Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Skąd w XXI wieku biorą sie takie 60latki myślące że na wsi to strzecha i obora?

Polecane posty

Gość gość

Moja tesciowa myslala, ze skoro jestem ze wsi, to mieszkam w lepiance, chodzę sikać do wychodka, klepiemy biedę. Nie chciała poznać moich rodziców przed ślubem (!), wyraziła się że będę miała "wsiowe weselicho". Ale jej gul skoczył, jak zobaczyła piekny, wielki murowany dom, odnowiony, ogród ogromny i na wypasie, żadnych zwierząt, gnojówki czy wychodków, dobre auto i fajnych rodziców. Skrzywdziła mnie osądami i mówię to jasno. Dlaczego niby światła kobieta uważa, ze skoro ktoś jest ze wsi, to chodzi w onucach i załatwia sie za stodołą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
Bo nie bywa na wsi : )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa czy nie bywa, widac że jest ciemna, a tym ludziom z których się śmieje to smiało może buty lizać, by jej udzielili lekcji szacunku i kultury. Autorko, wspolczuje, twoja teściowa to zakuty łeb. Będziesz miała przepiertolone. Jak chłop nie ma jaj to predzej czy pozniej nie wroze skucesu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
następne prowo o teściowej... nuuuuuuuda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym... wiele dałabym za to by to było prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to chyba twoja teściowa taka jest nie pisz ogolnikowo idiotko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
07:24 Wiem, że jesteś niedopieszczona, sfrustrowana i pełna jadu, ale zmień obiekt na który go wylewasz, a najpierw naucz się czytać, wróć do zerówki i dalej, żeby się dowiedzieć czym się różni pisanie o niektórych od pisania o wszystkich i nie myl pojęć. Idiotka? Widzisz ja w lustrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niezależnie co teściowa myślała na temat wsi, nie powinna pogardzać ani Tobą, ani Twoimi rodzicami. Myśleć to ona sobie mogła, że wieś jest taka jak była 35 lat temu, ale to nie powód by kimś pogardzać. Nie ma niczego złego w byciu w błędzie, jest natomiast coś złego w wartościowaniu ludzi zależnie od tego czy mieszkają w chatce i uprawiają marchewkę czy mieszkają w bloku pracują jako HR menager. Nie świadczy to dobrze o Twojej teściowej, ale może z czasem zrozumie, więc nie skreślaj jej na starcie. Mnie i moich rodziców teściowa długo nie chciała poznać, były różne przykre sytuacje, długie lata miałam żal. Ze wszystkim miała problem i długo dogryzała mi, że skończyłam studia socjologiczne, bo dla niej to nie jest żadne wykształcenie i licza się tylko studia z nauk ścisłych, bo takie ma jej syn. Ona sama nie ma żadnych, ale swego czasu zajmowała kierownicze stanowisko i czuje się przez to lepsza. Obecnie jest na emeryturze, jest po 70. O ludziach z zasadniczym wykształceniem wypowiadała się kiedyś tak, jak gdyby byli niczym, bo wg niej co to jest zawodówka -nic, więc ludzie którzy ją skończyli też są niczym. Tak nie powinno być. Możesz mieć żal do swojej teściowej, ale weź pod uwagę, że Twoja teściowa może jeszcze coś zrozumieć i zmienić swój sposób myślenia o ludziach. Moja przez całe lata trwania naszego małżeństwa stopniowo zmienia się na plus i już ją lubię. Ma swoje wady, inny punkt widzenia niż ja, ale staje się cieplejsza. Ludzie się zmieniają. Masz teraz słuszny żal, ale nie chowaj urazy do końca życia :) Ja zauważam inną tendencję. Taką, że młodzi ludzie miekszajcy na wsi (mam na myśli osoby do ok 35 roku życia) czują się urażeni, gdy się ich zapytać, czy