babla. Mam 34l, jestem 10 lat po slubie. Drobne gesty, chociaz flirt przez sms w ciagu dnia plus czulosc i wsparcie dzialaja cuda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To teraz pomyslcie sobie jedna z druga, ze Wasi faceci slinia sie tak na laski jak Wy na tych gogusiow. Milo, co? A moge sie zalizyc ze jak chlop pojdzie i umoczy w innej, bo masz go w d***e, to bedzie lament.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja była miała tak samo jak ty, tylko ona myślała że motylki z innym będą trwać wiecznie, niestety ale takie jest życie z drugą osobą chemia się kończy, i fajnie czas spędzać z kimś z kim dobrze się czujemy, ale dziś jest pogoń do ołtarza, i to jest główna przyczyną, takich zachowań, brak pociągu do męża byle by jakiś był a jaki to mało ważne bo czas goni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, ze ja go nie chce. Nie marze ani nie latam za kims innym. Kocham meza, bardzo ale wlasnie byc moze cos zaniedbalismy miedzy nami i tak sie dzieje. Czasem chcialabym sie zblizyc i jakies takie to dziwne dla mnie, bo cos mnie zatrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cos Cie zatrzymuje. Ja wiem co- rutyna i wlasnie oddalenie od siebie. Sama tak mam, bo.obowiazki, dzieci, brak czasu , praca, zmeczenie. Ale jak.juz wyskrobiemy czas dla siebie tylko, to juz jest fajnie. Milosc to nie motylki w brzuchu a wlasnie zaufanie, bliskosc tylko o to trzeba dbac. Zacznij moze zmiany od siebie, podejdz, przutul, pocaluj. Wieczorem jakdzieci spia zrobcie sobie romantyczny wieczor, zobaczysz, jedna nocke zarwiesz dla meza a na drugi dzien bedziesz jak nowonarodzona mimo niewyspania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze to z wlasnego doswiadczenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie: rutyna. Spróbuj poszukać nowych doświadczeń - hobby, podróże, nowi znajomi itp. żeby poczuć się "emocjonująco" i nabrać z powrotem chęci do tych nudnych domowych pieleszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×