Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość f6030

walczyć czy odpuścić?

Polecane posty

Gość f6030

Temat kieruje do kobiet. Cierpliwość mojej Ukochanej w końcu się wyczerpała. Po ponad 10ciu latach wspólnego życia zostawiła mnie. Nie byłem idealny, często nawet nie byłem dobry. Żyłem życiem gówniarza (koledzy, narkotyki, kombinacje zamiast pracy). Często się kłóciliśmy, wyzywałem ją, niekiedy szarpnąłem (nigdy nie uderzyłem). Nie panowałem nad tym co mówiłem i robiłem (skutek zażywania narkotyków). Bywały okresy gdzie przez miesiąc nie zarobiłem do budżetu domowego ani grosza, bywały miesiące gdzie zarobiłem dużo więcej niż średnia krajowa. Żyliśmy z dnia na dzień. Nieraz przez miesiąc mogliśmy jeść codziennie w restauracjach, nieraz trzeba było przez tydzień jeść kanapki z serkiem lub pasztetem... Miała pretensje, że za dużo czasu spędzam z "kolegami". Od razu po rozstaniu wyjechałem za granicę, żeby się odbudować. Zmieniłem numer telefonu, odciąłem się od wszystkich znajomych, zacząłem regularnie pracować, odstawiłem narkotyki. Przy rozstaniu mówiła mi tak "nie skreślam cie, ale nie będziemy już razem, nie rób sobie nadziei".( nie chce się ze mną kontaktować, mimo to zdarzyło Jej się odebrać telefon i porozmawiać ze mną) Kocham ją i nigdy jej nie zdradziłem wiem,że ona mimo wszystko też mnie kocha. Pytanie do Kobiet czy możliwe jest jakoś odbudowanie nadszarpniętego zaufania i relacji ( mam w planie zostać w obecnym miejscu do świąt Bożego Narodzenia i nie "męczyć" jej dopóki nie naprawie siebie). I może jakieś porady co robić, żeby polepszyć a nie pogorszyć sytuację. Mam takie stany, że momentami chciałbym ją znienawidzieć i spróbować się poddać ale zaraz mi przechodzi, i uczucie miłości i chęci naprawienia całego zła zwycięża. Dodam, że zawsze lubiłem beznadziejne sytuacje, bo tylko wtedy dawałem z siebie wszystko. Dzięki za przeczytanie i pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie masz żadnych szans na zdobycie jej zaufania. A ona na szczęście była na tyle mądra,żeby zakończyć ten chory układ z tak nieodpowiedzialnym gówniarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś psychiczna że 10 lat wytrzymała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wypraszam sobie psychiczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość F6030
psychiczną to sobie możesz matkę w domu nazywać. Nieodpowiedzialny gówniarz tak to wyrażenie pasuje. Jednak można się zmienić. Impossible is nothing

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×