Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość133

Zdrada?

Polecane posty

Gość gość133

Jestem z facetem od ponad roku. Ogólnie bardzo burzliwy związek. Ostatni miesiąc mega źle nam się układało. Kwestia niedogadania się w pewnych tematach, oboje mamy ciężkie charaktery. Ostatni miesiąc był o tyle ciężki, że prawie się rozstalismy. Tydzień temu jechaliśmy na festiwal czterodniowy osobno. Bardzo przykra sytuacja wyszła, bo on się umówił z kumplami, mi się udało załatwić wolne, ale on nie chciał ze mną jechać, bo powiedział, że woli z kumplami, chce odpocząć i tyłe. Powiedział, że mam mu zaufać i puścić. Bardzo mnie to zdenerwowało, ale umówiłam się z innymi osobami. I koniec końców jechaliśmy osobno. Do końca wyjazdu myślałam, że mogę mu zaufać. Natomiast dzień przed przeczytałam wiadomości z jakąś koleżanka, o ktorej nic nie wspominał nigdy. Próbował ja namówić na spotkanie na tym właśnie festiwalu. Dziewczyna odmówiła, powiedziała, że ma chłopaka, natomiast mój facet powiedział, że chodzi mu tylko o spotkanie kolezenskie i naciskal nadal na spotkanie. Po przyjeździe do domu, poprosiłam o wytłumaczenie. Przeprosił, powiedział, że on uważa przez kilka sytuacji, że to ja z kimś randkuje. I że chce to wszystko między nami naprawić. Ze mnie kocha itd. Okej, chociaż blokada się lekka włączyła. Ale ogólnie było dobrze przez dwa dni. Dzisiaj przez przypadek zobaczyłam, że ma koleżankę, na takim portalu z jego pracy. Z którą pisze w zasadzie codziennie. Piszą też na tematy erotyczne. Od kilku miesięcy. Wczoraj się jej niby w zartach zapytał czy jest wolna. Od razu go obudziłam i kazałam się wytłumaczyć. Zaczął mówić, że przesadzam, że to tylko koleżanka. I nic więcej, poszedł dalej spać. Wstałam więc, zaczęłam się pakować. Pytałam go kilka razy czy ma mi coś do powiedzenia. Pytałam czemu mnie tak rani. Czy mu na mnie zależy. Powiedziałam mu, że kocham go na zaboj, a on potrafi mi zrobić coś takiego i nawet nie próbuje tego tłumaczyć. Odpowiedział, że sama siebie ranie takim zachowaniem. Ze odwalam akcje. Wyszłam z mieszkania. Zadzwonił i zapytał czy wrócę, ale powiedziałam, że nie chyba że mi to w jakiś racjonalny sposób wytłumaczy i będzie chciał rozmawiać. Powiedział, że ja go traktuje jak g****o i nie powiedział mi o tej koleżance, bo właśnie w takowy sposób zareagowałam. I jutro mamy rozmawiać. Nie mam pojęcia co robić. Czuję się zdradzona, zraniona i mam okropny metlik w głowie. Proszę o porady i bez hejtu, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziewczyno. szuka dziury na boku. znaczy nic z tego nie bedzie. rok zwiazku to na prawde nie duzo. ulozysz sobie zycie z kims kto bedzie cie szanowal. a nie szukal doop na boku, bo mleko pod nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×