Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

E. największy skarb to Twoja

Polecane posty

Gość gość

Autonomia, Twoja myśli niezależność, pomysłów symfonia, Mózgów polifonia, i wtedy ma to sens, to jeden wers, a mógłbym pisać takie co dnia. I dobrze wiesz, bo znasz swą siłę na wylot. Co by świat Ci nie zrobił, tam zawsze będzie się paliło. Posłuchaj, mam trochę myśli, chcesz słuchać? Pierwsze czego nie chcę to do czegokolwiek zmuszać. Czasem gentleman, ale widzisz sama, że to raczej warszawski Antek kontra first dama. To jak sztama na dzisiejszą noc nie miej boja. Wisła, spacer, pozwolisz mi wybrać trasę? (To jak?) Wiele słów, tematów autonomia, Kilka godzin pod Księżycem, mózgów polifonia. Osobowości symfonia i wtedy ma to sens, a co powinnaś, Ty najlepiej sama wiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcesz, sprawdź mnie, mały test na zaufanie. Chodź ze mną na chwilę Ty to moje postrzeganie. Chcesz, zasłoń mi oczy, ja będę szedł jak ślepiec. A co powinnaś, to Ty już wiesz to najlepiej. Zwykła noc spędzona w Twoim mózgu. Obce ciała, psychicznie nadzy razem w łóżku. I mówię szczerze, nie wiem co miałbym wybrać. Ale nie ma różnicy, bo po tej nocy zbyt bliska. To tylko słowa, możesz brać mnie na dystans. Ale zobacz, po drugie nie chcę chwili wykorzystać. A słowa to ja, nie chcę sprzedawać pomysłów. Nie karmię Twoich potrzeb, stoję nagi pośród tych słów. Twoje policzki tak się śmieją, oczy, nos, skóra, ja wiem, że czas i miejsce to bzdura. Kiedykolwiek w czasie i przestrzeni ze mną, jeśli chcesz, a co powinnaś wiesz na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja babcia lepsze testy pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Słyszę te bzdury na orbicie Twoich myśli. Chamstwo bez kultury, paw z gołą dupą nie błyszczy. Raz - tyle razy można zrobić bzdurę, Można, ale najchętniej to już żegnałbym kulturę. Twoja godność, moja pasja i narkotyk. Wiem, jesteś silna, ale świętością jest dotyk. Ja jestem obok, kłopoty won, bądź sobą. Jedno czego chcę, to powinnaś mieć świadomość. Mieć pewność, o tym, czego potrzebujesz. W łóżku, przy stole, w sercu i w rozumie. W tłumie i sama, potrzebna i niechciana. W czasoprzestrzeni ja dla Ciebie, ja dla nas. Ja, ważne przez konwencję i formę. To nie autoreklama wiem, że ja to problem. Bo widzisz, jeśli te słowa mają znaczenie, Mamy nas pod skórą, w lustrze widzę nas nie siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to jest cudowne! <3 Czyjego autorstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on naprawdę ją kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eldo - powinnaś? To drukowano do podręcznika j.polskiego w 2016 roku. Eldo ogólnie jest raperem - poetom ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne ;) Eldo MISTRZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pożycz mi płuca, bo moje się zapadły Możesz pomyśleć też o butach, moje się już zdarły Pożycz mi oczy, ja nie widzę już nic Pożycz mi nogi, moje nie mają już siły iść Pożycz serce, moje wciąż bije, ale to kamień Pożycz rozsądek, ja wciąż czuje się jak błazen Pożycz wiedzę, ja nic nie wiem do dzisiaj Uszy też daj, w moich tylko głucha cisza - pożyczam Wiem, że oddam, nie wiem kiedy, przepraszam Wiem, że się nie poddam, nawet kiedy się wywracam Działam na Twoich częściach zastępczych, pożycz dłonie Włożę w nie długopis i napiszę wersy do niej Pożycz dystans, ja często tracę nerwy Pożycz swój czas, ja pozamieniam go w litery