czy macie w ciągu dnia czas dla siebie

Żeby poczytać książkę ,zrobić dobie drzemkę itp....ja odkąd mam dzieci wpadłam w jakiś trans dziś zrobiłam sobie pół godzinna drzemkę i mam wyrzuty sumienia ze mogłam ten czas poświęcić dzieciom. Jak jest u was?

Mam czas bo nie mam dzieci : )

Ja podchodze na luzie do macierzyństwa. Przed chwilą skończyłam ćwiczyć a mój 4.5 letni synek ćwiczył na początku ze mną a jak mu się znudziło bawil się obok mnie. Po obiedzie mamy umowę ze jak zje obiad to obejrzy 2 bajki i mam20- 30 minut dla siebie. Ksiazke czytam przed snem jak mam zryw. Obowiązki domowe wykonuje przy i z małym. On wkłada pranie do pralki wlewa płyn i ma radochę. Dzisiaj myl że mną okna. Trochę dłużej zeszło no ale czas spędzony razem. Moje dziecko na też ojca więc jak jest w domu a ja się źle czuje to robię sobie drzemkę.

No i pracuję od 8-16.

Mam sporo, narazie nie pracuje. Sprzątanie, gotowanie, przyrządzenie posiłku dzieciom, to zajmuje mi około 2-3h, pomagam 6 latkowi w nauce literek to około 20 minut nauki. Reszta czasu jest dla mnie i trochę na zabawę z dziećmi. Choć i tak mam wrażenie, że tego czasu nie jest dużo, bo już przydałoby się iść spać a ja jeszcze np chciałabym obejrzeć odcinek serialu.

Choćby "skały srały" to ja się muszę położyć w ciągu dnia i się zdrzemnąć. W przeciwnym razie wyżywam się na dziecku z powodu swojego wyczerpania i to dla niego korzystne nie jest. A dziecko też ma prawo nie mieć mnie wciąż na głowie. Córka (8l.) od zawsze umiała zajmować się sama sobą a teraz ceni że nie narzucam jej co ma robić, bo śpię.

Aż Wam zazdroszczę, bo nie mam dzieci, a wolnego czasu jak na lekarstwo. Obecnie zwaliła mi się na głowę praca, dom, egzaminy, problemy zdrowotne i nie mam nawet czasu, żeby wziąć dwa głębsze oddechy, a spanie po południu to jakieś marzenie ściętej głowy. Od września znowu zacznę podwójną tułaczkę, więc pewnie będę niedosypiać.

Ojej, przytulam...

Na razie dosyć trudno, bo zaczęły się kolki i bywa ciężko, ale wcześniej zawsze starałam się mieć minimum pół godziny przed snem na książkę (przeważnie godzinę). Teraz głównie czytam jak karmię.

Jasne że mam zawsze miałam, nawet jak dzieci były niemowlaka j i uważałam że muszę mieć czas dla siebie aby dobrze się czuć, przyznaję że stawiałam siebie na pierwszym miejscu. Do tej pory nikt nie ucierpiał.

Mam czas odkąd starszy chodzi do przedszkola. Jak młodszy na drzemkę mam chwilę luzu.czytam wieczorami jak dzieci już śpią.