mają jakieś zwierzęta, np. kury. Zwykłe pytanie, a oni się zaraz fukają jakby im ktoś ubliżył. No ok, niestety mało jest już gospodrastw, mało kto ma kury na wsi, ale te reakcje ludzi ze wsi świadczą o tym samym, co zaprezentowała Twoja teściowa: że jak ktoś jednak ma gospodarstwo, kury, kawałek pola, to jest gorszy. Gdyby ludzie ze wsi tak nie uważali, to nie oburzaliby się o takie pytania, tylko zwyczajnie odpowiadali, że nie prowadza gospodarki, tylko mają dom na wsi. Czy Ty Autorko nie myślisz, że ludzie, którzy jednak mają na wsi krowy, kury, pola, sa gorsi, skoro tak podkreślasz z dumą, że Wy wcale gospodarki nie prowadzicie, macie piękny dom i masz fajnych rodziców. Czy nie myślisz trochę jak Twoja teściowa? Czy wg Ciebie ktoś, kto tak żyje jest gorszy? Nie powinnaś się obrażać o to, że ona myślała, że tak żyjecie, lecz o to, że pogardzała Wami z tego powodu. Pozdrawiam i szczęścia na nowej drodze życzę :) Przede wszystkim porozumienia w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* "się " mi się wkradło, przepraszam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tym ludziom z których się śmieje to smiało może buty lizać, by jej udzielili lekcji szacunku i kultury xxx A skąd wiesz? Twoje myślenie, to taki sam schemat. Może to takie same prymitywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Bo nadal są takie wsie. Jeśli ktoś czerpie wiadomości o wsi np z "Chłopaków do wzięcia " to sama wiesz jaki moze miec obraz wsi. 2. Ludzie że wsi są inni, używają np określenia "na wypasie" albo nie wiadomo dlaczego uważają że dobry samochód ma jakiś wpływ na standard życia. Taksówką jeździ się wygodniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Do czyjej wypowiedzi się odniosłaś? Jestem chyba ślepa, bo nie widzę w żadnej takich słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skrzywdziła mnie osądami i mówię to jasno. Dlaczego niby światła kobieta uważa, ze skoro ktoś jest ze wsi, to chodzi w onucach i załatwia sie za stodołą? bo jest jeszcze masa takich wsi i takich gospodarstw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko, nie ma nic złego w tym, że ona miała błędny obraz współczesnej wsi. Nie każdy wie wszystko o świecie. Jest natomiast coś złego w tym, że uważała Was za gorszych z tego powodu. Obawiam się jednak, że jesteś trochę podobna do swojej teściowej i sama uważasz ludzi chodzących w gumiakachdo obory za gorszych. Coś mi się zdaje, że tak naprawdę Wy jesteście do siebie podobne w sposobie wartościowania ludzi. Dla Ciebie najwięskzym problemem jest to, że myślała, że prowadzicie gospodarstwo jak jeszcze to było powszechne 50 lat temu, a nie że pogardzała Wami z tego powodu. Ona Cię skrzywdziła swoją pogardą, a nie tym, że myślała, że macie gospodarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 8.24 Wypowiedz w punkt. Autorka ma sluszny zal ale w sumie o ludziach ze wsi prowadzących gospodarstwa i majacych ten gnoj za stodola mysli to samo co jej tesciowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8'24 a toś napisala wypracowanie he he. Po co? przeciez to prowo 0/10.