Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beata1971

Mam dość życia z oblechem. Składać pozew?

Polecane posty

Gość gość
Rozmawiałam z mężem... Było mi tak wstyd, w końcu przysięgałam mu, poza tym wciąż gdzieś w głębi wierzyłam, że on się zmieni... :( Na początku myślał, że to żart, standardowo zaczął mówić, że jemu to nie przeszkadza i ja też mogę się nie myć. Głupio mi w ogóle było zaczynać tę rozmowę, czułam się zażenowana. Uświadomiłam mu, że to nie żart.O ile nigdy wcześniej nie był wobec mnie agresywny, to teraz uderzył mnie z liścia w twarz, zaczął wrzeszczeć, że jestem niewdzięczną su*ą, że rozbijam rodzinę. Był już po trzech piwach. Zaraz potem gdzieś wyszedł, pewnie do pubu, napić się. Nie ma go od ponad dwóch godzin. Martwię się o niego, ale myślę, że to koniec naszego związku. Jest mi tym bardziej przykro, że małżeństwa jego braci rozpadły się, a on myślał, że w naszym jest wszystko w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze Ci tak, jesteś walnieta jak te wszystkie komentarze na jego niekorzyść. Nie zasługujesz nawet na oblecha. Myj se p**de sto razy dziennie jak ci przeszkadza własny zapach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tobie ma być wstyd? Starałaś się, chciałaś jak najlepiej. A on co od siebie dał? Jak walczył? Jak się starał? To obowiązek obu stron, a nie tylko kobiety. Pomyśl czy chciałabyś takiego związku dla swojej córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie przysiegala w zdrowiu i choroby biedzie i nie i g****o. Takie z was k***y. A gdybyś miała raka i smierdziala gnijacym ciałem to facet by nie zostawił. Bo tak ciężko wejść z mężem pod prysznic i machnac go kilka razy. W ogóle to znam przypadek odwrotny, facet był zbyt czyscioszek. Odgrzewanego nie jadł. Co chwila zmieniał ciuchy. Baba nie dawała siły z tym i też rozwód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1971
Córki na szczęście nie ma teraz w domu, wzięła samochód i pojechała do koleżanek 50 km dalej. Nie widzi przynajmniej jak ryczę w poduszkę. Ale pewnie niedługo wróci, zapyta się o ojca... Nie wiem co jej powiem i jak zareaguje... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję że dostaniesz w ryj też od córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to emerytury po mężu nie będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pójdziesz do piekła co Bóg zlaczyl człowiek niech nie rozdziela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1971
Rozmawiałam z córką. Na początku była zszokowana i trochę wystraszona, ale powiedziała, że jeżeli nie czuję się szczęśliwa w małżeństwie z jej tatą, to ona rozumie moją decyzję, a że to nie jej związek, to ona nie będzie starać wpływać ani na mnie, ani na ojca. Poradziła, żebyśmy załatwili to między sobą. Cieszę się, że nie jest na mnie zła. Mąż niestety nadal nie wrócił. Próbowałyśmy się do niego dodzwonić na komórkę, ale nie odbiera... Nie chcę, żeby mu się stała jakaś krzywda. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1971
Naprawdę zaczynam się martwić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I on o tym wie dlatego tak robi. Bo jeszcze tym ci dopiecze. Bedziesz siedziec i przezywac a on robić to co zwykle - chlać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurczę … widać , że się starałaś . Mimo wszystko po takiej akcji nie pozostaje nic innego jak rozwód . U nas to jest tak , że jak jedno trochę upada to drugie podnosi . Mój mąż ma czasem kryzys kiedy w pracy się wali , są problemy i już widać po nim , że po prostu nie ma siły to trochę się zaniedbuje ale robię wtedy relaksującą kąpiel , masaż i wraca do życia . Ja mam tak samo , do tego staram się żeby w domu było posprzątane , w szafkach ubrania zawsze poukładane , pachnące i uprasowane . Jak tak wszędzie czysto to aż nie chcę mi się zaniedbywać . Autorko mąż miał już okazję żeby zastanowić się nad sobą wtedy kiedy przestałaś z nim spać w jednym łóżku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze on ma depresje? Czasem to są oznaki, kiedy człowiek przestaje o siebie dbać i ucieka w alkohol. Ale on ci tego nie powie bo sam pewnie nie ogarnia, o co mu chodzi i dlaczego jest taki jaki jest. Zanim się rozwiedziesz może podejmij jeszcze jedną próbę, spróbuj go namowic na wizytę u psychologa czy coś.. Może on potrzebuje pomocy. Jak to nic nie da to już nie wiem co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak się sprawy mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1971
