Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dzieci to żadne szczescie a ciezka praca i masa wydatkow

Polecane posty

Gość gość
gość dziś A potem będzies zsłuchała, że jesteś głupia, na niczym się nie znasz i wszyscy inni rodzice są lepsi od Ciebie. Jeszcze wszystko przed Tobą. Napawaj się więc chwilą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O widzę wróżkę, mówisz to z własnego doświadczenia? Szkoda mi trochę ciebie jeżeli tak, ja wychowuję dzieci tak jak i ja zostałam wychowana i u mnie braku szacunku do rodziców nigdy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy od życia chce czegoś innego. Jedni dzieci inni świętego spokoju. Ważne aby każdy żył tak jak chce, a nie tak jak inni chcą, albo tak wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie trzeba być wróżką. Wystarczy wiedzieć co nieco o nastolatkach. Przy burzy hormonów i zmianach nastrojów najlepsze wychowanie nie pomoże :-D To chyba Ty masz jakieś zdolności jasnowidzenia, skoro wiesz, że w Twoim przypadku na pewno tak nie będzie. Zdarza się to wszystkim, ale Tobie na pewno nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najwięcej do powiedzenia o dzieciach mają ci, którzy nie mają dzieci :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może i jest to szczęście dla niektóych, ale okupione bardzo duzym wysiłkiem i poświęceniami. A mozna być szczęśliwym dużo mniejszym kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzajcie, nie każdy nastolatek ma nasr...ne we łbie. I piszę to z własnego doświadczenia, a wychowaliśmy z mężem troje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byłam nastolatką i jakoś tak nie myślałam o rodzicach, mój ojciec był niesamowicie empatycznym człowiekiem i każdy spór potrafił rozwiązać, a mamy zazdrościły mi koleżanki. Moi rodzice okazywali sobie miłość publicznie i jak koleżanki były u mnie to tata mamę obejmował, rozmawiał z nami, mówił do niej kotku i zawsze mi dziewczyny mówiły, że u nich wyzwiska i kłótnie i zazdroszczą mi rodziców. Także do głowy by mi nie przyszło powiedzieć, ani mojemu bratu, że inni rodzice są fajniejsi, albo że moi się na niczym nie znają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedni mają kotki inni pieski, a jeszcze inni i kotki i pieski i wszystko godzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się wydaje, że jak dzieci widzą szacunek między rodzicami i tego doświadczają od rodziców, to nie miesza im się w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś I NIGDY nie uslyszałaś niczego złego od dzieci? Nigdy niczegonie powiedziały Ci w irytacji, jak im kazałaś coś zrobić a one nie chciały, jak im czegoś zbronilaś itp. Zawsze grzeczne i potulne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do kobiety co ją nastolatki nazywają głupią? Dlaczego tłumaczysz to hormonami, albo wiekiem, a nie brakiem wychowania. Mam nastoletnie dzieci i nie wyobrażam sobie, żeby mówiły do mnie głupia. A skoro uważasz, że tylko nieliczne nastolatki tak nie mówią do matki i trzeba mieć szczęście, to u ciebie widać olbrzymie braki w wiedzy na temat wychowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie w każdym domu się wyzywają, chlają i biją. Są też domy, gdzie ludzie się kochają, szanują i rozmawiają ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taaak. I jest wieczna sielanka. Nie ma absolutnie żadnych, ale to żadnych kłótni. Dzieci są grzeczne i potulne i słuchają się rodziców. Ochoczo angażują się w obowiązki domowe, nie robią żdnych głupich rzeczy, są odpowiedzialne i pracowite. Nie mają problemów w szkole, nie wpadną na to żeby chodzić a wagary i na pewno, ale to napewno niegdy nie wpadną w złe towarzytwo, bo przecież rodzice je tak dobrze wychowali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale nie bardzo rozumiem do czego pijesz? Każdy z nas człowiekiem i każdy z nas ma lepszy i gorszy dzień. Gdyby moje dziecko ze wszystkim się ze mną zgadzało, to bym się poważnie zaniepokoiła. A Tobie całe życie upływa na luzie? Ty się nie denerwujesz w szkole, w pracy, w sklepie, w urzędzie? To przecież jest częścią naszego życia. A my w wielu sprawach mamy różne zdania, ale nikt nikogo nie wyzywa. U nas się rozmawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydatki? Poświęcenie? To zalezy. Nie ma reguly. Czasem ludzie malo wydaja na male dziecko, bo zdrowe, bo najpierw je z cyca, szybko sie odpieluchowuje. A potem np mase kasy idzie na korepetycje, albo co