Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy w szpitalu dla dorosłych na oddziale onkologii można być z noworodkiem?

Polecane posty

Gość gość

Zdarza się coś takiego, ktoś się z tym spotkał? Może za jakąś opłatą? Może w jakiś konkretnych szpitalach? Może z wynajęciem położnej? W końcu to nie jest oddział zakaźny. Nie chciałabym od razu rozdzielać się z noworodkiem, bo wiadomo jak te pierwsze dni są ważne, a niestety jest takie prawdopodobieństwo, że będę musiała iść do szpitala. Ktoś coś wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie słyszałam o czymś takim. Matka może być z dzieckiem w szpitalu ale odwrotnie to chyba nie ma takiej opcji. Ale zapytaj w szpitalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapytaj w szpitalu. Jednak obawiam się, ze może być problem. Tam są ludzie po chemioterapiach lub w trakcie, radioterapiach i może być niezdrowe przebywanie w poblizu takich osób. Ta są tez osoby z obniżona odpornością itp. , wiec pewnie raczej taka opcja nie przejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki. Też mam takie przeczucie, że może się nie udać. Chociaż chodzi mi po głowie, że może w jakiejś izolatce? Autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko daj spokoj. Szpital to nie miejsce dla noworodka. Wez laktator ze soba i już. W max tydzien bedziesz w domu. Chyba ze w gre wchodzilby prywatny szpital i 1osobowa sala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli prywatny szpital i jednoosobowa sala to może by to przeszlo,ale w normalnych szpitalnych warunkach sobie tego nie wyobrażam. I nie chodzi mi tylko o Twoje dziecko,ale rowniez o innych pacjentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zajmij się sobą sama lepiej. To nie jest miejsce dla noworodka z różnych względów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden szpital nie zgodzi się na pobyt dziecka z matką na oddziale. Żaden oddział nie da izolatki tylko dlatego, że matka chce mieć przy sobie dziecko. Nikt nie będzie pilnował dziecka które nie jest pacjentem w momencie kiedy matka będzie miała jakieś badania czy zabiegi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A jakie zagrożenie stwarzałby noworodek autorki dla innych pacjentów? Serio pytam. Zwłaszcza, że nie będzie się przemieszczać i będzie praktycznie w jednym miejscu. Myślę, że to raczej byłby okazją do uśmiechu dla innych pacjentów i jestem pewna, że tak właśnie by reagowali. Osobiście rozumiem autorkę. Nie tylko o laktację tu chodzi (chociaż wiadomo, że przez kilka dni na samym laktatorze trudno będzie ją utrzymać, nie mówiąc już o tym, że później będą problemy z przystawianiem dziecka, które przyzwyczai się do butelki), ale też o więź. Rozłąka z matką na kilka dni, szybko po porodzie, nie wpłynie na dziecko dobrze. Dziecko uczy się zapachu, dotyku, ciepła, głosu matki, a ona nagle zniknie. I jeszcze kwestia opieki. Są różne sytuacje, myślę, że nie bez powodu autorka to rozważa. Może mąż nie będzie mógł wziąc urlopu, może są inne dzieci, może nie ma "pod ręką" babć itd. Są przeróżne sytuacje w życiu. Autorko, poszukałabym takiej możliwości w prywatnych klinikach, ale pewnie tam są takie koszty, że głowa boli. Spróbuj wystąpić o zgodę do dyrektora danego szpitala, może akurat się uda? Ja bym wysłała pismo z prośbą o zgodę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niekoniecznie. Matka może przebywać tam z opłaconą położną. Trochę zrozumienia i empatii ludzie. Postawcie się na miesjcu autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piszesz "żaden szpital nie da zgody" - a skąd wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:33 Nie może przebywać na oddziale jeśli dziecko nie jest pacjentem i nikt nie zgodzi się żeby na oddział taki przychodziła wynajęta położna. Na oddziale mogą przebywać tylko pacjenci i personel tego oddziału. Takie są zasady i nikt ich nie będzie łamał. Tak się składa, że pracuje na oddziale onkologii, czasem trafiają do nas kobiety zaraz po porodzie i w żadnym wypadku nie ma opcji żeby noworodek był na oddziale przy matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo może żadna nie wystąpiła o taką zgodę do dyrektora?