Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaplakana123

Rodzice

Polecane posty

Gość Zaplakana123

Hej, jestem studentka. Mam trochę ponad 21 lat. Na studiach idzie mi dobrze. Nawet miałam stypendium za wysokie wyniki. Od zawsze byłam ułożona i grzeczna. Ale zaczyna do mnie docierać ze rodzice traktują mnie jakbym miala 12 lat. Nie moge sama podejmowac decyzji jesli im sie one nie podobaja. Np? Zaczelam myslec nad tym czy nie isc na inny kierunek studiow mahisterskich. W domu wybuchla prawie wojna. Byl krzyk. Byly teksty pojawiajace sie stale pod tytulem: "to my placimy za te studia" "my wiecej przezylismy" "my lepiej wiemy"i moj ulubiony "jak Ci troche zacisniemy pasa to zmadrzejesz". Jednym slowem za cokolwiek strasza mnie tym, ze przestana pomagac w utrzymaniu na studiach. Wstapilam do kola naukowego. Mama od poczatku uwazala to za zbedny elwment rozpraszajacy moja uwage. Przy kazdej mozliwej okazji drobniekszego niepowodzenia na studiach( czyt. : nie dostalam 5 lub chociaz 4) wyciaga to kolo jako argument ze to przez to. Dzis kiedy probowalam z nia o tym porozmawiac powiedziala ze uwaza ze inni ludzie maja lepsze dzieci. Przytkalo mnie. Cale zycie staralam sie ja zadowolic. Staralam sie zeby byla ze mnie dumna. Uslyszalam coa takiego i wyszlam,lzy lecialy mi ciurkiem po policzkach. Dodam tez ze kontroluje mnie moim zdaniem przesadnie. Studiuje i w oddalonym dosc duzo miescie i tam tez mieszkam w akademiku. Wracam do domu co 2 tygodnie. Czasem rzadziej. Ale dzwonic musze praktycznie codziennie. I to najczesciej i do mamy i do taty oddzielnie bo albo jedno z nich jest w pracy albo obydwoje. Czasem serio nie mam checi gadac. Ale jak nie zadzwonie to jest obraza. I nie rozmawiamy zwykle 3 minuty. Tylko 30... z kazdym z nich. Twoerdza ze dopoki placa maja prawo decydowac o moim zyciu. Coraz powazniej mysle o wzieciu spraw w swoje rece. Co Wy o tym myslicie? Moze tylko dla mnie to zachowajie nie jest normalne... sama juz nie wiem, ale jestem zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miej na nich wyje... utrzymuj sie sama i zobaczymy jak bedziesz skakac POPEŁNIAĆ swoje błedy i PONOSIĆ ZA NIE odpowiedzialnosc przytułek, pod most, karton. na własna odpowiedzialnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze - za dużo mówisz rodzicom, skąd wiedzą o twoim kole naukowym? trzymaj takie rzeczy dla siebie, nie zwierzaj się, ogranicz przyjazdy i zajmij budowaniem swojego życia tam na miejscu (bo rozumiem, że nie mieszkasz w domu). Rozejrzyj się za jakąś pracą, jak się trochę uniezależnisz, to będziesz silniejsza psychicznie. I przestań do nich bez przerwy dzwonić, i co z tego, że się obrażą? od tego jeszcze nikt nie umarł. Jak można mamleć tak długo przez telefon? chore. Naucz się wykrętów "nie mogę rozmawiać, zakuwam", "jutro kolokwium", "mam pracę do napisania", "siedzę w bibliotece, nie mogę rozmawiać". Przyzwyczają się z czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×