Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

SONDA: gdybyś miała wybór... SYN czy CÓRKA ?!?!

Polecane posty

Gość gość
Do 17:31 czyli wyobrażasz sobie córkę z siusiakiem..... super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez pół roku byłam na stażu w przedszkolu i nie mam żadnych wątpliwości, że dziewczynki są spokojniejsze, grzeczniejsze, potrafią się bawić między sobą. Kłótnie się zdarzają, ale nie ma mowy o biciu, pluciu i pyskowaniu, jak w przypadku chłopców. Na pewno dużo zależy od wychowania, ale towarzystwo też robi swoje. Mam w rodzinie dziewczynki, które potrafią pokazać pazurki i być nieznośne, ale to i tak nic w porównaniu z chłopcami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idzcie popracować do przedszkoli to zobaczycie jak dziewczynki potrafia sie do siebie odnosic i co robic, co mowic. Zdziwicie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no widzisz, ty pracowalas pół roku, a ja pracowalam latami jako lektor i chodzilam do. wielu przedszkoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.04, tak nie bylo, poczatkowo bylam dumna z polskosci, to wina miejscowych i zbytniej integracji z nimi, pokazuja mi na kazdym kroku ze jestem gorsza.powinnam byla mowic po angielsku i trzymac dystans.w swoim wlasnym jezyku jest latwiej kogos zranic i zdeptac, po ingliszu juz nie chocby byl plynny Najlepiej sie czuje w towarzystwie innych emigrantow w kosmopolitycznym srodowisku gdzie nie ma lwpszych i gorszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ela85
Ja wychowywałam się jako najmłodsza z trzech córek. Miałam być chłopcem, ojciec bardzo chciał, mamie chyba było wszystko jedno. Od zawsze towarzyszyło mi poczucie winy i zawodu, zawsze czułam się gorsza i niepełnowartościowa. Gdy byłam dzieckiem ojciec faworyzował synów znajomych oraz sąsiadów, zabierał takiego jednego często z nami na wycieczki, na których zawsze byłam do niego porównywana, byłam nieukiem, tumanem, nieudacznikiem już jako 6letnie dziecko. Nienawidziłam tego chłopca, z perspektywy czasu wiem, że to nie była jego wina, wielokrotnie widziałam zmieszanie i żal w jego oczach. Nienawidziłam mojego ojca za to, że nigdy nie mogłam spełnić jego oczekiwań. Byłam wychowywana tak jak moje siostry, do gotowania, sprzątania, prasowania, usługiwania. Przez lata nienawidziłam mężczyzn i miałam ogromne problemy w relacjach, do teraz jestem neurotyczna i niepoukładana. Teraz mam męża, który wychowywał się w rodzinie, gdzie nie było podziału na typowo babskie i męskie zajęcia, uczę się relacji i siebie na nowo. Raz gdy prasował sobie koszulę ojciec wrzasnął, że to ja POWINNAM mu to robić. Boże jak ja go nienawidzę. Zaczyna być powoli starym niedołężnym człowiekiem i chyba ze strachu przed samotnością stara się odbudować powoli naszą relację. Ale mi jest już wszystko jedno, wyrosłam z tego, nie mam ochoty go widywać. Niektórzy nie powinni mieć dzieci. Ale do sedna, bo się rozpisałam, a chciałam nawiązać do wątku. Jestem w ciąży i chyba będzie to chłopiec, z czego bardzo się cieszę. Nie potrafiłabym wychować dziewczynki na kobietę, mam po prostu za dużo negatywnych wzorców, wyrastałam w przeświadczeniu, że dziewczynki to zło konieczne, zależne i głupie. Na pewno bym ja kochała, ale nie wiem czy byłbym dobra matką, na pewno starałabym się jej wpoić wartości których sama nie miałam, jak poczucie niezależności, odrębności, odwagę i inne pozostałe cechy. Boję się, że poszłoby to w drugą stronę i stałaby się wojującą pogromczynią facetów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam córkę. Zawsze chciałam mieć i jeśli będzie kiedyś jeszcze dziecko to też chce córeczkę..nie wiem czy potrafiłabym się odnaleźć jako mama chłopca, chyba jestem za duża perfekcjonistką i szybko się wkurzam a chłopcy są tacy chaotyczni, głośni, niepokorni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko syn. Małe dziewczynki są wszystkie bez wyjątku bardzo brzydkie. Poza tym urodzenie dziewczynki to wstyd na całą rodzinę. Mężczyzna, któremu rodzi się córką to chłop bez jaj, wszyscy się z takich śmieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta, która rodzi córki jest wybrakowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 