Gdy ona nie chce?

Spotykamy się regularnie od pół roku. Dwa, czasem trzy razy w tygodniu. Spędzamy ze sobą piękne chwile. Co jakiś czas robimy wypady w różne miejsca. Często spędzamy aktywnie czas. Sypiamy ze sobą i są to bardzo namiętne chwile. Jestem w niej zakochany po uszy. Zrobiłbym dla niej wszystko. Ale nie mogę jej rozgryźć. Gdy mówię kocham, ona mówi że to dobrze. Gdy mówię o wspólnej przyszłości, mówi że mamy jeszcze całe życie. Gdy chcę żebyśmy razem zamieszkali mówi że za krótko się znamy. Nigdy nie zaprosiła mnie do siebie chociaż bardzo chciałbym poznać jej rodziców. Tęsknię za nią w tej samej chwili gdy idzie do domu. Ona mówi że jestem wspaniały. Czasem mówi że mnie kocha. O co chodzi? Nie czuję żeby się w nasz związek zbytnio angażowała. Ja mam 32, ona 28 lat.

bo nie mysli o tobie na powaznie, ciagle czeka az przyjedzie po nia ksiaze z bajki. chocby sie swiadomie tego wypierala, to widac po jej zachowaniach. jest... bo jest jej tak wygodnie, tylko wygodnie - czemu nie miec w zapasie kogos, kto sie ciagle stara? czlowieku, nie znasz dnia ani godziny kiedy poczuje do kogos chemie i stwierdzi ze sie "zakochala". wtedy pojdziesz z dnia na dzien w odstawke, najwyzej zaproponuje ci "bycie przyjacielem". a jak sie ksiaze nie pojawi, to z braku laku, w swojej boskiej laskawosci pozwoli ci sie jeszcze adorowac i uganiac za nia. przeciez to taki zaszczyt dla ciebie, prawda? nie wierzysz? nie dziwie sie. zakochales sie, wiec masz bardzo ograniczona zdolnosc racjonalnego myslenia i idealizujesz chytra i kalkulujaca babe. zycze ci szczescia... ale szczesliwy nie bedziesz. nie z kims, kto jest z toba z braku laku, ze zwyklej wygody. pozdrawiam

śpi z nią - a to grzech ciężki i czego ty się spodziewałeś seks jest po ślubie!

a może po prostu wczesniej się sparzyła i potrzebuje wiecej czasu , zeby do końca zaufać...

Widać wyraźnie, że kręci na boku z kim innym. Inaczej już dawno byłaby w stanie się określić. Leci na dwa fronty a ty jak naiwny kundel wiernie warujesz, aż łaskawie zwróci na ciebie więcej uwagi. Weź bądź facetem i przy następnym spotkaniu zażądaj od niej jasno i wyraźnie: albo niech się określi zdecydowanie i zacznie Cię traktować poważnie, jak w związku dwojga dorosłych ludzi, albo niech wy*ierdala banany prostować z kim jej tam wygodnie. Miej człowieku troche godności i szacunku do siebie, niech się jakoś określi, wóz albo przewóz. A jak będzie odwlekać, unikać tematu to po prostu zerwij kontakt - tracisz czas będąc traktowanym jak zapchajdziura, byle kto, koło zapasowe. Powtarzam - miej do siebie więcej szacunku. Skończ jej leniwe wygodnictwo na piedestale jak jakiegoś złotego cielca stawiać, nie zachowuje się wobec Ciebie, atorze ani godnie, ani z szacunkiem.

A. Vilajen mnie nie chce bom przytył. ona woli szczupłego Bartka ze szpitala

To o mnie ?