Wiedz jedno - jeśli 'my' to wspólnie Oddam Ci wszystko, długów żadnych nie masz u mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Długi to nie materia To nasze ciała, słowa, myśli, krew w arteriach To coś więcej, bo już na zawsze pod skórą A moje oczy są Twoje, jeśli chcesz bierz - strach jest bzdurą A jeśli jestem tak śmiały, by o coś prosić By z Twej osobowości workami wynosić Inspirację, to pożycz siłę Albo daj tysiąc atletów, bo sam nie wiem, jak pociągnę te lokomotywę I muszę nocami słuchać tępych fletów A mógłbym siedzieć z diabłem u kelnerów I pożyczyć czas na godzinę, przy barze tuż przed świtem Zacząć dzień klinem Z cyrografem w ręku wiedzieć, że za to zgniję Nie żałować przez chwilę Czy chcę aż tyle? Wiem że może to krępować Ale to w jedną stronę bilet, gdy mógłbym wszystko oddać Pożycz mi duszę, bym mógł się zobowiązać Podpisać papier, bo wszystko albo nic Pomyśleć najpierw, nie gdy serce nie ma siły bić Pożycz odwagę, ja gdy wstaje mam problem Bo wiem ile mam mocy, nie chcę rozmienić jej na drobne Wzajemny portfel, bierz ile potrzebujesz Drę te weksle - tylko to co czujesz mnie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem kim jestem, znam moc samorodków Myśli, serce wielkie - ognisko płonie w środku Wiem i jeśli mam czelność Ciebie prosić To tylko dlatego, że za ciebie mógłbym nosić Każdy ciężar, oddaj plecak chętnie wezmę Oddaj strach, daj zaufanie, chwyć za rękę Pożycz - nic nie chcę, wszystko mam tu obok Pożycz, bierz - jeśli chcesz, ja jestem Tobą Zawsze obok, bo dla nas MY transparentni My, czyn i słowo - choć nieraz tak obojętni, Bo duma, bo bla bla... strach - myśli klatka, Miłość jest bezcenna, eskapizm to pułapka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a kogo tak adorujesz tą puszczakską Ewke, pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieważne kogo, ważne że daję Wam czystą poezję w czystej postaci do przeczytania! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
b. niedobre, diaboliczne teksty!!! ble!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To musisz mieć coś ze łbem, jeśli to nie robi na Tobie wrażenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mógłbym siedzieć z diabłem u kelnerów I pożyczyć czas na godzinę, przy barze tuż przed świtem Zacząć dzień klinem Z cyrografem w ręku wiedzieć, że za to zgniję Nie żałować przez chwilę Czy chcę aż tyle? Wiem że może to krępować Ale to w jedną stronę bilet, gdy mógłbym wszystko oddać Pożycz mi duszę, bym mógł się zobowiązać x jestes opetana!!! lub opetany!!! głupi człecze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytać ze zrozumieniem trzeba sie nauczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święty Michale Archaniele! Wspomagaj nas w walce, a przeciw zasadzkom i niegodziwości złego ducha bądź naszą obroną. Oby go Bóg pogromić raczył, pokornie o to prosimy, a Ty, Wodzu niebieskich zastępów, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz ludzkich po tym świecie krążą, mocą Bożą strąć do piekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piękne:) powiedz to jej, gdy ja spotkasz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuchaj diablicy, daleko zajdziesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.10 Nie zobowiązuj się, nie idź ta drogą To droga do nikąd, odbiera siłę, rozum i wolę, nic nie jest warte cyrografu, nawet miłość. Miłością jest Bóg, Jego o pomoc proś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Można sobie