Co robicie w sytuacji kiedy jesteście w związku, szczęśliwym i zauroczycie się

Inna osobą of course. Jak działacie, co robicie, co myślicie?

Trudne pytanie

Miałem taką sytuację. Mam świetną, atrakcyjną żonę, a jednocześnie zauroczyłem się moją koleżanką, która jest również atrakcyjna.Przez pewien okres czułem się jakbym miał dwie żony. Dużo by pisać. Szkoda, że tu nie można podawać swojego maila. NapisałbymTobie dużo więcej.

oczywiście jak każda nowoczesna i wyzwolona kobieta popuszczam dalej szpary ''kofanemu'' misiowi a także nowemu bad boyowi.

zwal sobie konia misiek

zauroczenie przechodzi, szczególnie jak się je rozladuje w formie seksu. a jeśli się nie rozładuje, to może męczyć trochę dłużej. jak dasz radę unikać kontaktu z obiektem zauroczenia, to można się trochę odzwyczaić. może też być tak, że przy bliższym poznaniu nowy obiekt nie dorównuje osobie, z którą jese sw związku i przechodzi. a może ta nowa osoba będzie lepiej do ciebie dopasowana, to wtedy kończy się tamten związek i zaczyna nowy. no i pielęgnuje związek, przypomnij sobie, jak byłeś/aś na poczatku zauroczony/s osobą, z którą jesteś w związku.

Poczytaj sobie to forum, ludzie roznie reaguja. Ja tez wyszlam z zalozenia ze jak zaczne sypiac z obiektem zauroczenia to mi szybciej minie (tu ludzie opisuja jak takie zauroczenie trwa latami..), i rzeczywiscie, jakby przechodzilo. Szczegolnie ze przy prawdziwym romansie (sypianie ze soba), zaczynaja sie problemy z zazdroscia I klutnie I nieporozumienia. Wtedy masz probke najgorszej strony obiektu zauroczenia..

to znaczy że nie jesteś szczęśliwa w związku

Dla mnie osobiście jest to niepojęte co pisze autorka że jest szczęśliwa w związku i się zauroczyła. Według mnie jest to niemożliwe

Jeżeli jest się szczęśliwym w związku to się nie zauroczy w innej osobie. Zauroczenie jest w wtedy, jak W związku jest jakiś kryzys.

godz. 11/38 to fakt

11:38 No właśnie, nie zakochujemy się bez powodu, zawsze to coś znaczy. Ja jestem teraz w takiej sytuacji. W małżeństwie kryzys. On zjawił się nagle i od razu mnie wbiło w ziemię. Udaję, że mi się nie podoba. Męczę się okrutnie... :(

jak jestem w szcześliwym związku to w ogóle wycina mi zainteresowanie innymi facetami, nie wysyłam żadnych sygnałow, nie wchodze w jakieś interakcje, po prostu obcy mnei nie interesują. wieć nie ma szans na zauroczenie sie kimś. Może jakbym była nieszczęśliwa, związek sie sypał i już bym wiedziała ze sie z obecnym rozstanę to byloby inaczej, aletak to po prostu nie ma możliwości zainteresować sie drugim

15:13 Jak udajesz i po co? Jakby zaproponował randkę to byś poszła?

Trzymam dystans. Uśmiecham się mało. Jakby zaproponował, to bym poszła. Ale on nie zaproponuje, bo jest zajęty. I jeszcze jeden powód - charakter naszej relacji. Odpada.