Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość kz

Pomocy!!! Nie wiem co mam robić.

Polecane posty

Gość gość kz

Jeśli ktoś przeczyta całość, to dziękuję. Otóż wszystko zaczęło się gdy mieliśmy 16 i 15 lat (on był młodszy ode mnie o rok), spędzali y razem każda wolna chwile. "Zostawiłam" znajomych dla niego i wychodziłam tylko z jego znajomymi. Robiłam dla niego wszystko, starałam się. Po 2 pięknych latach zrobił się nie do zniesienia, mówił mi, że zachowuje się jak księżniczka, że wszystko musi być pod moje dyktando. Mi przeszkadzało jedynie to, że z czasem nasz wspólny czas razem polegał na wychodzeniu z jego kolegami. Ciągle, non stop. W końcu zerwałam z nim, bo miałam tego dosyć. 0 czasu dla siebie samych, ciągle picie i palenie. On płakał, pisał, dzwonił, groził że się zabije. Miałam go wtedy gdzieś, w skrócie - olalam go totalnie. Po kilku dniach, tygodniach zaczęło mi go bardzo brakować, bardzo za nim tesknilam. On nie odpuszczal i ciągle pisał. Mieliśmy się spotkać ale jego kolega powiedział mu jakąś plotkę na mój temat i zaczął mnie wyzywać od "dziwek" więc ponownie zaprzestałam kontaktu mimo to że bardzo mi go brakowało, bo jest na prawdę wspaniałym facetem. Zawsze kiedy go potrzebowałam to był, wspierał. No więc dalej zacznę opowiadać. W międzyczasie przewinal sie u mnie 1 chłopak, ale nie wyszło. Szukałam w nim chyba czegoś od mojego "eks"... On w tym czasie trafił na 3 miesiące do więzienia, bo zrobił coś głupiego pod wpływem swoich wspaniałych kolegów. Wyszedł. Ogólnie minął rok czasu od naszego rozstania. Znowu napisał. Spotkaliśmy się. No i zaczęliśmy być ze sobą. Mówiliśmy sobie, że to był straszny czas i chcemy już być razem "do śmierci". Było pięknie, następne 2 lata, zamieszkalismy razem (oczywiście z jego znajomymi). Nadszedł miesiąc kryzysu. Moje ciągle awantury, granie na jego uczuciach i krzyczenie jaki to on nie jest. Pracuje i ta praca wywiera na mnie duża złość, nerwowośc. Po prostu się na nim wyzywalam jak tylko wracałam do domu. Mówił mi żebym się zastanowiła co robię, jak się zachowuje. Ale też mówił mi że mnie kocha, że jestem dla niego wszystkim i że nigdy mnie nie zostawi. A jeden dzień później, zostawił, przy kłótni. Powiedział że już nie chce być ze mną. Ze w ogóle go nie doceniam. Płakałam, prosiłam go żeby mi "wybaczyl" ale nie zmienił swojej decyzji. Mija już tydzień odkąd nie jesteśmy razem. Bardzo go kocham, bardzo za nim tęsknię i bardzo mi go brakuje. Powiedział, że wierzy że to prawdziwa miłość, ale potrzebuję spokoju, potrzebuję być sam i nie chce być ze mną. Dodał, że możemy zostać przyjaciółmi i że zawsze mi pomoże kiedy będę potrzebowała, i że będzie się ze mną normalnie spotykać. Spakowalam się i wróciłam do rodziców, on sam mnie do nich zawiózl. Dodam jeszcze, że płakał jak mówił że już nie chce być ze mną bo za dużo bólu mu sprawilam. Jak już napisałam prosiłam, przepraszalam ale nic z tego. A szczerze mówiąc... Ciężko mi jest się z tym pogodzić i bardzo ciężko to znoszę. Potrafię nie jeść przez cały dzień NIC. Chciałabym żeby dał mi szansę to naprawic, ale on chce "być przyjaciółmi" Co mam robić? Sama nie wiem. Nie potrafię czekać i nie potrafię zapomnieć. Bardzo dużo nas łączy. Codziennie płaczę bo wiem że to moja wina i pluje sobie w brodę. Dodam, że zostałam kompletnie sama. Nie mam komu się zwierzyc bo wszystkich swoich przyjaciół zostawiłam dla niego... Jeśli zapytam co tam, odpisuje mi normalnie. Jeśli zapytam czy nie tęskni, to już nie odpisuje. Może ktoś z was mi pomoże, potrzebuję tego bo nie wiem co mam ze sobą robić. A no i pominmy fakt... Ze zadzwonił do mnie ze 2 dni temu czy mu pożyczę samochód bo jedzie sobie na działkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie od dziś wiadomo że niektórym czytanie i nauka sprawia ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co może jeszcze ci ten tekst mam przetłumaczyć w kilku językach leniu śmierdzący? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawaliłaś na całej linii. On się zmienił na lepsze, a Ty na gorsze, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i co może jeszcze ci ten tekst mam przetłumaczyć w kilku językach leniu śmierdzący? x jesli czujesz taka potrzebe to jak najbardziej, tylko od razu mowie, ze po japonsku ani slowa nie rozumiem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weszłaś w związek jako dzieciak i dalej jak dzieciak myślisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze szcery masz.rację teto siego k****a nieda czytac Autorko napisz moze w punktach o co ci chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie myślę. Mam 21 lat i chce już sobie ułożyć życie. Tyle, że z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale on z Tobą nie chce tak trudno zrozumieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mądry człowiek zrozumie "o co mi chodzi".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie wiem co pisze i nie rozumiem o co mi chodzi. Facepalm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to doskonale, ze zdajesz sobie z tego sprawe, zatem wroc z maksymalnie 3 przemyslanymi zdaniami i znajdzie sie rozwiazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tutaj nie wie co znaczy ironia. Jeśli nie masz nic do powiedzenia to wyjdź i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×