robić jaja z tą literka E. cały czas, ale to co on tu wrzucił jej po prostu piękne! i pisze to bardzo dorosła kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnej nocy ze straszną Żydówką spędzonej - Niczym trup obok trupa tak przy mnie leżała - Marzyłem obok tego kupionego ciała O pięknej odtrąconej, chociaż upragnionej. Wyobrażałem sobie jej wdzięki wrodzone, Wzrok, w którym się odbija majestat i siła, Koronę bujną włosów, którą mnie olśniła I na wspomnienie której zawsze cały płonę. Ach, jak żarliwie mógłbym całować twe ciało I od twoich stóp chłodnych do czarnych warkoczy Skarby pieszczot płomiennych i czułych roztoczyć, Gdyby raz się udało poruszyć cię całą I gdyby kiedyś, moja okrutna królowo, Łza zaćmiła twych oczu wspaniałość surową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś PODSZYW!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wciąż mam nadzieję, a sen się dzieje... flow nie rdzewieje Skoro w to gram to nie biednieje... choć nie trzeźwieję ! Szumią knieje... mówią z pustego nie nalejesz To leję styl co wyrósł na tłuczonym szkle jak Mendelejew ! Koniec stycznia... porodówka... nad ranem krzyk niemowlęcia ! Okupiony jej cierpieniem nim usnąłem w jej obięciach ! Mleko w piersiach... ciepło serca... śniłem pierwszy sen odmieńca Bóg daje los nie oszczędza a reguła się potwierdza Najpierw płonęło ognisko ciepłem a koiło iskrą ! Iskra bujała kołyską... żeby czas wypalał wszystko ! I mijało tak dzieciństwo... skończyłem trzy z pięciu szkół Bo nie raz kusił Mefisto lepszym życiem w cieniu gór ! Byłem znanym małolatem gdy się w gałę grało latem ! Gdy się strzałem rwało siatę ! żebyś widział Akrobatę ! Parę akapitów z gazet dla mnie a byłem gówniarzem Było jak spełnienie marzeń ! iskrą bym gdzieś zaszedł ! No to biegłem jak biegł Forest... bez reszty mnie zabrał sport Nim dobiegłem na ten podest... wbiegałem pięć lat na kort Utalentowany szczeniak byłem dobry grałem w klubie Szczeniak co grał chociaż nie jadł... ale ten klub miał mnie w d***e ! Mówią "w Polsce brak talentów" po co prezes ma nas szukać ? Wiecie gdzie szukać diamentów ?! ruszcie d**y na zadupia ! Dziś pamiętam to jak wczoraj... przyszła pora bym to olał Później przyszedł czas na rozwód zaraz potem legła szkoła !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzisiaj mieszkam w siódmym z mieszkań mam praktykę z przeprowadzek ! Do dwudziestki w różnych miejscach... szesnaście - mam pierwszą pracę ! Bonusy na ulicy był czas miałem niezłą kasę Kurs podróży bratku widzisz zwiódł mnie tak bym przeklął władzę ! Prócz pokusy smak muzyki... z dwiema miałem pierwszą fazę Mózg po uszy dym oplatał zaufałem wersom z kaset ! Tak jak systemom Weidera... dwie zasady - Ćwicz i to jedz ! Wiem jak to być wszędzie obcym - białasie to dzicz i koniec ! Za co bym się nie zabierał kończę jako wyczynowiec ! Ćwiczyłem - z czasem było mnie łatwiej przeskoczyć niż obiec ! Zaczął się burzliwy okres - c***y chciały się sprawdzać ! Zaczął się mój krzywy problem bo kończyłem jako sprawca ! Dzielnice miały swych błaznów...i miały swych ojców ! Mieszkałem na trzech z trzynastu... wiele widziałem tych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
