Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Teściowie zabierają matce noworodka

Polecane posty

Gość gość
dokładnie...mała dorośnie, nie będziesz miała wpływu na nic, na wybó szkoły, na to co będzie jadła, w co będzie ubierana. Nie będziesz nawet dla niej najważniejsza bo najważniejsi będą dziadkowie,babcia zwłaszcza. Teraz Jesteś do karmienia i chociaż na ten czas dostajesz dziecko a co będzie jak pokarm się skończy? Ja kąpię swojego synka, tulę do snu, śpiewam mu kołysanki, czytam książki a czy tobie będzie to dane?wyobraź sobie tylko taką scenkę, że zabierają Ci dziecko, nie widzisz go cały dzień a Ty,w drugiej ciąży masz zakaz opuszczania pokoju. Kobieto, ubeswłasnowolnią Cię, już to robią. Poki masz odrobinę wolności i swobody, wykorzystaj to!!!! Błagam. Jeśli masz możliwość pisać na kafe, dostęp do neta to zrób z niego lepszy użytek jak forume...napisz maile do rodziny, może pogadaj na skype jeśli Cię nie podsłuchują,niech Ci pomogą i uciekaj od nich. W pocią, autobus,byle bliżej Polski. skontaktuj z ambasadą, jakąś polską placówką, kimkolwiek kto ma kontakt z Polską i uciekaj!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O boze. Jesli to nie prowo to porwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze...zupelnie nie spodziewałam się takiej historii. Aż się nie chce wierzyć,że to nie provo. Jaki to kraj? Jeśli to wszystko jest prawdą to lepiej dokładnie kasuj całą historię :-( swoją drogą, gratuluję szalonej odwagi(głupoty?) która pozwoliła ci wziąć ślub z obcokrajowcem(po jak długiej znajomości?),zmienić kraj zamieszkania, zamieszkać z teściami, co nawet w Polsce powinno być zakazane prawnie ...i teraz aby wszystko wróciło do normy, powinnaś wrócić do punktu zero, tyle że się tak nie da, masz męża i dziecko. Jeśli w czasie ucieczki zostaniesz złapana, raz na zawsze pożegnasz się z wolnością i dzieckiem. Jak znam życie, nie zmienisz nic tylko weszłaś tu pomarudzić, ewenualnie aby napisano,: ''masz fajnych,opiekuńczych teściów'' ale niestety oni tacy nie są, na pewno nie dla Ciebie. Ktoś z zewnątrz powinien pomóc Ci zaplanować ucieczkę i tu ukłon w stronę Twojej rodziny. Tylko jak znam życie, twoi rodzice, rodzeństwo,znajomi nawet twjego męża na oczy nie widzieli i nie znają nawet połowy prawdy o wszystkim. Mimo wszystko próbuj z nimi skontaktować bo innego wyjścia by coś zmienić nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie radzić ucieczki bo autorce może spotkać przykre rzeczy. Może oni będą mówić że autorka porwała dziecka. Nie znacie prawa w tamtym kraju a najlepiej by autorka poszła sobie do prawnika z nim porozmawiać i ustalić jak może bezpiecznie wyjść z tego z dzieckiem (I z mężem jeśli widzi że coś może być z tego związku) niż uciec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o tak...jej wyjścia z domu są limitowane i skoczy sobie na pogaduszki z prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamunia robi synusowi kanapeczki do pracy. Kobieto, w co ty wdepnęłaś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może oni będą mówić że autorka porwała dziecka XXXXXXXXXXXXx Jak można porwać własne dziecko? Z resztą ja bym poszła do jakiejś ambasady i stamtąd prosto do domu w pl Ps. nigdy bym nie zakładała rodziny na wschód od pl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojciec może mówić że porwała go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wyjazd za granicę potrzebna jest zgoda obojga rodziców, więc tak, można porwać własne dziecko!i ojciec z pewnością pod wpływem mamusi ja o to oskarzy. Po 2 to jetsecie śmieszne z tą rada o ambasadzie. Nikt jej nie bije, nikt jej kluczy nie zabrał ani nie zamyka na klucz w domu. Z tego co pisała to Oni jej to tylko kaza a