Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Aviomarin dla czterolatka

Polecane posty

Gość gość

Moje dziecko ma silną chorobę lokomocyjną. Nic na bazie imbiru nie pomaga. Pani w aptece powiedziała, że można dać mu połowę Aviomarinu. Jest od 6 roku życia. Czy któraś mama podawała go swojemu czterolatkowi. Wiem, że wywołuje senność, ale czy zawsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym nie dala ... a dziecko reaguje zle na kazdy rodzaj transportu? Moje zle znosi samochod I autobusy. pociag I samolot swietnie. dlatego wybieramy pociagi zwykle.mojemu pomaga lokomotiv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha moje dziecko zaczelo miec chorobe lokomocyjna (nie bardzo silne) jak mialo wlasnie 4 lata. obecnie ma 9 I nadal trzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lokomotiv nie pomaga, nic na bazie imbiru nie daje rady i nawet godzinna podróż konczy się źle. Zawsze jeździmy samochodem, bo tak najwygodniej. Jutro czeka nas podróż trzygodzinna i nie wiem co podać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wywalcie te Aviomariny i Lokomotivy a kupcie opaski Sea-Band na nadgarstki. Mój syn rzygał jak kot a teraz jeździmy już od ponad roku z tymi opaskami i zapomniałam co to rzyganie w aucie. Możecie zamówić na Allegro, kosztuje ok 35-40zl. Działają na zasadzie akupresury, nie obciążacie żołądka. Nie ma efektów ubocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytałam o nich, ale podobno strasznie sciskaja nadgarstki aż ręce dretwieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój syn nigdy nie narzekał. Po długiej podróży ma oczywiście ślady na raczkach, ale nigdy nie mówił, ze raczki się zle czuja, a pytałam wielokrotnie. Nigdy nic mu nie puchło, ani nie czerwienilo, a komfort jazdy bez porównania. Teraz używamy tylko do długich podróży, bo na krótkie dystanse jest ok. Spróbujcie jeszcze zakleić szczelnie zwykłym plastrem taśmowym pępek - to nie zabobon, obok pępka są zakończenia nerwowe z błędnika odpowiadające za równowagę itp. Wielu tez to pomogło i nie szkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opasek nie zdążę kupić, ale z pepkiem spróbujemy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kleje „na krzyż”, żeby pępek był szczelnie zaklejony. Potem podczas kapania zagaduje i mydełkiem masuje ten plaster i dziecko się nawet nie skapnie a już ma ściągnięte.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×