Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy mieliście kompleksy z powodu gorszych ubrań i

Polecane posty

Gość gość

zabawek w dzieciństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W dzieciństwie, w życiu dorosłym nic na to nie poradzisz. Trzeba się skupiać na sobie nie na innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Te "lepsze" ubrania trzeba jeszcze odróżnić! Trzeba się na tym znać. Kiedyś na pewnym spotkaniu towarzyskim była moja znajoma, nota bene P. Notariusz, przyszła w sukni w jednej z oryginalnych kolekcji prosto z Mediolaniu, czyli taka kiecka to minimum ze 2 -3tys. Euro, a mój facet , jak ja zobaczył , to zapytał, czemu ubrała się jak bezdomna. Wiec spoko z tymi "gorszymi" ubraniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z powodu zabawek nie mialam kompleksow,lubiłam te co mialam,bardzo przezywalam gdy moja babcia (jedza) pozbyla sie bez mojej wiedzy większości moich rzeczy,zabawek,ubranek z dziecinstwa. Nic mi nie zostało prócz jednej maskotki od mamy :( nienawidzę babci za to. Odebrala mi całą radosc dziecinstwa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schizofren
odpowiedz sobie sama kumasz fazę? 3141:5 a chasydom sie p****alo i probowali wkrecac ze j to ji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesli chodzi o zabawki - uwielbialam swoje (a mialam ich niemalo w sumie :D ), nie pamietam czy czulam ze sa gorsze. fakt, ze nie mialam drogich nowinek, jakie mialy na przyklad sasiadki chociazby, ale nie cierpialam raczej z tego powodu. bylam emocjonalnie zwiazana ze swoimi ;) co do ubran - w sumie od konca podstawowki do matury nie ubieralam sie za ciekawie (brak kasy w domu) i widzialam, ze "odstaje" od reszty, ale nie mialam kompleksow - od zawsze wychodzilam z zalozenia, ze nie szata zdobi czlowieka. w doroslym zyciu odbilo sie to w ten sposob, ze teraz mam ciuchow i butow od chooya :D na zasadzie "juz nigdy nie bedzie tak, ze nie bede miala sie w co ubrac" :) ale nie wynika to z zakupoholizmu, po prostu szanuje rzeczy - mam nawet jakies ciuchy juz z 10-12 lat i nadal w nich chodze. no i liczy sie dla mnie czystosc ubrania i moja wygoda, a nie metka. wiec ja sie czuje dobrze sama ze soba, ale nie jestem klonem jak wiele modnis na ulicach. mam 27 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, wręcz kłóciłam się z mamą która lubiła ubierać mnie i siostrę jak sterylne lalki :P Dorastałam też w czasach tej największej recesji i nietaktem było przechwalać się markami (stąd te sprzeczki z mamą), za to zabawą było potem chodzić do second-handów i powodem do dumy było złapanie ładnego ciucha za małe pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja długo ubieralam sie jak uboga krewna. W sumie teraz mam juz kase,ale nadal nie czuję potrzeby wydawania majatku na łachy. Upolpwalam na wyprzedaży super koszule i wszyscy ją chwala,a kosztowała mnie 30zl. Nie wydaje tez duzo na torebki i buty bo nie uznaje wyrobow ze skóry. Jestem wege. Ważniejsze od metek jest jakosc ciuchów,to jak wygladaja,jak leza na nas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale buty sa tez nieskorzane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×