Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zamknięty na klucz pokój rodziców

Polecane posty

Gość gość
"Do osiemnatski z nami spała nie będzie." Nie, skąd... Jeszcze tylko z 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość postów tutaj są bardziej podłe od tego co zrobil autorki maz. Autorko masz zupełną racje i musisz porozmawiać z mężem, że nie może tak robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość postów tutaj są bardziej podłe od tego co zrobil autorki maz. Autorko masz zupełną racje i musisz porozmawiać z mężem, że nie może tak robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stłukłabym chyba egoiste wygodnickiego po ryjku, aż do nieprzytomności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widocznie dziecko nie cierpiało jakoś bardzo,bo jakby było mu tak zle to pewnie by wył ze obudzilby nie tylko autorkę ale i sąsiadów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż się zachował bezmyślnie i brutalnie. I słusznie masz do niego żal- dziecko nauczone że może przyjść w każdej chwili, raptem ma drzwi zamknięte na klucz. Trzylatek, bez możliwości kontaktu z kimkolwiek dorosłym, sam w ciemnym mieszkaniu (bo skoro rodzice zamknięci i nie reagują, to skąd ma wiedzieć że tam śpią? A inna sprawa że macie problem, a ty chyba tego nie widzisz, skoro śpisz solidnie i głęboko. A mąż, z tego co piszesz, ma od trzech lat regularnie zarywane noce przez dziecko które jednak powinno być już bardziej samodzielne. Twoja empatia ogranicza się do dziecka? Mój synek też lubił przychodzić do nas w nocy kiedy dostał swój pokój, ale oduczaliśmy go tego konsekwentnie. Tylko jak był wyraźnie przestraszony, w przypadku koszmarów, albo chory, to zgadzaliśmy się. Też uważam że dziecko ma prawo do przytulenia i czułości jak ich potrzebuje, ale skoro tego potrzebował- to zasypiał przy nas, po wieczornym czytaniu prosił nieraz żeby jeszcze go poprzytulać czy zaśpiewać kołysanki, poczekać aż zaśnie. Jeśli przyszedł w nocy, a miał prawo być niespokojny jakiś czas po przeprowadzce "na swoje", to brałam za rękę, odprowadzałam do jego pokoju, i znowu przytulałam i czekałam aż zaśnie. To poczucie bezpieczeństwa przestało mu się kojarzyć z naszym łóżkiem, zobaczył że u niego też jest fajnie. A ty nie piszesz nic o tym że robisz cokolwiek żeby dziecko przestało przychodzić do was. Nie mówiąc już o tym, że trzylatek może sie już nauczyć pojęcia prywatności i tego że się puka do sypialni rodziców. A wołanie rodziców bo siku i picie w nocy- to już dla mnie jakiś kosmos. Dziecko miało bidon z wodą żeby po ciemku nie chodziło po kuchni, zostawione światełko w korytarzu i łazience na wypadek nagłej potrzeby, ale nie wyobrażam sobie że miałby mnie zacząć budzić po to żebym ja wstała i podała mu kubek wody. Przecież trzylatek to już przedszkolak, dziecko które już naprawdę sporo wkoło siebie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa ostatnie akapity z ostatniego postu to jakiś kosmos- 3-latek ma wierdziec i rozumieć intymność innych i wiedzieć, ze puka się do drzwi we własnym i jego rodzicow domu. A tos pojechala radami z du/py strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie- "ma wiedzieć i rozumieć" - a: "może się już nauczyć". Nie natychmiast, rzecz jasna. Większość dzieci w przedszkolu rozumie że nie pokazuje się innym gołej pupy, nie wchodzi do zajętej toalety, zamyka drzwi jak się samemu korzysta, nie wchodzi np. do pokoju pani dyrektor... i nagle te same dzieci w domu głupieją? Owszem, moje dziecko było uczone tego że są miejsca gdzie się nie wchodzi jak do siebie- i kiedy byliśmy u kogoś, i w naszym domu. Był bardzo zadowolony jak pukaliśmy do jego drzwi, i rozumiał że i do nas się puka. Nie, nie zajęło to tygodnia czy dwóch, bo wypracowanie trwałych nawyków trochę trwa. Ale skoro trzylatek jest w stanie załapać że buty odkładamy na półkę, brudne naczynia- do zlewu, że pytamy o pozwolenie kiedy chcemy zajrzeć do czyjejś torby/plecaka, że nie wchodzimy na cudze podwórko bez zaproszenia, to jest też w stanie przyswoić że pokój rodziców jest pokojem rodziców. Czymś czym oni rozporządzają. Jeśli dziecko potrzebuje logicznych wytłumaczeń, można podać jako argument to że np. czasem mama albo tata źle się czują, są zmęczeni, położą się na chwilę, i trzeba zapytać czy można wchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 345
