Co jest złego w byciu kochanką? Skoro dwoje dorosłych

ludzi tego chce to dlaczego romanse są tak bardzo potępiane?

Bo krzywdzą męża/żonę? Bo są nieuczciwe? Bo są przejawem obłudy?

Znajoma zdradziła męża. Po pewnym czasie dowiedziała się że on zdradził ją jeszcze wcześniej Wściekła się i zażądała rozwodu :-D

jak sie słabo kochankowie kryli to rozwód

złego ? pewnie nic ale można wiele stracić. Zdrada boli i nie ważne ,czy kochamy współmałżonka ,czy nie. Czasem małżeństwo jest fikcją a ludzie wegetują. Wtedy pojawia się inna osoba, miłość i romans ale uważam ,że wtedy konsekwencją jest rozwód i związek z owym kochankiem/ kochanką. W innym przypadku nie rozumiem po co dwoje dorosłych ludzi bawi się w romanse.

Bo lubią dobry seks?

I właśnie oto jaki margines społeczny przesiaduje na kafeterii

Złego? Każdy ocenia wedle własnego sumienia. Dla osoby wierzącej zdrada to grzech więc ma juz zabarwienie negatywne. Dla innych osób może jest inaczej chociaż tam gdzie wchodzi przysparzanie cierpienia zarowno sobie (zazwyczaj po pewnym czasie) jak i innym trudno jest mówić o czymś obiektywnie dobrym. Nawet gdy się wynajdzie liczne usprawiedliwienia (a zawsze się je wynajduje) to nie jest to czyn neutralny, skoro stanowi podstawę nawet do rozwodu..

Jak ktoś lubi być jedynie jako manekin do saspokajania seksu, to wolna wola. Niestety wiele kochanek jest przekonanych, że on żony nie kocha a jest z nią że względu na dzieci. To jest złego w byciu kochanką, że kochanka sama sobie robi źle, a jej kochanek- cóż, w domu ma rodzinę a często i seks, a z kochanką, tylko seks i bajerowanie.