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Takie są zasady", "nikt nie będzie łamał"... wiesz jak to brzmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:40 Sa standardy, których żaden dyrektor nie nagnie. Zwłaszcza na onkologii gdzie leżą osoby często ze słaba odpornością. I nie wpuszcza obcej osoby typu położna na oddział żeby pilnowała dziecka pacjentki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wątpię że to możliwe w normalnych szpitalach. Może na oddziałach gdzie się typowo zajmują ciezarnymi z rakiem. Nawet rodzic na oddziale dziecięcym często stanowi problem a co dopiero noworodek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym ty która tak się bulwersujesz pomysl kto się zajmie dzieckiem w przypadku gdy matka będzie się źle czuła? Przecież to wymaga opieki cała dobę a do takiego szpitala raczej nikt na wakacje nie idzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Choćby dlatego że pacjenci są tam po to żeby leczyć się, odpoczywać z i miec spokój. Już widzę jak czlowiek rzygajacy do miski po chemii albo z bólem po radioterapii cieszy się że obok jest noworodek który budzie się 10 razy w ciągu nocy, płacze i marudzi. Do tego jak śpi to rzeźba być cicho itp. Plus oglądanie zmiany pieluch i wachanie kup. Wiem co mówię bo wiele godzin przesiadzialam z matką na oddziale i doskonale wiem jak to wygląda. Dziecko to ostatnia osoba która jest tam potrzebna. Autorka może się leczyć w domu skoro jej aż tak zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:41 Wiem jak to brzmi ale tak jest, po prostu. Jeśli pozwolić matce na pobyt z noworodkiem to dlaczego np nie pozwolić mężowi starszej pani żeby był z nią cała dobę na sali? Nie ma przywilejów dla matek czy Ci się to podoba czy nie. Dziecko nie jest pacjentem, nikt z personelu się nim zajmował nie będzie, bo są pacjenci, którzy wymagają opieki, a wynajętej położnej nikt na taki oddział nie wpuści ponieważ może być potencjalnym zagrożeniem dla innych pacjentów onkologicznych. Takie są realia, nikt ich zmieniał nie będzie dla jednej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po radio w ogóle nikt nie powinien stykac się z chorym a co dopiero noworodek. Po co ma nasiakac energia choroby i śmierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Jakie wąchanie kup i oglądanie zmiany pieluch? Czy masz dziecko, bo mam wrażenie, że nie wiesz o czym piszesz i dramatyzujesz. Jasne, zrobią autorce operacje w domu. Moim zdaniem wszystko sprowadza się do tego, że w naszym społeczeństwie jest mało życzliwości. Jestem przekonana, że taki noworodek bardziej przeszkadzałby wszystkim innym, w szczególności gościom, a najmniej samym pacjentom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bo dorosły człowiek, mąż starszej pani, nie jest od niej w 100% zależny, tak jak noworodek od matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tak bo twoje dziecko sra fiolkami. Wiem że pewnie lubisz zapach pełnej pieluchy, ale wierz mi. Dla osoby po chemii nawet perfumy są drazniace, a co dopiero zapach kupy obcego dziecka. Szpital jest po to żeby leczyć ludzi a nie męczyć ich obcym noworodkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja trafiłam zaraz po porodzie na onkologię z powodu wykrytego w ciąży nowotworu. I nie wyobrażam sobie żebym mogła wtedy zabrać swoje dziecko na oddział. Trudno, musiałam zacząć leczenie siła wyższa. Tak, było mi trudno ze świadomością, że noworodek nie jest przy mnie ale musiałam to jakoś znieść. Podczas leczenia onkologicznego człowiek jest strasznie osłabiony, często wymiotuje i jeszcze miałaby się taka matka zajmować dzieckiem? Nie wyobrażam sobie tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:50 Kobieto miałaś do czynienia z chorym czy tylko sobie teoretyzujesz? Dziecko dziecko tu płaczę tam kwili sra itd. Chory człowiek chce mieć spokój i ma do tego święte prawo. Niektórzy są też wyczuleni na zapachy a dzieco jednak ma zapach zwłaszcza jak wali w pieluche. Jakiś absurd wręcz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam wrażenie że niektórzy myślą że ludzie idą na onkologie dla zabawy i z nudów. I chyba nie mają pojęcia jak czują się osoby z nowotworem. Dziecko ta pchać ludziom pod nos. Kpina jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:51 Nie, noworodek nie jest w 100% zależny od matki ponieważ może się nim zająć również ojciec. Kobieta nie będzie karmiła piersią? Trudno, w tym momencie leczenie jest ważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to raczej byłby okazją do uśmiechu dla innych pacjentów i jestem pewna, że tak właśnie by reagowali. x Co Ty gadasz ?, lubię dzieci ale nie wyobrażam sobie leżeć na sali po operacji/chemii/radioterapii, a obok mnie płaczący noworodek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej zacznijmy od tego ze noworodek nie powinien przebywac z osobami po chemii lub radioterapii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×