Co sadzicie o pracownicy, ktora idzie na L4

gdy miesiac wczesniej dowiaduje sie, ze umowa nie zostanie przedluzona? Wg was to len, ktory pali mosty a moze zrobilybyscie tak samo? ( w tym przypadku L4 nie z powodu ciazy).

Zwykłe cwaniactwo, ale nie zawsze się opłaca. U nas pracowała dziewczyna na zastępstwo, kiedy tamta pracownica wróciła z macierzyńskiego dla niej nie było dla niej miejsca. Szef nie przedłuzył jej umowy a ona nawet dnia wolnego nie wzięła, nawet chora pracowała. dobrych pracowników się docenia, pare miesięcy później zrobił się wakat na wyzszym stanowisku, szef od razu do niej zadzwonił, także nie zawsze warto kombinowac.

Wg lnie nie mozna palic mostow.

Możliwe że bała się że zostanie bez pieniędzy... Myślę że nie zawsze taka decyzja jest podyktowana cwaniactwem...

Jak bez pieniedzy? Gdyby pracowala mialaby placone 100 procent na l4 80%. Pracownica poszla na l4 caly miesiac przed koncem umowy.

I miała czas na szukanie nowej pracy żeby nie zostać na lodzie od następnego mc. Proste chyba nie?

Taki len nie pojdzie do pracy, powiedziala, ze chce ciagnac l4 a pozniej zus jej bedzie placil.

Na L4 się nie idzie, tylko wystawia je lekarz - jeśli pacjentka jest zdrowa a lekarz wystawia zwolnienie to jemu należy się przyjrzeć a nie pacjentce (bo to nie ona ma umieć ocenić swój stan zdrowia). Można oszukać lekarza na dzień czy 2 ale nie na miesiąc.

Zalezy jaka praca.

Też bym tak zrobiła :) Jak ktoś olewa mnie, ja na niego sram ... Teraz pracy do wyboru, do koloru :)