końców ! Skoro byłem nietykalny zaczął śmierdzieć pył marny ! I wylazły z ziemi larwy co chcą mnie w galerii zmarłych ! Lecz ich krzyk jest niesłyszalny ! krzyczą jak lesby klauny ! Pozostało im pierdolić żeby z gęby kleks wytarły ! Czegoś chciałem pracowałem... tam kupiłem tu sprzedałem Miałem bo szukałem ! dziś mam widok na Skytower ! Wtedy się nie przelewało... nie ukradło się nie miało ! Nie wiem Tato co gdyby nie ? co by było ? nie wiem Mamo ! Żyłem i myślałem szybko chciałem żyć i robić Hip-Hop ! Wtedy cel uświęcał środki... potem 10 lat mi pstrykło ! I pisałem pierwsze wersy bez twarzy jak Gal Anonim ! A po nich w kolejne język składał się jak Arkanoid ! Wokoło ci kwadratowi Al Caponi - każdy groźny jak Bionicle ! Każdego prawda boli a znajomi...! Sami się przesiali w próbach... zawsze jest na sali Judasz ! Zawsze ten co prawi cuda... ja byłem jak mały budda ! W starych butach nastolatek konsekwentnie jak dromader Co noc z ziela aromatem zamieniał się w Akrobatę ! Uczciliśmy wiarę w siebie zrzutą na pierwszy soundblaster Miałem pokój na poddaszu - pierwsze studio - jak kąt własne ! Było nas trzech jak Trzech Króli z potencjałem na flow masters ! Złapaliśmy ducha rapu jak pierdoleni Ghost Busters !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Latem skończyliśmy demo... do wytwórni miał ktoś adres Trzy razy dzwonił telefon dzwonili do nas z kontraktem Powiedzieli mediom o nas i ruszyło na poważnie ! Trudno spotkać się z poklaskiem kiedy stałeś się kontrastem Zapytasz co jest różnicą - z radości do łez z muzyką ! Oni chcieli przejść ulicą my poszliśmy przez rubikon ! Żeby stanąć przed publiką... przemierzyć Rzeczpospolitą ! Móc się wyrwać z tej dżungli co jej ścieżki biegną donikąd ! Zaczęliśmy grać koncerty z początku nie dla pieniędzy ! Patrzcie jak się łamie język ! a zarabiały pawie z Mercy ! Traktowali rap muzykę jak przećpaną damę z Berzy ! Byli nam jak skarbiec wiedzy by to wziąć na własne plecy ! Z tyłu został świat szczenięcy ! dziś nam płacą za te wersy ! Synu Polska - targ zwierzęcy ! zanim w gruz upadnie ten cyrk Graliśmy w Irlandii Szwecji ! z Anglii tour przez całe Niemcy ! Słowacja i Zjednoczone Stany z lądowaniem w Jersey ! Każdy człowiek ma marzenia... ilu nie zostaje nic z nich ?! Mnie wysłuchała nadzieja - szedłem po kultowym Queens bridge ! WTC już upadło ! Primo grał na żywo w radio ! Album Nastradamus "God love us" ! Chciałem wyć na całe gardło ! Dane było mi zobaczyć dotąd więcej nie wiem czemu Dane temu niewiernemu ? na szczęście nie mnie jednemu ! Zawsze kiedy płacze niebo odchodzi stąd Leonidas ! Nie zapomnisz, że tu byłem gdy będę szedł przez korytarz !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.30 idź do egzorcysty, opętana wstrętna ropucho!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zima przyszła w święto zmarłych, dzień był zimny, beton twardy Szybki krok jak sen polarny jak czas w tempie jednostajnym Dzień gdy cmentarz jest otwarty, stróż gołębie resztką karmił Próbowałem zgubić myśli, jak tu k***a być normalnym? Po co ciągle chcę świat zmieniać? czemu tylko w mój ideał? Nawet gdyby brud wybielał wciąż żyjemy tu i teraz Pośród śpiących opowieści, których chwila już minęła i zbiorowych zmów milczenia, gdzie wszystko ma punkt widzenia Nim skończymy jak antyki sącząc to co w nas umiera Łączymy się w galaktyki i wiruje karuzela Każdy z nas to mały kosmos zależny od zachmurzenia Żal tylko że z nami rosną zabierając nam złudzenia Chyba czas trochę odpuścić, sztuczne kwiaty mokły Moje ścieżki jak gąszcz bluszczy pod podeszwami się plotły Pośród myśli nieposłusznych szumiała mi rzeka kropli I choć szedłem wam coś dłużny, dziś nie szedłem się tam modlić. DOBRANOC E. <3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×