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że to było tak, że teściowa Autorki miała problem z tym, że jej synuś się żeni, a nie z tym, że Autorka jest ze wsi. Te "wychodki, onuce " itd pewnie Autorka sama sobie dopowiedziała. Moja teściowa też nie chciała poznać moich rodziców, chociaż była zapraszana, a wszyscy pochodzimy z miasta :) Poznała ich na ślubie i weselu, a potem nawet się nie pożegnała, chociaż teść i mąż tłumaczyli jej, że tak nie wypada. Zanim mnie poznała, wyraziła się o mnie, że nie wiadomo, czy nie jestem jakąś narkomanką :) Po prostu niektóre matki mają problem z tym, że syn zakłada własną rodzinę i że nie jest to kobieta, którą one same mu wybrały. Teściowa Autorki pewnie na każdą kręciłaby nosem i zawsze znalazłaby coś do czego by się doczepiła. Akurat u Autorki powiedziła "wsiowe wesele". Gdyby narzeczna była z miasta, to przyczepiłaby się do zawodu, wyglądu czy czegoś tam jeszcze. Potem, gdy już odwiedziła rodzinne strony Autorki, pewnie pochwaliła dom, rodziców i tyle, ale dla Autorki właśnie to stało się największym źródłem problemu. Pochwaliła, to źle, bo co ona sobie myślła? Mnie się zdaje, że Autorka ma starszne kompleksy i stąd taka reakcja. Największy problem dla Autorki to to, że teściowa myślała, że są rolnikami. Cóż za uraza, obraza majestatu! Jak śmiała tak pomyśleć. Autorko, Ty sama gardzisz rolnikami, nie jesteś w niczym lepsza od swojej teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, przecież ty jesteś taka sama jak twoja teściowa. szkoda, że tego nie widzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona Cię nie skrzywdziła Autorko! W żaden sposób Cię nie skrzywdziła. Jesteś dokładnie taka sama jak ona. Ona owszem, uraziła Twoich rodziców, że nie chciała ich poznać, miała jakiś problem z Waszym ślubem. To nie jest dla nikogo żadna krzywda, że ktoś pomyśli, że każda współczesna wieś jest taka, jaka była większość wsi kilkadziesiąt lat temu. Jaka w tym krzywda, jakie osądy, bo nie rozumiem. Co za różnica, czy ktoś prowadzi gospodarstwo czy dojeżdża do pracy. Jedyne o co można mieć żal, to, że nie chciała poznać twoich rodziców. A Ty jesteś przewrażliwiona i zakompleksiona po uszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale na moje kompleksy teściowa pracowała bardzo długi czas... Uraziło mnie że nic nie wiedząc o mojej rodzinie wyrażała się że wszyscy ludzie ze wsi są inni, dziwni, źli. A co do ślubu to owszem miałam ogromny problem, była bardzo zazdrosna i myślę że liczyła na to że do tego ślubu nie dojdzie, bo sama mi powiedziała że każda jest dla synka niedobra. Jechała mi po wykształceniu, pochodzeniu, rodzinie. Gdy była zapraszana tam to siedziała z nadąsana miną, miała się za lepszą . Może ja źle zabrzmiałam ale nie oceniam ludzi tak jak ona, chodziło mi o to że u nas na wsi jest tak że ci co jeszcze mają krowy to są alkoholicy najczęściej więc wybaczcie że mam źle konotacje. To źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Autorko, nie chodzi o to, że jesteś ze wsi. Wg Twojej teściowej żadna kobieta nie jest godna być żoną jej syna. Gdybyś Ty była z miasta, a ona ze wsi, też by kręciła nosem, że "miastowa" :) Nie zawracaj sobie nią głowy, szkoda zdrowia. Bądź uprzejma, zachowaj klasę, nie daj się wyprowadzać z równowagi i pamiętaj, że to ona ma jakiś problem, a nie Ty. Czy będziecie mieszkać u Ciebie? Może tu jest problem, że syn będzie daleko od niej. Nie przejmuj się gadaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj..... temat dyskusyjny,znam trochę a właściwie sporo ludzi ze wsi i bez obrazy ale mam zastrzeżenia.Tu nie chodzi o to co posiadają i jak mieszkają,nie wiem ,nie byłam ale jedno jest pewne że inaczej myślą i inne mają priorytety.Nie chciałabym jednak by moje dziecko kiedyś założyło rodzinę z taką osobą. Ludzie miastowi z pradziada nie założa zgodnego związku,zawsze w "praniu" to wyjdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×