Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zatroskany rodzic

syn ukrywa swój alkoholizm

Polecane posty

Gość gość
gość dziś kolejna moczymorda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś kolejna moczymorda,przepraszam gościa z godz.9:11

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Może wymówek właśnie o to chodzi żeby twój syn się stoczył! " a komu na tym zależy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:03 Człowiek zawsze może sobie znaleźć usprawiedliwienie dla picia. Tylko czy o to chodzi? Problemem jest picie alkoholu i skutek tego picia w rodzinie. Wnuczek jest w takim wieku, ze zachowanie ojca może mu zniszczyć całe życie. Alkohol był, jest i niestety będzie przyczyną tragedii wielu ludzi. Moje doświadczenie zawodowe radzi mi, aby jak najszybciej reagować. 1. Rozmowa z synową. Namówić ją na terapię. 2. Zabieranie jak najczęściej wnuka do siebie. 3. Nagranie zachowania syna pod wpływem i puszczenie mu tego nagrania na trzeźwo. Najczęściej osoby te nie wiedzą, jak bardzo ranią bliskich. Może to da mu do myślenia. 4. Jeśli rozmowa z synową i synem nie pomoże, to droga prawna. Czy jesteście gotowi być rodziną zastępczą dla wnuka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem synową takich właśnie wpieprzających się w nie swoje życie teściów. Mąż ma jeszcze brata który wyjechał z rodziną za granicę żeby mu się toksyczna matka nie wtrącała w wychowanie wnuków, a jak tam pojechała z wizytą, to za 3 dni wsadził ją z powrotem w samolot i wysłał do domu. My z mężem wyprowadziliśmy się do innego miasta żeby odciąć się od babsztyla który potrafił o 8 rano w niedzielę przyjść na kontrolę żeby sprawdzić czy nie mamy kaca bo przecież sobota jest dniem upijania się. Potrafiła któregoś roku nasłać na nas policję bo zobaczyła jak razem z dzieciakami robię soki, nalewki i cała kuchnia była zastawiona butelkami głównie po wódce. To był dla niej wystarczający powód żeby nas oskarżyć o alkoholizm. Serdecznie jej z mężem życzymy żeby wreszcie zeszła z tego świata bo pomimo tego że mieszkamy 400 km od niej nadal nas nęka. To są toksyczni ludzie którzy muszą mieć nad czyimś życiem i należy się od nich trzymać z daleka. A wszystkim hejtującym mój wpis życzę żeby im taka megiera wpadła w niedzielny poranek do domu i przedstawiła imponujący zestaw swoich pretensji, że nie żyjecie według jej planu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09 :52 Chyba mówimy o różnych sytuacjach. Wpisy zatroskanych rodziców odebrałam inaczej. Weź pod uwagę, że nie każda sytuacja wygląda tak samo. Na problem alkoholowy trzeba reagować szybko. Później jest tylko gorzej. Sama będziesz kiedyś teściową i zobaczysz, jak to wygląda z drugiej strony. Nie każdy jest zły i chce komuś dowalić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja to widzę tak- dla mnie wypicie piwa nie jest problemem alkoholowym, ale dla mojej matki jest i dla ojca również. Sam za młodu upijał się do nieprzytomności, ale dziś choruje i nie może pić wcale i to chyba automatycznie wyzerowało mu pamięć swoich młodych lat. Wygodne podejście prawda? Ostatecznie alkoholu nie sprzedaje się w aptece na receptę tylko jest ogólnie dostępny więc jak to jest, można się napić czy nie można? Nie mówię o piciu aż do rzygania tylko o 1-2 piwach czy drinkach. Dla jednego to już alkoholizm, dla drugiego norma jak zjedzenie jajecznicy na śniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś odnoszę inne wrażenie autorka prosi o rady,nie układa im życia, a czy to dziwne,że dziadkowie martwią się o wnuka i oczywiście o swojego pijącego syna/,który niestety popija w czasie opieki nad synkiem/ kiedyś może dojść do tragedii i wtedy powiecie,gdzie byli rodzice pijaka chciałabym mieć takich teściów,dziadków dla których bylibyśmy ważni i wspierający