Ģówniaki, gnojaki, wysrają kurcze co za patologia!!! Skąd bierzecie takie określenia? Chyba Wasi rodzice tak się do Was zwracali? I ktoś taki wypowiada się na temat wychowywania dzieci.:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chore. Człowiek to jedyny gatunek który pozwala by dzieci same spaly.duzo ludzie nawet nie lubią spać samotnie. Próbowałaś odstawić go do swojego łóżka za każdym razem jak przychodzi? Nawet jeśli to znaczy kilka razy w nocy... Albo że musisz być obok niego aż się uspi. Nie wyobrażam sobie, Twój mąż jest bez serca. Biedne dziecko nie dość że ma przejściowy jakiś etap ale jeszcze pewnie nie wiedział o co chodzi. To nie jest teściowa że przyjdzie pocaluje klamkę i zrozumie. To jest dziecko ktore przyjdzie i nie wie o co chodzi, zaspany jest i potrzebuje kogoś. Może miał zły sen może się bał... My też mamy dni kiedy nie chcemy być sami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa nawet weszła nam do sypialni i była obrażona kiedy mówiłam nie wolno. A ona nie mieszka z nami i nie ma prawa tam być... Ale własne dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby moj maz tak zrobil to mielibyśmy dlugie ciche dni. Uwazam ze tak male dziecko powinno zawsze miec mozliwosc zwrocenia sie do matki/opiekuna. Mojemu 5latkowi zdarza sie przyjsc do mnie do lozka bo po prostu chce sie przytulic i nie wyobrazam sobie powiedziec mu "nie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@18:58 Strasznie by się pewnie przejął cichymi dniami. Niektórzy faceci kompletnie ignorują płynące z nich sygnały, mało tego jeszcze potrafi stwierdzić, że ma kolejną córkę w domu strzelającą fochy o byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli dziecko stale spi u was w sypialni to i tak panuja miedzy wami "ciche dni" (i ciche noce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie tylko złapał za klamkę i poszedł do siebie, gdyby zaczął płakać to autorka obudziłaby się przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
brokeninside87 Ty nie masz dzieci, więc nie masz pojęcia o czym mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przerażają mnie niektóre wpisy. Ile tu jest zimnych, nieczułych osób... Wydaje mi się, że większość wypowiadajacych się tu, to nie są matki. Twój mąż źle zrobił. Zastanówmy się po co dziecko wędruje w nocy do rodziców? Aby poczuć się bezpiecznie. To normalne. 3 latek to jeszcze maluch. Drzwi zamknięte na klucz przed 3 latkiem? Brak słów. Takie zachowanie wywoła odwrotny skutek od zamierzonego: dziecko jeszcze mniej bezpiecznie będzie się czuło w nocy i jeszcze bardziej będzie się bało. Do tego poczuje, że jest ze swoim strachem samo, że nie może na Was liczyć. Nie pozwól męzowi na takie brutalne metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomijając to, że metoda Twojego męza jest brutalna i bez serca, zupełnie zaburzająca poczucie bezpieczeństwa dziecka, to nawet stosując coś takiego, załatwia się to w inny sposób. Dziecko powinno zostać uprzedzone, że drzwi będą zamknięte na klucz, ale że będziecie w środku. A on nic nikomu nie powiedział, tylko zamknął dzrwi na klucz. Najprawdopodobniej dzieciak uznal, że jest w nocy sam w domu, a to już może być trauma. Metody Twojego męża zamiast rozwiązać problem,spotęgują nowy, o wiele poważniejszy. Druga sprawa, że 3 letnie dziecko w obliczu czegoś takiego mogło zrobić coś głupiego, zagrażającego jego zdrowiu i życiu. Było w nocy bez opieki i w stanie dużego stresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A przed czym miał się czuć bezpiecznie? Wojne mamy? Najazd Hunów? Wielki Głód jak na Ukrainie? Bez przesady. Pamiętam, że bart też przyłaził do rodziców nie dając im spać, więc wreszcie zaczęli mu najeżdżać na ambicje, że taki wielki chłop, do przedszkola chodzi a z rodzicami chce