Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Lubie samotnosc. Czy wszytsko ze mna w porzadku?

Polecane posty

Gość gość

Ostatnio to zauwazylem. Nigdy mnie nie ciagneglo do ludzi. Byc moze to przez to , ze doznalem wiele krzywdy od ludzi, zawsze bylem samotnikiem, i zawsze bylo mi z tym dobrze, nie odczuwalem wiekrzej potrzeby bycia wsod ludzi, a nawet uwazalem ludzi za dziwnych. Oczywiscie mialem sytuacje , gdzie czulem sie samotny, i brakowalo mi ludzi, ale gdy probowalem byc wsrod ludzi , od razu uciekalem. DO teraz tak mam, nie raz proboje ale nie moge mimo ze nieraz jest fajna znajomosc. Czy to nie dziwne? Nawet wyobrazam siebie w kawalerce bez przyjaciol. Moze to juz niezly etap alienacji, o ktorym ja nic nie wiem. Nie wiem, kiedys cierpialem, wmawialem sobie jakas depresje. Przyzwyczailem sie ze ludzie, dziwnie na mnie patrza, no ale mi jest dobrze samemu. No bylo do czasu, jak mnie nie natchnelo aby napsiac i umowic sie z pewna dziewczyna, po czasie zorientowalem sie jaka glupote zrobilem. Co ja jej powiem, ze chodze sobie sam? ze nie mam przyjaciol? albo ze sie alienuje? a jak jestem wsod ludzi to nic nie mowie. Ona po studiach, a ja jedynie wykrztalcenie zawodowe. Ona pracuje w jakiejs korporacji, stac ja na wyjazdy za granice. A mnie nie. I tu jest przepasc. Po za tym ja siebie widze w ciasnej kawalerce. Szary zwykly czlowiek. Inni powiedza pewnie wariat, nie ma przyjaciol, chowa sie po katach. Ale ja lubie cisze, lubie miejsca gdzie nie ma ludzi. Ale nie alienuje sie w 100 % , po prostu jestem tak jakby z boku. Jestem dosyc ostrozny w znajomosciah, ze wzgledow takich , ze bylem zle traktowany przez ludzi. I to chyba wykreowalo we mnie ta alienacje. Przykalad? Ide sobie miastem sam, ludzie dziwnie patrza, jak siedze na lawce, ze sluchawkami, albo z ksiazka. Ale jakos nie przejmuje sie tym zbytnio. I to jest ten przyklad ze przyzywczailem sie do tego. I naprawde trudno jest mi kogos poznac. x i chyba z tego spotkania z ta dziewczyna zrezygnuje. Ogladalem ostatnio ze Benny Hill , nie mial przyjaciol, zyl w wynajmowanym mieszkaniu na przedmiesciach Londynu. Rodzina go nie lubiala, a zmarl przed telewizorem, i nikt o tym nie wiedzial dopiero po 4 dniach. Troche cos mi on przypomina mnie. Z tym ze on mial jednego przyjaciela , z telewizji . A ja nie mam ani jednego, i nie mam depresji jak on mial. A moze mam tylko o tym niewiem, mam za to kota, i to chyba jedyne co mam. Rodzice nawet niechetnie ze mna gadaja, a siostry maja juz swoje zycie. x Nie wiem jak to nazwac, bo nie umiem nawiazac , zlapac kontaktu z jakimkolwiek napotkanym czlowiekiem. Zdarzalo sie ze bylem wysmiewany, ale nie zrobilo na mnie to wiekszego wrazenia. Jestem obojetny na ludzi. A kiedy probuje, mozg mi ciagle mowi abym olal to. Nawet nikt sie mna nie przejmuje, ostatnio z 2 lata temu napisalem do znajomej , ale nie odpisala. Wiec nawet ludzie maja wywalone na mnie , to i ja mam. Przy ludziach, czuje sie zle, brakuje mi wolnej przestrzeni, a gdy jestem sam czuje ze moge robic na co mam ochote, i nie mam przy sobie zadnego znajomego, ktory mnie ogranicza. x Moze ja sam zyje w jakims oklamaniu, Moze oklamuje samego siebie ze jest mi dobrze. x Kto by to wiedzial...