Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skończyłam właśnie studia i jakoś ciężko mi się z tym pogodzić

Polecane posty

Gość gość

tzn. cieszę się z jednej strony, a z drugiej przeraża mnie nowy etap w życiu i szukanie pracy... Niby już odbyłam staż półroczny bo przeniosłam się na zaoczne, ale mimo wszystko. Poza tym lubiłam studiować :( A tu koniec chodzenia na zajęcia i tej studenckiej atmosfery, przyszedł czas na poważne plany. W dodatku facet mi się oświadczył przez co czuję się tym bardziej zagubiona bo czuję,że ten czas co jest teraz już się nie wróci... Taki czas wolności i beztroski... Miał ktoś może podobnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego od razu 'powazne plany'? Jakie to zasciankowe. Jak masz ochote wyjechac w podroz dookola swiata, albo myc naczynia w Szwecji, a potem wszystko wydac na ciuchy, to rob to. Na malzenstwo tez o jakies co najmniej 5 lat za wczesnie. Pamietaj, 'na zawsze' nudzi sie potwornie po jakisch 8 latach. Zyj dziewczyno, wlasna praca jest po to zeby miec wlasne pieniadze i zyc jak sie chce, a nie jak inni chca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja mam 31 lat i nigdy mi się nikt nie oświadczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany, zycie nie skupia sie jedynie na slubie i malzenstwie. Najwzniejsze jest zeby spelniac swoje marzenia i rozwijac sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdyby moim marzeniem było właśnie mieć rodzinę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu nie, ale w takich przypadkach 10 lat pozniej sie okazuje ze sama rodzina nie wystarczy. Ze czesc potrzeb zostala spelniona, ale potzreba rozwoju i samorealizacji nie. Jest mnostwo frustracji i ludzie czuja sie zlapani w pulapce, rodzina dom, kierat kazdy dzien taki sam i zero czasu i przestrzenie dla siebie. I wtedy juz znacznie trudniej zabrac sie za zmiane. A prawda jest taka, ze jedyna osoba, z ktora na pewno bedziesz do konca zycia jestes ty sama. O ile rodzina spelnia czesc potrzeb, to nie moze ona stac sie calym swiatem. A przynajmniej nie na zawsze, po potem jest mnostwo frustracji, zalu i zastanwiania sie nad tym co moglo by byc, gdybym wszystkiego nie poswiecila rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
idz na kolejne studia kto ci kaze szukac pracy i zenic sie z desperatem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:09- niby nikt, ale już wypadałoby szukac pracy i pomyslec o stabilizacji bo moj facet juz nawet mnie namawia na slub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wam babom po studiach to palma odbija i na hooj wam to było?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baby wyprane mózgowo
po hooj wam ślub i facet? macie je/bać w korpo po 60-80 godzin w tygodniu i kariery robić i płacić mase podatków głupie cîpy, na co wam mąż, osrane bachory i gary myć i być sprzątaczki, macie konsumować tylko wy durne pipska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja juz mam pracę od sierpnia zaczynam, ponad 300 km od domu, ale jadę :-) do odważnych świat należy, wynajmę póki co pokój, a potem zobaczymy, czas pokaże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×