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ano codzienne picie jednego czy dwóch piw lub drinka normą nie jest w żaden sposób i proszę się nie wykręcać że np francuzi piją codziennie kieliszek wina do obiadu bo jest to prawie zawsze wino rozcieńczone z wodą i odpowiada to łykowi, dwóm łykom naszego piwa. Coś takiego można nazwać normą, a jak piją nierozcieńczone to sączą je godzinę dwie jeden kieliszek i nie codziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:58 Może ojciec właśnie dzięki swoim doświadczeniom wie, jakie to niebezpieczne. Jeśli dla Ciebie normą jest wypicie codziennie 2 piw i nie widzisz w tym problemu, to zrób sobie test. Nie pij ich i zobacz, czy będzie Ci brakować. Poza tym zatroskani rodzice zwracają uwagę na zachowanie syna po wypiciu tych piw. A tutaj już jest problem, jeśli wnuczek nie chce być w domu, boi się ojca, jest zaniedbywany i nie szczęśliwy. Po zjedzeniu jajecznicy ludzie nie stają się agresywni, a po wypiciu nie którzy tak. Nie porównuj zatem jajecznicy do piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pijak to manipulant,wymusza na rodzinie uległość,jest kłótliwy, drażliwy i mściwy kłamie i idzie w zaparte,musi być jego racja na wierzchu-ciekawi mnie jak jest z ich synem być może jest taki sam do swoich rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego autorka nie szuka przyczyny tego wg niej alkoholizmu tylko z góry zaznacza że to zgłosi to w odpowiednie miejsca w imię dobra wnuka. Jak do własnej matki ma się odnieść syn, który być może ma jakiś problem życiowy i dlatego popija, kiedy nagle otrzymuje np. wezwanie do sądu z wniosku własnych rodziców? To jest waszym zdaniem odpowiednie postępowanie? Dlaczego ta kobieta nie widzi juz swojego syna tylko wnuka? Dlaczego nie zapyta poważnie i serdecznie co się takiego w jego życiu dzieje, że nie potrafi się powstrzymać od picia? A może to ona jest tym problemem? Może to nadopiekuńcza najpierw matka a teraz babcia?Może nie potrafiła wychować syna na odpowiedzialnego człowieka, nie widziała jego potrzeb, a teraz jeszcze staje przeciwko niemu żeby mu dokopać? Moim zdaniem troska autorki wynika z jej zarozumiałości. Ona nie szuka pomocy w rozwiązaniu źródła problemu tylko autorytatywnie chce przejąć kontrolę nad życiem wnuka. Jej własne słowa - "Daliśmy mu mu do zrozumienia,ze wiemy o jego problemie" - dobitnie świadczą o tym że nikt o nic nie pytał tylko syn został przyłapany prawdopodobnie jak w dzieciństwie na tym że nabroił i teraz poniesie konsekwencje. To nie jest dobra matka i nie sprawdzi się również jako dobra babcia, bo nie kieruje się empatią tylko krytyczną praworządnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:50 przecież autorka pisze,ze wiedzą z mężem o problemie syna i na pewno to trwa długo i pewnie nic do niego nie dociera: syn wypiera się,synowa nie zaprzecza a że jest dziecko, martwią się o niego nie pluje jadem,zwyczajnie martwi się lubisz obrażać innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest dobra matka i nie sprawdzi się również jako dobra babcia, bo nie kieruje się empatią tylko krytyczną praworządnością" nie masz pojęcia co czuje matka alkoholika,nie znasz problemu brakuje ci empatii do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jej własne