jeszcze spać. Czasem też się na noc zamyakli. Poskutkowało. Wtedy też wydawało mi się, że brutalnie obeszli się z bratem, dziś jednak było to najprostsze posunięcie by rodzice mogli się wyspać idąc do ciężkiej pracy zarabiając na naszą przyszłość jak również pielęgnować własne pożycie małżeńskie. Jak wydorośleje to maluch z czasem zrozumie zachowanie rodziców. Przestańcie się trząść nad tymi dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem lepiej postawić na własną wygodę, postawić granicę (pewnie rozmowy z autorką nic mężowi nie dały, podobnie jak apelowanie do sumienia syna) niżeli czuć się niewolnikiem kaprysów dziecka. Poszedł spać? Poszedł. Koniec. Cel osiągnięty normalną metodą wychowawczą. Przecież trzylatek może się byle g...na bać włącznie z jamnikiem sąsiada bo szczeka, urojonym potworem z szafy i Grześkiem ze starszaków, gdyby za każdym razem rodzic był skoncentrowany na gwarancji bezpieczeństwa dla dziecka to by nic innego nie robił 24h, musiał porzucić pracę zawodową, nie spać i nic innego nie robić. Ja bym oszalała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mowa jest o 3 letnim dziecku. Wiesz coś o psychice 3 latka? Myślę, że nic. Nawet nie masz własnych dzieci i odnosisz się do wychowania swoich rodziców względem Twojego brata. 3 latek nie boi się wojny, ale czegoś zupełnie, ale to zupełnie innego. 3 latek boi się być sam, boi się, że rodzice nagle znikną, że w mieszkaniu czai się potwór itd. Nie masz pojęcia o czym piszesz. Pewnie też miałaś zimny chów, skoro wyrosłać na tak zimną i pozbawioną empatii osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Co takiego? "Apelowanie do SUMIENIA 3 letniego dziecka???" Sumienia??? Kobieto, Ty nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. Masz zerową wiedzę na temat rozwoju emocjonalnego dziecka. Nawet nie wiesz kiedy staje się moralne. Piszesz straszne bzdury. Rodzice sa od tego, by zapewnić dziecku właściwy rozwój emocjonalny i bezpieczeństwo - także emocjonalne. Na oduczenie dziecka od spania w łóżku rodziców są inne metody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie jak ten chłopiec i tak śpi co noc z rodzicami - więc pożycie w stanie rozkładu - to żeby ojciec mógł się wyspać autorka powinna spać z synem w jego pokoju. Dla małżeństwa efekt ten sam, a mąż przynajmniej się wyśpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież trzylatek może się byle g...na bać włącznie z jamnikiem sąsiada bo szczeka, urojonym potworem z szafy i Grześkiem ze starszaków, gdyby za każdym razem rodzic był skoncentrowany na gwarancji bezpieczeństwa dla dziecka to by nic innego nie robił 24h, musiał porzucić pracę zawodową, nie spać i nic innego nie robić. Ja bym oszalała. xxx Trafnie ujęte. Życia by nie starczyło na zapewnienie mistycznego poczucia bezpieczeństwa kosztem własnego komfortu życiowego. Nic się mu nie stało, poszedł spać a autorka robi wielkie halo. Przeżył pierwszą noc samotnie, zakodował sobie w pamięci, że nic się nie wydarzyło to i kolejne będą podobne. Odebrał kolejną cenną lekcje. Nie wiem co się dzieje w Waszych domach rodzinnych, że dzieci potrzebują wiecznie parasolu bezpieczeństwa ze strony rodziców. Dziadek ma ciężką łapę i mu się omsknie na waszą matkę? Mieszkacie z bratem kryminalistą? Nic się rzekomo nie dzieje, a jednak stale akcentujecie, że dzieciak potrzebuje bezwarunkowego poczucia bezpieczeństwa. Pytam: przed czym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@16:47 Może ojciec ich próbował, ale nie przyniosły spodziewanego efektu, dopiero to najdrastyczniejsza okazała się skuteczna? I co miał dalej robić, chodzić do pracy niczym zombiak do momentu wylewu z przemęczenia? Dobrze zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba tylko w tym krajuudsie maja takie chłodne podejście do dzieci. Zachowuja się jakby przeszkadzały na każdym kroku. Po co mieć dzieci jak nie chcesz zapewnić mu dobra psychikę i dzieciństwo fajne? To straszne jest. I ja jestem w szoku ze tak dużo osób pisało że dobrze zrobił. Współczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×