chwila na rozne zajecia dodatkowe, bo nie wie czego chce. Na psychologow, etc bo ma trudne dojrzewanie. A czasem jest tak, ze od malego masz problemy z jego zdrowiem, wiadomo jak dziala nfz, wiec wywalasz kase na prywatnych specjalistów, na drogie lrkie, drogie terapie, na drogie pieluchy, bo ani odpoeluchowac sie nie da szybko, ani skory nie ma odpornej, na mleko dla alergikow, etc. A potem wyrasta fajny ogarniety dzieciak, stypendia, jakies hobby, ale nie musisz wywalac tak duzo na to kasy, korkow tez nie musisz oplacac. To loteria. Ale jak swiadomie zdecydujesz sie na dziecko bedac człowiekiem dojrzalym emocjonalnie i odpowiedzialnym to kochasz, wspierasz, inwestujesz, wybaczasz, uczysz i nadal kochasz. Jesli ktos cxuje ze dzieci to same wydatki i poświęcenie to niecj inwestuje w antykoncepcje a nawet wazektomie czy sterylizacje, bo faktycznie dla niego to nie ulegnie zmianie, Bedzie tylko poswieceniem, ciezarem, a nie darem i szczesciem. I.dobrze, na swiecie musza byc tacy co chca,moga i maja dzieci, oraz tacy co nie chca i ich nie maja, z korzyścią dla nich samych i dla tych hipotetycznych dzieci. Równowaga musi byc, a ewolucja bedzie trwac nadal. Tylko zeby tej patologii bylo malo, a nie urodzi to to taki potwor a potem zneca sie nad malenstwami, tacy to powinni byc bezplodni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Przykro mi,że pochodzisz z takiej rodziny, gdzie rodzice nie potrafili Cię wychować i Twojego rodzeństwa o ile ja masz. Ale przyjmij do wiadomości, że są rodziny, które żyją inaczej niż Twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci jako sens życia to wyjście dla osób które mają puste i smutne życie. Osoby o szerokich horyzontach wg mnie nie traktują posiadania dzieci jako jedynego celu. Jednak niech każdy żyje sobie jak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Zgadzam się, dzieci nie powinny być jedynym celem w życiu człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pełna harmonia to jest tylko na reklamach :-D I w serialach dla kur domowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Potwierdzam to co pisałam wcześniej. Przykro mi z Twojego powodu. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otulona_snem
dfss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dalej się oszukuj i idealizuj :-D Chyba sama jeszcze jesteś jeszcze nastolatka. Przynajmniej mentalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:-) no to ciekawe , ale na szczęście to tylko twoje zdanie Moje jako mamy mojej gromadki jest inne i mam Ty mas prawo do swojego a Ja do swojego . Miłego Dnia 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i okazało się, że bunt nastolatka, burze hormonów i zmiany w mózgu u nastolatków, które powowodują, że delkwetowi trudno zapanować nad emocjami to mit. Wystarczy dobre wychowanie. No taaakie to proste. Niech mi tylko teraz ktoś powie, ze dzieciak wrzeszczy bo ma bunt dwulatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka postu o wyznawaniu sobie miłości z dzieckiem. Pewnie ze wkurzalo mnie jak rodzice kazali sprzątać pokój lub pomagać w ogrodzie, ale w życiu im nie mówiłam ze są głupi, albo że anka ma fajniejszych rodziców. Strzeliłam focha i poszłam robić co mi kazali. A wieczorem znowu było wspólne oglądanie tv czy granie w planszowki. Nie oczekuje ze dziecko całe życie będzie mi mówiło ze mnie kocha, czasem się na mnie w****i pewnie, ale mówienie rodzicom ze są głupi uważam za brak szacunku i nie będą tego zwalać na wiek czy hormony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nastolatka strzela klasycznego focha jak jej coś nie pasuje. Nie wyzywa mnie. Ale ma to po mnie. Pewnie dzieci tych klocacych się i wyzywajacych jak mają żal do rodziców to tez ich wyzywaja. Ja to nawet Lubie jak strzeli focha ;) mam spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale niektórym trudno zrozumieć, że matka nie leje córki po gębie, a córka nie drze japy, że ma głupią matkę :) Myślę, że to wynosi się z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna lewaczka.co promuje zabijanie.dzieci nienarodzonych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Człowiek ograniczony z niczym sobie nie poradzi i będzie szukał wymówek typu bunt. Dziecko wychowuje się, a nie chowa. To wielka różnica. Jeśli rodzic pozwoli drzeć japę dwu latkowi na środku ulicy, potem pięciolatkowi, to i nastolatek też japę będzie darł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×