Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

troche inaczej o 500plus

Polecane posty

Gość gość
dziś tak, masz racjr tylko ze., Ci ktorzy z dzieci zrobili sobie zrodlo utrzymania , bez 500+ tez sprawnie funkcjonowali. Ponoc samego zarcia z karitasu idzie wyrwac za 400zl, do tego mops pokrywa obiady, jak nie w jadlodajni to w szlolach. Sa rozne zasilki poczawszy od mieszkaniowych, konczywszy pradzie i gazie. Zapomogi celowe itd. 500+ jest nie tyle wsparciem dla patologii, co proba naklonienia tych normalnych, zwyczajnych na kolejne dziecko. Skrajna patologia i tak narobila by dzieci , czy byloby czy nie bylo 500+.Przede wszystkim szansa dlaniej zamorznych na kolejne dziecko, bo nawet jezeli pomacierzynskim kobieta wroci do pracy, to te 500+ oplaci jej zlobek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - no to teraz ta patologia 500+ ma dodatkowo do tych wyrwanych pieniędzy z caritasu itp. jak piszesz, bo przecież p***y pisowskie wprowadziły, że 500+ nie liczy się do dochodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba wujo wiedział, że siostrzenica będzie się dalej rozmnażać i wprowadził 500+ nie wliczając tych pieniędzy do dochodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ok niech Ci bedzie, ale gdy w sklepie braknie kasierki , a w piekarni braknie piekarza, to twoj grafik bedxie zzeral klawisze z klawiatury i popijal tuszem z drukarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ile ktos mu ten tusz wyprodukuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Budowlańcy czy kasjerki często pracują na śmieciówkach i nie płacą nic do państwa. - Jeśli są na umowie zlecenia, to owszem płacą. xxxxx nawet korposzczur na najniższym stanowisku musi oddawać 1000 zl ze swojej wypłaty na nierobów. - Tych budowlańców i kasjerki nazywasz nierobami, bo na nich się powołujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
budowlańce i kasjerki nieroby a małpy rozkładające giry i rozmnażające sie to są cacy, ja pieprze, ale tym babom rozmnażanie się wali na mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:59 to sobie płać, prawda jest taka że wykształcone osoby raczej na pewno płacą więcej składek, bo w dużych firmach, w instytucjach naukowych czy szpitalach nie zatrudniaja ludzi na czarno, tylko wszyscy muszą odprowadzać składki. Po drugie tacy ludzie zarabiają najczęściej więcej niż kasjerki więc tak, wykształcony jedynak może utrzymać więcej emerytów niż nawet 3 dzieci z patologii, zwłaszcza że niestety, ale najczęściej patologia rodzi patologie, więc jeśli rodzice całe życie jechali na zasiłkach, to jest spora szansa że dzieci też nie będą się garnęły do pracy. I wcale nie twierdzę że 500+ leci tylko do patologii, ale niestety im więcej zasiłków tym bardziej ludziom się nie chce pracować, bo w pewnym momencie to się nie opłaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale oczywiscie ze placa wiecej, ale ... powtorze jeszcze raz... kiedy ten twoj naukowiec pojdzie do sklepu i bedzie zamkniete bo nie bedzie sprzedawcy, kiedy pojdzie do piekarni i rowniez pocaluje klamke, bo nie bedzie piekarza, kiedy nawet w macu nie bedzie mial mu kto zlozyc kanapki, pojdzie na pole szukac ziarna od rolnika, a rolnika nie bedzie, bo wszyscy po studiach i brudnej roboty sie nie chwyca. Co wowczas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tacy ludzie zarabiają najczęściej więcej niż kasjerki więc tak, wykształcony jedynak może utrzymać więcej emerytów niż nawet 3 dzieci z patologii, x To te kasjerki, to już nie tylko nieroby, ale i patologia? :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko: miałabyś może rację, gdyby 500 plus przekładało się na dzietność, a tak nie jest. Spadek urodzeń wynika z różnych kwestii - młodzi ludzie zarabiają mało, umowy mają czasowe, ceny