magdulinda 0 Napisano Lipiec 19, 2018 Witajcie, Drogie przyszłe Mamy i Tatusiowie. Chciałam dodać ten post, żeby opisać swoją historię i wesprzeć innych Rodziców w oczekiwaniu na wynik..... Wiem jak ciężko podjąć decyzję czy wykonać amniopunkcję czy nie. Kiedy w głowie jest tysiąc myśli bo coś w badaniach wyszło nie tak.... kiedy w internecie wyczytujemy wszystko co się da i wydaje nam się, że nasz przypadek jest najgorszy..... kiedy nie śpisz nocami, w nerwach oczekujesz na wynik.....wszystko to wiem doskonale. Dlatego dziś chcę Wam napisać, że trzeba wierzyć w pozytywne zakończenie !!! Nasza historia jest taka: To moja trzecia ciąża, bardzo wyczekana. Wcześniej poronienia w 6 i 8 tygodniu. W końcu się udało. Od początku dostałam Luteinę i później duphaston. Wiek 36 lat. Przyszedł czas na 1 usg genetyczne. Podczas badania usg lekarzowie wszystko się podobało u dziecka poza jedną sprawą. Lekka fala zwrotna w przepływie żylnym. Troszkę pod kreską, ale jednak. Zrobiłam test Pappa z krwi i czekaliśmy na wynik. Ponad tydzień. Po odebraniu wyników okazało się, że biochemia jest zła. Wolna Beta hcg 1,112 MoM, Pappa 0,462 MoM. Plus ta fala wsteczna. reszta wyników w normie. Przezierność karkowa 2,00 mm. Lekarz zalecił nam Amniopunkcję. Długo się zastanawialiśmy czy ja wykonać. Bałam się tego badania, bałam się niebezpieczeństwa dla dziecka i bałam się, że wynik wyjdzie negatywny..... okropne myśli chodzą po głowie.... Jednak się zdecydowaliśmy. Stwierdziliśmy, że jak mamy do końca ciąży nie wiedzieć czy dziecko jest zdrowe czy chore - to gorsza jest ta nieświadomość. Samo badanie nie jest przyjemne, choć lekarz wykonujący był bardzo profesjonalny i miły. Trwa ok 10 min. Czekanie na wynik to dramat. Trzy tygodnie.... bezsenne noce.... Ale jakieś było nasze szczęście kiedy lekarz zadzwonił, że wynik jest pozytywny i będzie zdrowa dziewczynka !!!!!!!!!!!!! A dodam, że mamy dwóch synków, więc jest cudownie. Chociaż płeć nie byla dla nas priorytetem oczywiście. Chciałabym żeby przyszli Rodzice to czytający, uśmiechnęli się, wierząc, że i u nich wszystko będzie dobrze. Złe składowe badań wcale nie muszą świadczyć o chorobie dziecka, o jego wadzie genetycznej. Nie można się zadręczać ! Ja do dziś nie wiem dlaczego biochemia wyszła zła.... ale dzisiaj już to nikogo nie obchodzi to wyniki są pozytywne. Byłam na usg połówkowym i z córcią wszystko dobrze. Fali zwrotnej nie widać. Termin na 1 grudnia. Pozdrawiam i życzę siły - wszystkim Wam. Nadziei i wiary ! A ja tylko dodam, że nie żałuję tego badania. Chociaż wiem co przeżywa każda z Was zastanawiając się..... Magdulinda Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach