Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Świadectwo i ostrzeżenie

Polecane posty

Gość gość

Tak dla przestrogi chciałbym opisać wam to co przydarzyło się mojemu koledze: To miała być zwykła impreza. Znajomi ze szkoły, alkohol, dobra muzyka. Na początku wszyscy się dobrze bawili i nic nie wskazywało na tragiczny koniec przyjęcia. Po około dwóch godzinach od rozpoczęcia domówki wyszliśmy w kilka osób na balkon zapalić po papierosie. Gdy skończyliśmy wtedy jeden z naszych kolegów Kamil powiedział, że ma coś ekstra. Wyjął saszetkę z czymś zielonym i powiedział nam, że to marihuana. Weszliśmy do środka i wytłumaczył nam, że marihuanę można wciągać, palić czy nawet wstrzykiwać. Na początku zaproponował nam abyśmy spróbowali jednak odmówiliśmy, więc powiedział że pokaże nam jakie to fajne. Najpierw zapalił niewielką ilość trawki. Potrzymał w płucach, wypuścił. Zaczął się śmiać, miał niepokojące halucynacje i mówił o różnych dziwnych rzeczach. Potem usypał kreskę i przyszykował strzykawkę z benzyną do której dosypał marihuany. Szybko wciągnął około 20cm. kreski tego narkotyku i po chwili szybko wykonał zastrzyk w żyłę. To co się potem stało było najgorsze. Wpadł w stan ogromnej agresji po czym zaczął rzucać się po podłodze i krzyczeć. Próbowaliśmy go jakoś złapać i opanować, reszta osób ruszyła nam na pomoc. W 10 osób przez dobre kilka minut próbowaliśmy go uspokoić jednak bezskutecznie. W końcu padł bez ruchu. Ktoś zadzwonił na pogotowie. Szybko przyjechało i wyjaśniliśmy, że brał marihuanę. Lekarze tylko pokręcili głową i przystąpili do ratowania Kamila. Niestety nadal nie odzyskiwał przytomności więc szybko zabrali go do szpitala. Następnie wpadł w śpiączkę, typową po zażyciu masy marihuanowej. To było rok temu, miał 16 lat. Do dziś nie mogą go wybudzić. Często z kolegami odwiedzamy go w szpitalu mając nadzieję, że w końcu go wybudzą i ten horror minie. Niestety na razie bezskutecznie. Mam nadzieję, że moja historia posłuży za przestrogę dla tych, którzy traktują marihuanę jako zabawkę i nie zdają sobie sprawy z konsekwencji zażycia jej. Jeżeli zdecydujecie się na publikację mojej historii to proszę nie podawajcie mojego imienia czy innych danych. Nie chcę żeby ludzie kojarzyli mnie z takimi rzeczami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bajkopisarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajna opowieść naprawdę zostali tu tylko debile lub napływowe gowna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cóż Ty też tu siedzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:47 A tobie zaraz kopa w doopę zasadzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×