mieszkań napompowane, sytuacja prawna niestabilna, ciągłe zmiany, trudny dostęp do lekarza, mało miejsc w przedszkolach itd. - 500 zł nie rozwiązuje nawet połowy tych kłopotów. - 500 zł to nawet nie jedna rata za mieszkanie (samemu można mieszkać kątem w studenckim mieszkaniu, ale nie z dziećmi), - 500 zł to 2-3 wizyty u ginekologa w ciąży (jeśli choruje to taka suma idzie co miesiąc) - 500 zł to nawet nie jest pół wynagrodzenia niani, nawet na parę godzin dziennie. Jak kogoś na rodzinę nie stać, to mu nic nie pomaga i nie pomoże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedy ten twoj naukowiec pojdzie do sklepu x Przede wszystkim ten naukowiec, to wyjściowo ma żenującą pensję, ale ta pani o tym nie wie :) Chyba, że ma na myśli tytuł profesora i dodatkowe wynagrodzenia z prac badawczych w projektach, ale takich znowu ogromu nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś mieszkanie moze byc komunalne, okres do 4 rz najmlodszego dziecka mozna siedziec w domu, potem przedszkole,a mama wraca do pracy. Przy trojce dzieci z jedna pensja meza 3000 dostaniesz 1800zl zapomog. 4800 to przy malych dzieciach duzo, bo ubranka maja jedno po drugim, zabawki i wozki tez. Za mieszkanie media nawet 1800, to 3000 zostaje na jedzenie. Ja przy naszej czworce wydaje na jedzenie jakies 1200zl, wiec conajmniej 1500 odkladam co miesiac. Wracam do pracy, dzieci juz w szkole, najjmlodsze w przedszkolu, ja mam 2 k, maz 3k, na dzieci 1k. 6 000, ale juz doczekalam sie mieszkania komunalnego, rachunki wynosza 1000 zl, zostaje mi 5 tys na zycie. Dzieci juz starsze, niech pojdzie 2 tys na jedzenie. Nadal zostaje mi 3k.w ciagu roku to 36 tys. Do 18 urodzin dzieci mam ok 400 tys na start dzieci, ok minus 100 k na jakies wakacje i inne przyjemnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam nadzieję, że pisowcom to rozdawnictwo w postaci 500+ wyjdzie gardłem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"500+ jest nie tyle wsparciem dla patologii, co proba naklonienia tych normalnych, zwyczajnych na kolejne dziecko." xxx A kogo normalnego i zwyczajnego 500 zł przekona do zrobienia kolejnego dziecka? Normalnie ludzie wiedzą, że 500 zł dziś jest a jutro może go nie być. Normalny człowiek wiedzi, że inflacja przyspiesza i to dzisiejsze 500 zł za dwa lata może być warte tyle co dziś 50 zł. Normalny człowiek świetnie zdaje sobie sprawę, że program 500+ nie powstał po to aby pomóc rodziną czy zwiększyć dietność, a po to aby kupic głosy pewnej części wyborców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś no to czytaj. 12 lat temu na swiat przyszla moja pierwsza pociecha. Dlugo , dlugo byla jedynaczka, bo pracowac musze i zwyczajnie nie byloby mnie stac na kolejne dziecko gdy macierzynski trwal 4 miesiace i trzebabylo wracac do pracy. Zawszechcialam kilkoro dzieci, ale nie pozwole by zyly w biedzie. Dzieki 500+ moge zostac z drugim i trzecim dzieckiem w domu.Jedno po drugim, bo tak optymalnie wykorzystam wychowawczy dla trzeciego dziecka. Z pensja meza dostane 1800 zl zasilkow, to niewiele mniej niz bym zarobila. Do 4 rz spokojnie moge siedziec z najmlodszym w domu. Umowe mam na stale, wiec do stazu pracy sie liczy. Po powrocie do pracy mam conajmniej 1000+ gwarantowane, a nawet jezeli zabiora, to ptzeciez pracuje i spokojnie zdolam utrzymac. Reasumujac gdyby nie 500+ moja corka bylaby jedynakiem, bo najzwyczajniej w swiecie niewyobrazam sobie oddac roczniaka do zlobka. Tak, wiem, sa tysiace dzieci ktore chodza do zlobka. Ja jednak nie urodze dziecka tylko po to by niewidziec go po 8-10 h na dobe, gdy jest jeszcze malutkie, potem oczywiscie, dziecko potrzebuje rowiesnikow itd..ale napewno nie roczniak! Dwulatek albo trzylatek zaspokoi sie towarzysko dwa razy w tyg, na rytmice dla najmlodszych!