słowa - "Daliśmy mu mu do zrozumienia,ze wiemy o jego problemie" - dobitnie świadczą o tym że nikt o nic nie pytał tylko syn został przyłapany prawdopodobnie jak w dzieciństwie na tym że nabroił i teraz poniesie konsekwencje" to widać,że dziadkowie nie wpieprzali się do tej pory.ale dłużej znosić tego nie chcą,tym bardziej że wnuczek skarży się i najzwyczajniej chcą działać w interesie dziecka nie widzę w tym nic złego,a przeciwnie podziwiam ____nie ośmieszaj się i nie zabieraj głosu,bo dobitnie masz chamskie podejście do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alkoholicy to pasożyty żerujące na empatii rodziny. Szkoda tylko, że rodzina czasami da się tak zmanipulować, że kończy pod ścianą. Ja skończyłam z depresją i silnymi myślami samobójczymi, których już nie kontrolowałam. Pomogła mi terapia i odcięcie się od pijaka. Chce się zapić na śmierć? Jego sprawa. Nie muszę na to patrzeć i nie muszę tym żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o co tu się spierać? Niech zgłoszą gdzie potrzeba i odbiorą rodzicom dzieciaka bo przecież z daleka widać że tylko na tym im zależy. Synowa patologiczna, syn alkoholik i pójdzie jak po maśle. Wychowają wnuka na wzór i podobieństwo swoje, na stare lata poda im szklankę wody. Z pewnością :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11;46 masz rację dot.manipulacji mądrze postąpiłaś,jego wybór,zero współczucia i pomocy alkoholicy potrafią w moment wymusić na domowniku korzystną dla siebie sytuację,intryganci są żałośni,fałszywi i zakłamani żal mi jego rodziców,że na' stare lata' muszą/ chcą uzdrowić sytuację/ użerać się z nim mam wrażenie,ze są przerażeni pijącym synem,to wielki strup alkohol na I planie dla syna,a synek i żona na drugim,rodziców tez ma gdzieś,a to boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:55 ten gość to zapewne też alkus. Nie słuchaj autorko jego "cennych" rad. Z alkoholikami trzeba krótko i ostro. Nie może być tak, że wnuczek boi się własnego ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskany rodzic
10;50 Chyba nie rozumiesz problemu.Być może nie jesteś jeszcze babcią.Zrozumie mnie każda babcia i dziadek. Mylisz się,ze jako matka nie widzę problemu syna? W naszej rodzinie nie ma pijaków.Nie ciągnęło go do picia.Skończył studia.Ale jak spotkał synową,zaczął znikać,kłamać.Był jakiś dziwny.Wiele osób przestrzegało nas,ze ona nie jest dla niego...Tłumaczyliśmy mu,ale nie słuchał.. Nie chcieliśmy mu stawać na drodze,był zakochany..Było mnóstwo rozmów.Były nerwy,obrażania,izolacja od nas.Wsiąkł. Obecnie jesteśmy zdruzgotani.Z każdym dniem jest coraz gorzej.W tej chwili mówimy DOŚĆ.Musimy działać a nie mówić.Nie mamy wsparcia z drugiej strony. Działamy w interesie wnuczka.Dziecko znerwicowane. Było takie ufne,kontaktowe,zdolne___a teraz wycofane i smutne. Na co mamy czekać? Dziękuję za słowa wsparcia osobom życzliwym,szczególnie gościowi z godz.9:34.Mądra i konkretna podpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskany rodzic
gość wczoraj dziękuję za szczerość Niestety nie robiliśmy najazdów i takie działanie jest dla nas obce.Musimy rozważyć twoją podpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskany rodzic
