Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy dalybyscie sobie rade bez mężczyzn SZCZERZE

Polecane posty

Gość gość
Mnóstwo kobiet radzi sobie bez mężczyzny - przeważnie emerytki, słabe, chorowite. Już nie wspomnę o kobietach opiekujących się drugą osobą do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie. Mam pracę za którą jedna osoba spokojnie da radę się utrzymać, a jak kran się zepsuje to on też tego nie naprawi - po prostu dzwonimy żeby ktoś przyszedł i naprawił. Raz pozwoliłam mu sylikon położyć - nigdy więcej! :D Radzenie sobie w sensie emocjonalnym - też dałabym radę. Pewnie, że byłabym samotna, ale przecież nie umarłabym od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę ze piszą tu typowe babochlopy które za mężów maja pisssty a nie facetow którzy nawet śrubokręt w d***e złamią. Takie to przyzwyczajone ze wszystko na ich głowie wiec jeszcze byłoby im nawet lżej jakby faceta nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet który zarabia tyle, że nie musi takich rzeczy robić to twoim zdaniem "p***a"? :D Dobry jesteś. Ludzie zazwyczaj sami robią wszyswtko w domu dlatego, że po prostu ich nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.03 Tak właśnie mi o to chodzi, że tych obowiązków byłoby za dużo: praca, dzieci, sprzątanie, gotowanie, palenie w piecu, odśnieżanie, koszenie trawy. No ale też właśnie niektórych rzeczy nie jestem w stanie zrobić. U nas często się coś psuje np głośniki, telefon, z kosiarką też by mi się pewnie coś działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i do czego ci facet potrzebny? Jak zepsują się głośniki to po prostu kupujesz nowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z naprawami, przenoszeniem mebli itp. nie dałabym sobie rady. Oprócz tego to bardzo brakowałoby mi czułości (przytulenia, pocałunków), chociaż seks też lubię. Mąż po pracy bawi się z dziećmi, ja w tym czasie np czytam książkę, gdyby go nie było nie miałabym czasu dla siebie. No i przyznam, że nie zawsze radzę sobie ze starszym synem, czekam na męża aż wróci i go utemperuje. Oj, ciężko by było, mam nadzieję, że szybko te czasy nie nadejdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.06 Pisałam wyżej, że mąż to co może naprawia sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie nauczyłabyś się sama to robić gdybyś musiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem nastolatką, bo mam 17 lat ale też się wypowiem. Mam chłopaka, nasz związek jest poważny. Najpierw była przyjaźń. Mimo kryzysów, kłótni, sporów mimo wszystko się godzimy, dlatego że nie możemy żyć bez siebie mimo że czasami mam wrażenie że go nienawidzę. On uczy się za fryzjera :D i wiem że nie zrobi różnych rzeczy jak typowy facet w domu mówiąc tu o np jakiś naprawach w domu. Od tego są fachowcy!!!! W związku ważne się wsparcie psychiczne, poczucie bezpieczeństwa, że ma się kogoś do kogo możesz odezwać się zawsze...trzeba być niezależnym :) ale dobrze jak facet też coś umie drobne rzeczy naprawić do których kobieta zbytnio nie pasuje mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"kobieta zbytnio nie pasuje: :D i wszystko jasne hahaha naprawde masz 17 lat? bo piszesz jak 12 latka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"za fryzjera"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałabym radę, gdybym musiała ale życie z facetem u boku jest przyjemniejsze i zawsze to mniej na głowie obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...a naprawić drobne rzeczy to chyba każda z nas potrafi ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez męża nie miałabym dwójki dzieci, więc nie ma co gdybać. Poza tym- owszem, potrafię skosić trafę, odśnieżyć, wyczyścić komin i rynnę, zagipsować i pomalować ściany, powiesić półkę (na kołkach rozporowych czy motylkach również), wymienić syfon pod umywalką i silikon na wannie, skręcić meble. Nie wniosę czy nie powieszę ciężkich mebli, ale i mój mąż tego nie robi sam. A od gazu czy hydrauliki są fachowcy. Tak, ma na głowie utrzymanie samochodów i rachunki, ale to przez normalny podział obowiązków. Nie umarłabym w brudzie i głodzie gdyby go zabrakło, jeśli o to chodzi. Ale