Mąż do domu wrócił o drugiej w nocy, z dwoma kolegami. Szczerze mówiąc obawiałam się ich, wszyscy trzej byli pijani. Mąż powiedział, że nie chce mnie dłużej znać i wyprowadza się do kolegi. Zabrał jakieś podstawowe rzeczy, trochę ubrań, kilkaset złotych z koperty "na czarną godzinę", swojego laptopa... Powiedział, żebym jak najprędzej składała pozew, bo nie zobaczymy się wcześniej niż na rozprawie. Całą noc przepłakałam, córka siedziała ze mną i próbowała mnie jakoś pocieszyć. Sama zauważyła, że jej tata nijak nie próbował walczyć o związek. Poza tym nie sądzę, aby to była depresja, normalnie pracował, nie chodził jakiś przygnębiony, wręcz przeciwnie, śmiał się, odwiedzał rodzinę. Nie wiem, co mam teraz zrobić... Chyba pozostaje mi faktycznie złożyć pozew, zwłaszcza że mnie uderzył... Moja matka mawia, że jak mężczyzna uderzy raz żonę, to i kolejny. Jest mi tak przykro. :( Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem gorszym oblechem od niego a mam 30 lat. Sądzę że jesteś walnieta albo to prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem gorszym oblechem od niego a mam 30 lat. Sądzę że jesteś walnieta albo to prowo. x nie masz sie czym chwalic tak samo jak ten koles co pisal ze uzebienie ma jeszcze gorsze niz maz autorki. widac od kogo tak jeb..ie w tramwajach. ja nie moglabym zyc z kims takim, autorko zloz pozew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pokazał ile dla niego znaczycie. Wygodnie było siedzieć w domu w którym wszystko było gotowe, nagotowane, poprane i posprzątane. Widać jaką więź emocjonalną miał z Tobą i córka. Ciekawe kiedy kolega pogoni z domu takiego brudasa. Chciałabyś takiego życia dłużej? Z czym on wyskakuje - że rozbijasz rodzine. A co on zrobił żeby ta rodzine ratować. Łaskawie mieszkał w domu? Bez szacunku do bliskich, chlejac piwsko. Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1971
Ja jestem z '71, mąż 2 lata starszy. To nie było tak z dnia na dzień, że przestał o siebie dbać, działo się to stopniowo, a zaczęło mniej więcej jak córka kończyła podstawówkę i szła do gimnazjum. Moja mama odradzała mi ślub z nim, przeszkadzało jej to, że on skończył tylko zawodówkę, a ja byłam wtedy świeżo po studiach. Mówiła, że w końcu wyjdzie na jaw niedopasowanie, że będę żałować, ale cóż, byłam wtedy zakochana w nim do szaleństwa. Obawiam się, że miała rację... :( Mimo wszystko to wciąż ojciec dla naszej córki, nie wiem co myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata1971
Jedyny poważny kryzys przechodziliśmy, gdy mimo starań przez długi czas nie mogłam zajść w ciążę. Myślałam, że mu na nas zależy. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To widzisz że jednak mu nie zależy, ja uważam że dobrze zrobilas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wytrzezwieje to może się ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale bezsensowny temat albo prowo. Ja jestem mezatka juz 10 lat ale z tego co piszesz wynika, ze maz mial cie w d***e bo nawet nie probowal ratowac zwiazku. W sumie to nawet dobrze , pozbylas sie smierdziela z domu. Chociaz teraz majac 47 lat nie licz na kolejke adoratorow... obys sie nie przejechala na tym . Wiem, wiem jestes extra atrakcyjna i sexy ale wiesz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej być samemu nie z z oblechem autorka dobrze zrobiła. On miał ja w d***e więc teraz niech ona ma co w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posmialam się dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Lepiej być samemu nie z z oblechem X Chyba ty, ja bym wolał mieć meliniare umyl bym ją i bzykal sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko a jak wyobrażasz sobie siebie z nim za 5 lat? Nabawisz się tylko depresji i nic więcej. Życie ma się jedno. Rozwiedź się z nim, odetchniesz pełną piersią, kamień ci z serca spadnie. Podróżuj, poznawaj nowych ludzi, znajdź hobby, ciesz się życiem. Po co ci taki brudas, który wszystko ma głęboko w d***e, założę się, że nawet nie jeździcie nigdzie razem, bo mu się nie chce, woli piwko sobie wypić, niż spędzić fajnie czas z żoną. Szanuj się kobieto i zacznij NOWY rozdział życia. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Pomysł jak będzie wyglądał i zachowywał się za kilka lat. Skoro teraz jest coraz gorzej, to z biegiem czasu nic się nie poprawi. Jak kogoś zaprosić do domu? Jak spotykać się z rodziną i znajomymi jak ktoś z kim żyjesz siedzi obok schlany i śmierdzący. To brak szacunku do otoczenia. Nie masz w nim wsparcia, Tylko dodatkowy obowiązek. Małżeństwo to nie same przyjemności i słodkie życie, ale dlaczego tylko jedna osoba ma ciągnąć ten wózek? Obie osoby powinny się starać tak samo, dbać o siebie nawzajem. Co on zrobił dla Ciebie? Skoro chce sobie robić krzywdę to niech robi. Nie idź z nim na dno. Masz córkę, ona jest dla Ciebie wsparciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wolę być sama niż z oblechem a Ty widać tylko meliniare możesz wyrwać. Pewnie sam wyglądasz jak żul

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To małżeństwo już dawno wygasło. Autorka zostając z nim zmarnuje sobie życie na własne życzenie. Jeszcze ma szansę poznać wartościowego mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×