Pierwszy dzień w przedszkolu trzylatka.

My wysłaliśmy synka jak miał 4 latka żeby uniknąć leżakowania. Synek koleżanki właśnie przez leżakowanie nie chciał chodzić bo raz że to jest dla dzieci które bardzo wcześnie wstają, dwa że przebieranie w piżamki w dzień to absurd a trzy że dziecko się budzi po godzinie wkurzone i zdezorientowane w nie swoim łóżku. Ważne że panie mogą kawkę wypić.

Do pani co pyta czy pracujemy. Moja mała miała 3 latka jak poszła do przedszkola a ja byłam na swojej działalności więc pracowałam w domu. Do końca drugiej ciąży i jak mały miał dwa miesiące wznowilam działalność w mniejszym zakresie godzinowym. Niestety mała w przedszkolu chorowała co chwilę zarażając też małego i nas przy okazji. I szczerze- nie wyobrażam sobie pracować na etat bez pomocy w postaci dziadków. Byłabym co chwilę na zwolnieniu aż pracodawca by mnie wyrzucił. I z tego co wiem dużo kobiet zostaje w domu nie dlatego że chce tylko dlatego że dzieci im często chorują.

Pracowita się znalazła? Jak policzyliśmy z mężem ile kosztuje nas żłobek plus opiekunka plus lekarze i lekarstwa to doszliśmy do wniosku że jeszcze jakiś czas zostanę z dzieckiem w domu.

Mój mąż jest prawnikiem w korporacji. Co miesiąc wpływa mu na konto około 15000zł, x premiami nawet 20000zł. Nie muszę wypychać dziecka do żłobka, nie mamy ciśnienia. Zdaje sobie sprawę że jestem szczęściarą bo nie wyobrażam sobie oddać takiej kruszyny w obce ręce na tyle godzin.

Pracująca na poniekąd rację. My oddaliśmy dziecko do żłobka ( prywatnego a nie publicznego) bo widziałam po dziecku kuzynki jak super się rozwija. Do pracy wróciłam na pół etatu, musiałam nawet zrezygnować na jakiś czas przez chorowanie właśnie, ale koniec końców to była mądra decyzja bo nie miałam takich dylematów jak autorka. A w przedszkolu mój trzylatek bił na głowę czterolatków. Niestety mamusie siedzą w domu tulą i całują a później dziecko przeżywa szok bo okazuje się że nagle takie życie się kończy. Same jesteście sobie winne że robicie z dzieci takie sieroctwa.

Matko kochana mowimy o 2,5 czy 3 latkach. Jak możecie pisać że takie małe dziecko jak jest z matka w domu to się z niego robi sierote. Naprawdę wyścig szczurów musi być juz niemal do urodzenia? Same nakrecacie ta machinę. Ja uważam, że jeśli jest taka możliwość to dziecko do 3 roku życia powinno być z matka w domu. Potem przedszkole jest dobre bo dziecko się rozwija społecznie ale jeśli jest taka możliwość to tez nie na cały dzień. Ja mam w ogóle inna sytuacje bo mój syn ma spektrum autyzmu i nie mogę pracować bo musze z nim jeździć na różne zajęcia i w przedszkolu nie ma opcji żeby wytrzymał 8 h. Pod koniec roku skończy 4 lata i teraz dopiero od września idzie do przedszkola i ja mam dopiero stres jak to będzie. Autorko jeśli masz zdrowe dziecko bez zaburzen to nie masz się czym martwić. Prędzej czy później się dostosuje.

Jaki wyścig szczurów?? Dla dziecka jest lepiej jak przebywa z innymi dziećmi, bawi się, poznaje świat. Ty w domu nie zapewnisz mu tak przygotowanych zajęć. Dziecko rodzi się z IQ powyżej 300, później w miarę wzrostu dziecka poziom IQ spada. Dlatego dzieci uczą się szybciej niż dorośli. Ja dałam dziecko do żłobka bo wiedziałam że to będzie lepsze dla niego i dla mnie. Jak bedzi szkoły w przedszkolu sama zobaczysz różnice między dziećmi które chodziły do żłobka a tymi które siedziały w domu.

Małe dzieci szybciej się przyzwyczajają do nowych sytuacji niż trzylatek który ma już swoje nawyki.

Najlepiej aby przez pierwsze dni odprowadzał tata. Z reguły maluch wie, że na tacie może mniej wymusić, faceci mają zadaniowe podejście do rodziny, więc jak będzie się rozczulać to istnieje prawdopodobieństwo, że spóźni się do pracy i przestanie zarabiać na rodzinę, więc wymusi na dziecku posłuszeństwo. Powodzenia!

Głupoty gadacie. Moja siostra nie chodziła do przedszkola. Skończyła UJ . Jest cenionym psychologiem. Naprawdę uważacie że to czy dziecko chodzi do żłobka wpływa na IQ? :D nie no pierwszy raz słyszę taka teorie super usprawiedliwienie dla leniwych matek :D

Dziecko w domu się nudzi. Żłobek czy przedszkole to dobre rozwiązanie, zdrowe i dla dziecka i dla mamy. Tak- kiedyś sporo dziecinie chodziło do przedszkola,z tym że to były inne czasy- na podwórkach było mnóstwo dzieci, a teraz podwórka od września świecą pustkami. Ja też byłam taką mamą och i ach ale jak z córką która miała 2,5 lat przesiedziałam w domu deszczową jesień i później zimę gdzie mała z nudów nie wiedziała już co ma robić a ja myślałam że zwariuję bonie miałam ani chwili dla siebie tylko bawić się i bawić.. Już w marcu zapisałam ją do przedszkola. We wrześniu poszła i nigdy nie było problemów. Pierwsze dni są dziwne, później zaczynasz dostrzegać plusy tej sytuacji ;)

up

Ja tylko trochę stresuje się pójściem mojego dziecka do przedszkola. Bo w domu - wiadomo, staram się gotować zdrowo i smacznie, a w takich placówkach to różnie to bywa. Syn co prawda nie jest wege, ale nie przepada szczególnie za mięsem, więc zdecydowaliśmy sie na właśnie takie rozwiązanie. A że do przedszkola jedzenie dostarcza AlmaVerde to spokojnie można było wybrać menu :) Jeden stres mniej :)