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisalem ze pisalem do znajomej 2 lata temu, zle to okreslilem to nie byla znajoma, moze powiedzmy tak osoba, ktora probowalem poznac, ale mi sie odechcialo bo byla dziwna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet kiedy wyobrazam sobie siedbie za kilka lat, bycie singlem mnie nie przeraza. Kiedys sie przejmowalem co to bedzie, ze nie bede mial znajomych idt. Ale jak poznalem jacy ludzie sa , jak mnie traktuja, to sie wyalienowalem, z czasem sie przyzwyczailem i tak sobie prosperuje. Nie sadze bym stworzyl jakakolwiek więź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samotnicy nie przesiadują na forach internetowych gdzie jest pełno ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale chyba Pojdę na to spotkanie z tą dziewczyną. Ale dość sceptycznie do tego podchodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj nie widzę nikogo dlatego mogę sie popytać ludzi, Internet mnie nie przytłacza bo nie widzę nikogo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem typem samotnika. Nie potrzeba mi w ogóle kontaktu z ludźmi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cel życia muchy
to choroba cywilizacyjna, takich jak wy jest miliony, nie jesteście sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem typem samotnika. Nie wynika to jednak z tego, że ktoś mnie w życiu gnębił, że byłem wyśmiewany itp. Ludzie generalnie mnie lubią, jestem miły, przyjacielski i pomocny. No ale na dłuższą metę męczę się w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie gnebili, ale to byli chamscy 20 latkowie. Dorosli albo nie zwracaja uwagi albo mowia, ze mily jestem. Bo taki jestem. Ale nie potrzebuje uczestniczyc w spedach ludzi. Starczylby mi kontakt z jedna samotniczka. Nie kolega, bo kolega moze miec kolegow, ktorzy beda ponizac mnie. Juz tacy sa kolesie, dziwne, ze kobiety nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawdę mówiąc z tego co przeczytałam mamy coś wspólnego. Aczkolwiek... uwielbiam być sama, czuję, że żyję kiedy nie przebywam z ludźmi. Wiesz fajnie jest czasem spędzić z kimś czas, pośmiać się, ale angażowanie się w mnóstwo relacji jest toksyczne, a przynajmniej tak wynika z moich obserwacji. Izolując się od reszty odnoszę wrażenie, że wiele zyskuję. Nie czuję zobowiązań względem kogoś, nie jestem w centrum uwagi, nie jestem obiektem do plotek ani sama nie muszę słuchać takich na czyjś temat. Niemal każda relacja jest w jakimś stopniu toksyczna. Ktoś w złości powie Ci coś przykrego, obgada Cię, oceni zbyt pochopnie albo wyda Twój sekret. Bezpieczniej jest się temu przyglądać niż uczestniczyć. Osobiście nie zauważyłam żebym miała problem z nawiązywaniem kontaktu z kimkolwiek, raczej wręcz przeciwnie. Ludzie lgną do mnie... zawsze wtedy kiedy mam na to najmniej ochoty :x Jeśli miałabym Ci coś doradzić to jak czujesz potrzebę pobycia w samotności to nie zmuszaj się na siłę do przebywania z innymi ludźmi. Poznawaj siebie, słuchaj siebie. Żyj w zgodzie z samym sobą przede wszystkim, bo jeśli kiedyś wszystko miałoby runąć na Twoją głowę to tylko Ty jeden wiesz jak się z tego wygrzebać, pomóc sobie i ułożyć na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tańcz sam jak trzeba
gość wczoraj absolutnie coś z tobą nie tak, selekcja naturalna tak działa niestety że niektóre jednostki są eliminowane z puli genetycznej, więc czas się z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie pracujesz, jak Ci się tam układa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jest z Tobą OK :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×