Czy ja go już nie pociągam?

On inicjuje zbliżenie, seks 2-3 razy w miesiącu, jednocześnie mówi że chciałby abym ja też czasem inicjowała. Gdy on to robi zawsze jest zaangażowany, ma orgazm, a gdy ja zainicjuję to albo odmawia albo robi to z niechęcią, sprawia mi przykrość i nie dochodzi. O co chodzi? Bo już sobie wmawiam, że go nie podniecam a gdy on ma ochotę to przez nakręcanie się czymś innym...

to zalezy filmiki moje maja teraz napisy polskie trzeba je uruchomic na dole w filmiku w rogu www.youtube.com/watch?v=DMOjUJIN5yU

Autorko mam tak ze swoja podaj mail to popiszemy o tym tutaj bedzie ciezko

No może go już nie pociągasz tak jak kiedyś, ludzie się starzeją, to normalne.

Ja zachowuje sie identycznie w stosunku do swojej zony, wlasnie dlatego ze mnie juz nie pociaga.

A czy da się na nowo rozkręcić faceta? Mam 23 lata, nie zmieniłam się z wyglądu, można powiedzieć że wręcz nabrał kobiecych kształtów, bo gdy się związaliśmy miałam 18 lat.

Ok, nie wiedzialem ze jestes az tak mloda. Kobiety w tym wieku sa bardzo sexi, wprost bije od Was sexapil. Jesli Twoj facet nie ma na Ciebie ochoty, to cos jest z nim nie tak. Krutko mowiac "wina" lezy po jego stronie. Tak naprawde od zdrowego mlodego meszczyzny musiala bys sie codziennie oganiac, zakladajac oczywiscie ze jestes ladna, zadbana i sexi :)

dziś A wiesz, że dwudziestolatki też są zdradzane? Jak będziesz dzień w dzień oglądał piękny zachód słońca to po pewnym czasie Ci spowszednieje i już takiego wrażenie robić nie będzie jak na początku.

dziś Proponuję jakiś nowy strój i zmianę fryzury/makijażu.

Maluję się troszkę inaczej, bardziej kobieco natomiast mam długie, ciemne zadbane włosy i on mówi że je uwielbia. Często powtarza jak mu się podobam, że jestem jego ideałem itp a jednak tak stroni od seksu...

Jak urodzisz to może przestanie cie unikac?

To się nie trzyma kupy. Jesteś Jego ideałem, ale nie chce Cię pieprzyć ..? Ma inną...

Innej na pewno nie ma. Ale racja same sprzeczności i przestaje wierzyć w jego słowa że go tak pociągam jak w czynach tego nie okazuje...

Może on ma tak jak ja? Nie wiem, czy to ma jakąś nazwę. Moja gotowość do seksu, nasilenie pożądania "oscyluje". Natęża się i słabnie bez dostrzegalnego powodu. Wydaje mi się, że tak z 2 albo 3 razy w ciągu godziny. Więc ja to czuję, kiedy mam szaloną ochotę, a jeszcze bardziej by mnie wtedy podniecało, gdyby WŁAŚNIE WTEDY to Ona zainicjowała. Ale kiedy Ona "nie trafia w czasie" (przecież nie jest temu winna, Biedactwo) to mi wprost fizycznie nie może stanąć. Ona niewinna, ale i ja temu niewinny. Chodzi mi po głowie, żeby wtedy "wywieszać jakąś flagę" i z kamienną twarzą czekać jednak na JEJ inicjatywę. Ale to głuuuuuuupie jakoś! Jednak gdyby u Was tak było ZAWSZE (bo u mnie to losowy traf) no to by jednak nie o to samo chodziło.

On inicjuje 2-3 razy na miesiac, wychodzi na to ze tylko wtedy ma.ochote a jak ja mam i inicjuje to jakby go w ogole nie ruszalo to, jakbym go nie podniecala... Nie wiem juz, a tak mi powtarza ciagle jak mu sie podobam ale przestake w to wierzyc...