ona słucha jak głupia. Najpierw niech się sama postawi, otworzy gębę do teściowej i zabroni zabierać dziecka itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dopiero potem, jak siła będą jej odbierać dziecko, zamykać, izolować, zabierać telefon, klucze to może się zgłaszać po pomoc do służb. Dopóki to kwestia słów i bycia ciapa, a nie przemocy, to żadna ambasada ani policja nie będą się angażować, litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie bęzdzie robiła niczego a tylko czekała na to aż wydarzy się coś namacalnego, tak aby służby mogły zadziałać ...to będzie już dla niej za późno, będzie miała tak wyrany mózg że zgodzi na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego rada z ambasadą jest głupia? Poszukać schronienia, uzyskać jakiekolwiek informacje(w tym prawne)może także w ambasadzie. Otworzyć gębę? W domu, któy nie jest jej i przy mężu maminsynku? W gębę to ona może za chwilę od nich dostać. Ona zabroni dawać dziecko a męzulek jej i przywali i zaniesie dzieco mamusi i go będzie karmić pod nadzowrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bo ambasada nie pomoże jeśli nie ma przemocy, a nie ma przemocy bo autorka się godzi na to co jej każą i trzęsie dupa. Bo sama nie umie się sprzeciwić. Jakie dostać w gębę? Czy ty jesteś normalna? Nigdzie nie pisała że ja ktoś bije czy jej grozi. Już bez przesady. Histeryzujesz. Oni ja po prostu zdominowali a ona to ciepłe kluchy i ciamajda. Pierwszym krokiem to powinno być rozmowa i postawienie granic. Ambasada nie pomaga jeśli nie ma podstawy prawnej, a nie teraz jej nie ma!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nędzne prowo, a ty debilka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"panie ambasadorze, proszę mi pomóc! Teściowa zabiera mi dziecko, a ja jestem c***a i się boję do niej odezwać żeby tak nie robiła! Proszę mi pomoc ja przekonac, błagam!!!! "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:52 ,115:54 debilką i histeryczką to Jesteś Ty ;-) o ambasadzie pisałam w kontekscie jej wyjazdu z tego kraju. Konsul ani ambasador nie pogrozi teściowej paluszkiem ale np. może skontaktować się z jej rodziną, tylko że ona o wyjeździe nie myśli, będzie żalić się na kafe i czekać aż wydarzy się coś złego. bez odbioru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mało ci chłopów w naszym kraju, że wzięłaś sobie jakiegoś idiotę z zagranicy, co ma większego, no niestety coś za coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś śmieszna. Dlaczego ma jej ambasador pomagać skoro jej nikt siła nie trzyma ani dokimentow nie zabrał. Sama może wyjechać, a zgodę na wyjazd dziecka uzyskać poprzez normalna rozmowę z mężem. Ambasada nie jest od prowadzenia za rączkę nieporadnych ciamajd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ucieklabym już dawno, ale czy to bylaby dobra decyzja? Sama oceń autorko, czy chcesz ratować małżeństwo i czy jest na to realna szansa. Jeśli tak to przyjedź do Polski na urlop i tu na miejscu rozmawiaj z mężem o warunkach powrotu. Albo będziecie mieszkali osobno i z mężem się dogadasz albo rozwód. A jego rodziców izolować, to chorzy ludzie, inna mentalność, kultura, nie dla Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, poszukaj wsparcia w swojej rodzinie. Może masz też w Polsce przyjaciółkę? Opowiedz wszystko swoim rodzicom, gdyby mogli przyjechać "w odwiedziny" miałabyś dwie osoby po swojej stronie. Wyjedź do Polski pod pretekstem odwiedzin rodziców (chociaż będą Ci zabraniać z dzieckiem, postaw na swoim), a potem już nie wracaj do tego kraju. Jeśli mąż Cię kocha, przeprowadzi się do Polski, tak jak kiedyś Ty przeprowadziłąś się do jego kraju. A najlepiej już w Polsce spotkaj się z prawnikiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby mogła normalnie porozmawiać z mężem to by to zrobiła a nie zakładała tematy i miała wątpliwości czy teściowie dobrze robią w tej nienormalnej sytuacji. Zdaje się, że już próbowała normalnie porozmawiać z mężem i co usłyszała? Że nie ma prawa ograniczać dziadkom kontaktów z wnuczką. Już to widzę jak zgadza się na jej wyjazd z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:43 ja mam męża Polaka i jest taki sam. Bo dziecko potrzebuje więzi z dziadkami, bo dziadkowie się cieszą, bo to jest ich wnuk i mają takie same prawa. A sam przy dziecku nic nie zrobi i najchętniej by pozwolił im na wszystko. Bo się obraża. Po co ja coś powiedziałam bo teraz są obrażeni. "zmienię to, zmienię" I jego zmiana to jest zabrania ode mnie dziecka by dać swojej mamusi. Także Polacy nie zawsze są lepsi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:11 dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale nie zapytała go o nic. Bez odmowy wprost nie może zakładać że ktoś jej czegoś zabrania i lecieć po policję i nie wiadomo co. Na samych domyslach nikt się opierać nie będzie. Ale widzę że ty nie rozmiesz tej różnicy pomiędzy twardymi dowodami że stosują wobec niej przemoc a zwykłymi domyslami tchorzliwej osoby która nie zapyta o nic bo się boi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:41 Jak to nikt jej niczego nie zabrania jak miała zakaz samotnego wychodzenia z domu kiedy była w ciąży? To normalne, Twoim zdaniem. Z mężem też rozmawiała, prosiła aby się wyprowadzili i dostała odpowiedź. ''Mój mąż na to że oni się wtedy obrażą, a poza tym ja na pewno nie dam rady wszystkiego ogarnąć, a on potrzebuje mieć co rano śniadanie i przyszykowane kanapki do pracy (które szykuje mu teściowa)'' Wspomina również o mega awanturze, w której mąż poparł swoją matkę a nie żonę. Rozumiem, że aby działać, robić cokolwiek musi mieć wybite zęby, siniaki pod oczami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakaz słowny to nie zakaz. Nikt je siła nie trzymał z tego co pisała. Trzymalo ja tylko i wyłącznie jej tchorzostwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ponadto takich rzeczy nie zalatwia się awantura i jedna rozmowa. Szczególnie że jej mąż jest sklepy i tepy. Ona go nawet nje próbuje przekonać, przetłumaczyć i wtluc do pustego łba jak powinno wyglądać życie. Powiedziała raz i tyle. Śmiech nań sali. Ona się boi i chowa głowę w piasek. Poza tym powinna gadać z teściowa, tłumaczyc na spokojnie, a ona raz na nią warknela. Uważam ze pomiędzy jej obecną sytuacja a zwiewaniem przez ambasada z podbitym okiem jest jescze daleka droga. Tylko ona jest tchórzem i się boi odezwać normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś grubo przesadzasz z ta przemoca. Chyba z jakiejś patologii pochodzisz z od razu widzisz we wszytkich agresora który podbija oko. Autorka ani słowem nie wspomniała że jej mąż jest agresywny a ty robisz z niego potwora. Ona jest wedlug mnie po prostu głupi. I tylko głupi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:44 Może przesadzam a może widziałam w życiu trochę więcej niż Ty. Nie muszę pochodzić z patologii aby widzieć w tej sytuacji coś nienormalnego. Nie napisałam,że jest potworem ale powinien stać za nią murem a nie popierać matkę. Nie reagował kiedy miała zakaz wychodzenia z domu? nie reaguje teraz i dla mnie to jest chore. Mam prawo do własnej opinii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez widziałam dużo w życiu a jakoś umiem racjonalnie oceniać ludzi. Większość facetów ani nie jest zawsze murem za żona, ani nie bije. To co ty opowiadasz to straszne skrajności. Życie nie jest czarno białe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×