Dodam jeszcze,że nie zamierzamy być rodziną zastępczą.Wnuczek ma rodziców i to oni muszą coś zmienić w swoim postępowaniu.Dziecko ma nie cierpieć i nie powinno żyć w zakłamanym świecie,w oparach alkoholu.Szczególnie nasz syn powinien się leczyć,.Terapia obowiązkowa dla obojga.On ma gdzie pić i to jest duży problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatecznie alkoholu nie sprzedaje się w aptece na receptę tylko jest ogólnie dostępny więc jak to jest, można się napić czy nie można? Nie mówię o piciu aż do rzygania tylko o 1-2 piwach czy drinkach. Dla jednego to już alkoholizm, dla drugiego norma jak zjedzenie jajecznicy na śniadanie. xxx no raczej codzienne picie 2 piw to nie jest norma tylko uzaleznienie. Poza tym zaden uzależniony sienie przyzna ze ma problem- ja znam takiego co regularnie w kazdy weekend przez 3 dni nie je i pije od rana do wieczora po 12 piw dziennie. Myslisz ,ze uważa ze nad tym nie panuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego autorka nie szuka przyczyny tego wg niej alkoholizmu tylko z góry zaznacza że to zgłosi to w odpowiednie miejsca w imię dobra wnuka. Jak do własnej matki ma się odnieść syn, który być może ma jakiś problem życiowy i dlatego popija, xxx wbrew pozorom u alkoholika to tak nie działa. Każdy terapeuta uzależnień ci to wyjaśni, mi sie nie chce produkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem życiowy ma bo pije ale każdy alkoholik będzie odwracał kota ogonem i tłumaczył że pije bo ma problem życiowy, po prostu chce pić dalej i szuka usprawiedliwienia byle się nie przyznać że jest alkusem. To taki rodzaj ćpuna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
alkoholik manipuluje wszystkimi,jest szantażystą pewnie i dzieckiem też- -nie ufałabym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćada
Piwko po pracy super sprawa. Maksymalnie jedno bo rano trzeba wstać. W weekend po dwa żeby poczuć, że jest wolne. W niedzielę wcale bo rano do pracy. Super życie. Takie na luzie. Fajny pierwszy, drugi rok. Piwko, a nie. Dwa piwka po pracy. Super. Jak się zacznie o 16 to do wieczora przejdzie rano można spokojnie iść do pracy. Weekend wolność. A może tak czteropaczek przecież sobota to długi dzień. Niedziela. Wypiję rano na kaca bo głowa mnie boli. A to może wieczorem jeszcze jedno. I od poniedziałku obiecam sobie, że nie wypiję. Poniedziałek hmh to może piwko... Fajny trzeci rok odprężania się po pracy.... Tak wygląda życie ludzi, którzy twierdzą, że piwo to nie alkohol, że to po prostu dobry smak. Taki soczek a nie alkohol. Wiem co mówię. Jestem kobietą i tak właśnie się z mężem od kilku lat odstresowujemy po pracy. Teraz jest czwarty rok i wiecie co? Nie wyobrażam sobie dnia bez piwa. Czasami uda się dla udowodnienia sobie ten dzień wytrzymać a później to samo. Ja wiem, że mam problem i staram się coś z tym robić. Ale wiecie co. Jest cholernie trudno. Co raz częściej się poddaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćada
A do autorki to jeszcze powiem, że Twoja ingerencja zrobi tylko gorzej. Ledwie wyjdziesz z domu syna to żeby odstresować się po rozmowie otworzy sobie piwo. Niestety, ale sam musi dojść do tego że jest coś nie tak. A co do synowej to może też popija piwka tylko ma większą tolerancję na alkohol i po niej nie widać. Ja potrafię wypić cztery piwka i mama nawet nie zauważy, że coś wypiłam. Oczywiście zależy od dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskany rodzic
Dzisiaj ponownie przeczytałam wasze wpisy.Dziękuję. Wczoraj był u nas wnuczek. Usłyszeliśmy "tato mówi,że już nie pije piwa""...Myślimy,ze nasz syn kazał nam to powiedzieć.Zatkało nas..Nie podoba mi się to.To manipulacja dzieckiem. Dodam,ze picie syna nie ogranicza się tylko do piwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatroskany rodzic
gośćada wczoraj smutne to ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×