Czy was też wkurwiają szczęśliwi a zwłaszcza szczęśliwie zakochani ludzie?

Jak w temacie

Nie bo nie jestem zawistna i pracuję nad sobą, a nie skupiam się na innych

Nie

Tak bo sama nigdy nie byłam zakochana :( jestem sfrustrowana

Wkurwiają mnie, ale ludzie tacy jak autor/ka

Mnie nic nie wkurza poprostu nikomu nie zazdroszczę,sam mam fajną żonę i córkę i fajnie nam się żyje.

Wkurzać to mnie szczęśliwi i zakochani nie wkurzali, ale kiedyś gdy byłem samotny to zazdrościłem moim znajomym, że mieli swoich partnerów i partnerki. Najgorsze były prywatki sylwestrowe. Przez kilka lat z rzędu przychodziłem na te imprezy bez dziewczyny gdyż jej nie miałem, podczas gdy prawie wszyscy pozostali byli w parach. No i te życzenia o północy gdy parki namiętnie się całowały,a ja patrzyłem na to i marzyłem o tym aby też mieć kogoś kogo będę tak całował.

bardzo. najchetniej bym ich zabil, albo zgwalil suke na oczach takiego zakochanego frajera huh ciekawy czy by sie odkochal po zobaczeniu mojego spustu na jej zaplakany ryj

Nie, szczęśliwi ludzie ładują mnie pozytywna energią. A ludzi pokroju autora/ki unikam, albo systematycznie usuwam ze swojego życia. I nigdy nie odwracam się do nich plecami.

nawet rodzeństwo może zazdrościć szczęścia,to dopiero jest chore tacy ludzie są zakompleksieni,żałośni ograniczam kontakty

11:21- no pewnie, ze tak, czasem rodzenstwo tym bardziej

Nigdy!!!

Nie : )

Nie, mnie rozczulają i czuję się przy nich bezpiecznie. Wiem że nie zrobią mi krzywdy.

nie! zarażają mnie swoim szczęsciem i napawają optymizmem,że też mam szansę na miłość i szczęście takie proste,czyste uczucie

W******ja mnie głupi k***a ludzie czyli 99% społeczeństwa. Gdybym mógł to wyj***lbym w góry i nigdy do was nie zszedł

Nie ale w*****a mnie, że kobieta która kocham ma chłopa już.

Nie interesują mnie, tak samo jak wszelkie inne sprawy, które mnie nie dotyczą :-)