jednak związek partnerski jest nam obojgu potrzebny. Partnerstwo nie oznacza że robimy to samo po połowie, ale że mamy równe obciążenie i uzupełniamy się nawzajem. Mojemu mężowi też jest trudno kiedy wyjeżdżam a on, oprócz codziennych obowiązków na glowie, ma dzieci i całą "moją" działkę. I pewne rzeczy zaniedbuje bo wie że doczekają do mojego powrotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A kim są ci fachowcy jak nie mężczyznami? Nie spotkałam się np z kobietą- hydraulikiem, jak już to są rzadkie przypadki. No więc nie dałabym sobie rady bez mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
która baba zostanie hydraulikiem czy innym fachowcem jak od dziecka ma wpajane ze jej rolą jest bycie żoną a głównym zajęciem to zajęcie sie domem i dziećmi oraz oczywiście usługiwanie facetowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jakos daje rade bez faceta 33 lata.... no na wesela nie ma z kim chodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że bym sobie poradziła. Nie jestem upośledzona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dawałam i daję. Od zawsze interesowałam się "męskimi" (niby) pracami. Potrafię wszystko co trzeba zrobić w domu, w okół oraz naprawiam wiele tym, potrzebują. Mam w rękach kilka "męskich" fachów, własne wyposażenie sprzętów itd. Jestem mężatką bo nie mam ochoty samej spać, sama nie spłodzę dziecka i fajnie jest mieć faceta który nadaje na tych samych falach chociaż potrafi mniej niż ja. Uważam że jak ktoś ma zainteresowania to może nauczyć się prawie wszystkiego. Prawie, bo pomimo że dłonie mi nie drżą, to nie czułabym się w stanie operować kogoś na serce (nie znam się na tyle aby podjąć się czegoś takiego) . Nie każdy facet to cham, nie każdy facet to złota ręczka. Nic nie stoi na przeszkodzie aby i kobiety przyłożyły się do innych spraw aniżeli tylko do rodzenia, kuchcenia, usługiwania, prania, prasowania i wychowywania dzieci. Jak kto chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ja jakos daje rade bez faceta 33 lata.... no na wesela nie ma z kim chodzic. X Ja i tak bym nie chodził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
04:39 he, he. Nie cierpię wesel. Zawsze się znajdzie jakiś zapijaczony "wójcio" któremu nagle zachciało się przemowy, albo jakieś durne rady....żenada!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To po co chodzisz. Ja na siostry i kuzynki nie byłem weselach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie najbardziej brakowałoby wsparcia psychicznego ze strony męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że dałabym radę. I tak mąż zarabia 3 razy mniej niż ja. Mieszkanie kupiłam przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dalabym rade, mam odziedziczone mieszkanie i dobra, stabilna prace za ok 10 k meisiecznie. ale przydaje sie na codzien do dzwigania ciezkich rzeczy, opieki nad dzieckiem, wspolnego wyjscia do rodziny itp. natomiast kobiety dbajcie o to, by miec swoj wlasny majatek- facet wiedzac, ze masz gdzie i za co odejsc lepiej funkcjonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie ze bym dala rade , sama bym sie utrzymala bez problemu a i gwozdzia w sciane wbic potrafie a jak sie cos popsuje to kupie nowe ( jestem mezatka a moj maz tez nie siedzi i nie naprawia niczego , tylko kupujemy nowe albo zamawiamy firme )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałabym radę ale nie chciałabym byc bez niego. Lubie byc z nim, budzic sie obok, wąchać jego włosy i łaskotać (ma straszne łaskotki). Lubie chodzić z nim na spacery, ogladac razem filmy i wspólnie gotować. Lubie kiedy przykrywa mnie kocem gdy leżę na łożku i czytam książkę, gdy przytula sie do mnie na do widzenia gdy wychodzi do pracy i lubie jego dobroć i ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musze sobie radzic. Nie zwiaze sie z byle dupkiem, wiec jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie gdyby zepsuł się kran to bym się rozpłakała na środku domu i nic bym nie zrobiła. Czuje się okropnie x serio?? nie potrafilabyc wpisac w google USLUGI HYDRAULICZNE i zamowic wizyty ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×