12.47 Nie wiesz, że biologicznie kobieta nie ma pływu na płeć? Masz jakieś pojęcie o rozmnażaniu, czy raczej wierzysz w bajki o bocianie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pewna ze te ktore chca koniecznie syna sa zwolenniczkami bezstresowego wychowania, tak ze ksiaze pluje w szkole na nauczycieli, leje kolegow a mamusia kibicuje swojemu idolowi.i jeszcze w domu, podac mu widelec bo sam sobie nie wezmie z szuflady, trzeba po nim splukiwac kibel, bo chlopak nie moze sie przemeczac.niech siostra mu posprzata pokoj i gania po chipsy i piwo Nie wierze ze kobieta o takim nastawieniu, tzn koniecznie miec syna,wychowa go na porzadnego czlowieka.Stad sie chyba biora zapatrzone w siebie narcyzy, damscy bokserzy i kaleki zyciowe co nie umieja szklanki po sobie umyc, bo robila to mamusia a potem zona Jedynie jak plec matce obojetna i ma syna, umie z nim postepowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja jestem pewna ze te co chca corke sa zwolenniczkami wychowania na ksiezniczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:32 coś w tym jest :( Mam w końcu córkę. Ma dopiero pół roku, a ja stroje ją za trzy! Sama tego nie miałam, a będąc małą dziewczynką bardzo chciałam i chyba w ten sposób nadrabiam? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczynka moze byc wystrojona jak ksiezniczka bo mama tak chce ale miec dobry charakter i pomagac w domu.Co szkodzi zeby ladnie wygladala?Za to szkodzi jak chlopak jest chamski, nie pomoze w domu i trzeba go obslugiwac.jeszcze jak dojda fajki i popijanie to masakra.nie.mowie oczywiscie o wzystkich, zadarzaja sie fajni chlopcy tez, ale jak sie mysli teoretycznie to wole corke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam córke i deugie tez bym chciala corke. Zbytnio nie chce miec syna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam dzieci, dziecko kochałabym bez względu na płeć, ale gdybym miała wybór to córcia. Zawsze chciałam córeczkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zawsze chcialam miec obojnaka ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urodze córkę i się cieszę bo... istnieje o wiele mniejsza szansa że zostanie alkoholikiem. Mój ojciec i jego brat są alkoholikami i są krzyżem pańskim dla starych chorych rodziców, szczególnie brat ojca który przegrał życie totalnie - rozwód, syn się powiesił, syf kila i mogila. I to jak skonczyli nie jest kwestia wychowania tylko CHARAKTERU. Obaj byli grzecznymi i poslusznymi, kulturalnymi chlopcami. Kobiety są po prostu silniejsze, mają większe poczucie odpowiedzialności i troski o innych. Mnie bardzo skrzywilo posiadanie ojca pijaka i cieszę się że będę miała córkę, silna zaradna i troskliwa tak jak wszystkie kobiety w rodzinie. No chyba że się przyda do teściowej to zaradnoscia się nie będzie wyróżniać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze że jedynym prawdziwym oparciem dla moich dziadków na starość okazała się właśnie córka, która urodziła się jako najmłodsza po moim ojcu i jego bracie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co z tego skoro wiekszosc woli syna bo to prestiz, nawet alkoholik na garnuszku mamusi to wieksza duma i chluba rodziny niz pracujaca, samodzielna i dbajaca o rodzicow corka z dobrym charakterem.to sie chyba i za tysiac lat nie zmieni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zdecydowanie córkę. Sama jestem kobietą, całe życie otaczały mnie głównie kobiety, rozumiem kobiecą psychikę, wiem jak z kobietami się dogadać (z nielicznymi wyjątkami oczywiście, są ludzie, z którymi się nie da dogadać :P ale to niezależnie od płci) i myślę, że potrafiłabym wychować na mądrą, silną i szczęśliwą kobietę. Syna kochałabym tak samo, ale jego wychowanie byłoby dla mnie znacznie większym wyzwaniem, no ale starałabym się jak najlepiej. Znaczy o ile się w ogóle kiedyś zdecyduję na dzieci, bo póki co nie zapowiada się, żebym spotkała w najbliższym czasie odpowiedniego kandydata na ojca :P a na samotne wychowywanie lub co gorsza z nieodpowiednim człowiekiem świadomie bym się nie zdecydowała, nawet kosztem bezdzietności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Również córka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×