Wmawiam sobie że jestem nieasertywna a tak naprawdę puściłam się

Oddałam się facetowi na pierwszej randce. Nawet niespecjalnie mi się podobał. Za to wykazał zainteresowanie mną a ja mam już dość wiecznej samotnosci. Teraz siedzę i myślę czy dobrze zrobiłam.

To się stało już na sam koniec jak miał mnie odwieźdź do domu. W samochodzie zaczął całować. Przyjemnie było. Potem ruszył, ujechał kawałek i znowu się zatrzymał. Znowu było całowanie. Trochę się wstydziłam bo nigdy wcześniej nie całowałam się z nikim i myślałam, że może słabo wypadnę albo coś. Nawet jeśli tak było to nie dał po sobie poznać choć chyba musiał widzeć moje speszenie gdy zwiedzał językiem moje podniebienie. Potem jego dłoń wylądowała na moim biuście. Najpierw dotykał tylko przez materiał ale jak zobaczył, że nie stawiam oporu...... Reszty możecie się domyśleć.

rzyg

Dobrze zrobiłaś. Uważaj tylko na ciążę. Z życia trzeba korzystać:)

pupa też chce być kochana , pamiętaj następnym razem skarbie .

No właśnie nie było żadnego zabezpieczenia. To nie był planowany seks i nawet on chyba się nie spodziewał, że tak łatwo mu pójdzie od razu na pierwszej randce. Czy teraz nie zechce mnie rzucić bo pomyśli, że jestem łatwa?

ja bym nie odpuszczał - skoro było miło ale żeczywiście bój sie ciąży to wszystko zmieni a przy tak krótkiej znajomości zdecydowanie na gorsze