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość dziś - a ja przeklinam to 500+ i osoby pobierające to 500+, oby odcierpiały w wielkiej chorobie krzywdę ciężko pracujących podatników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A o bys zrobiło gdyby wycofano się z 500+ gdybyś była w 9 miesiącu ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"ale oczywiscie ze placa wiecej, ale ... powtorze jeszcze raz... kiedy ten twoj naukowiec pojdzie do sklepu i bedzie zamkniete bo nie bedzie sprzedawcy, kiedy pojdzie do piekarni i rowniez pocaluje klamke, bo nie bedzie piekarza, kiedy nawet w macu nie bedzie mial mu kto zlozyc kanapki, pojdzie na pole szukac ziarna od rolnika, a rolnika nie bedzie, bo wszyscy po studiach i brudnej roboty sie nie chwyca. Co wowczas? " Widzę że niektórych bardzo zabolały moje wzmianki o budowlańcach i kasjerach. Kompleksy, co? Cały czas odwoływałam się do wypowiedzi, cytuję: "Wiec szescioro mlodych pracujacych, wyrobi szesc razy wiecej niz jedynak. I moze ktos mi zarzucic ze , lepiej wyksztalcony jedynak zarobi piec razy wiecej niz ta szostka, ale budowlancow ,kasierki i pokojowki w hotelach , obsluga w BOK sa rownie wazni. Bo gdy bedziesz mial kase, a nie bedzia mial kto upiec i sprzedac Ci tej glupiej bulki, bedziesz chodzil glodny.Prawda. Ba! W dobie gdzie kazdy mlody ciagnie na studia, takich zwyklych "roboli" jak na lekarstwo. Przeciez Pani Magister nie skazi raczek szmata... " I w tym znaczeniu nadal pozostaje przy zdaniu, tzn sześcioro rodzeństwa niekoniecznie odda więcej składek do ZUSu niż dobrze wychowany jedynak, gdyż 6 dzieci to zwykle 6 niedopilnowanych dzieci, które prawdopodobnie zdobędą gorsze wykształcenie albo nie bedzie chciało im się pracować, bo taki przykład dadzą im rodzice czerpiący z zasiłków. Przeważająca część dzieci z rodzin wielodzietnych, jakie poznałam, w dorosłym życiu albo siedzą na zasiłkach, jak rodzice, albo pracują gdzieś za granicą na czarno przez pół roku, a potem siedzą na d***e w Polsce, albo pracują na umowę-zlecenie na najmniej intratnych stanowiskach. Ciekawe na ilu emerytów zarabiają tacy "podatnicy". Odniosłam się również do tej bzdurnej wzmianki o budowlańcach czy kasjerkach, że one są bardziej potrzebne społeczeństwu - tacy ludzie często pracują na czarno, a więc wciąż można przypuszczać, że osoba wykształcona wpłaci więcej do zusu niż budowlaniec pracujący na czarno. Nie umniejszam roli pracowników fizycznych - sama jestem wykształcona, ale przez całe studia dorabiałam jako kelnerka, kasjerka, etc. Jeśli ktoś się tu powinien czuć urażony wypowiedziami w tym wątku to właśnie ludzie wykształceni, bo czytam już którąś z kolei opinię, że magister sobie nie poradzi bez piekarza. No tak, pieczenie bułki jest tak skomplikowaną czynnością, że osoba po studiach będzie miała z tym problem; w ogóle ludzie wykształceni nie gotują, nie sprzątają, nie srają, ani nie potrafią wymienić żarówki, tylko pracownicy fizyczni są tacy wszechstronnie uzdolnieni i niezastąpieni. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam 4 rodzeństwa. Zrobiłam doktorat z fizyki i jestem naukowcem :-) A w ogóle to się z Tobą zgadzam. Jedynak może zapłacić łącznie więcej podatków niż 6 rodzeństwa łącznie. Uważam, że wystarczyłoby nie zabierać osobom pracujących połowy pensji i po prostu dać im zarbić PRACĄ, a nie rozdawać pieniądze na prawo i lewo. Takie rozdawnictwo zywej gotowki NIE może się skończyć dobrze. Szczególnie gdy dzieje się to w kraju, którgo po prostu na to nie stać i pieniądze, które są rozdawane pochodzą tylko stąd, że zabiera się je pracującym, a nie z jakiś dochodów Państwa jako takiego. Myslę, że nikt inny, tylko Wasze dzieci będą miały problem z konsekwencjami takiej polityki i kiedyś będą musiały ten dlug spłacić - z siebie i innych. Ja zawijam się z tego kraju, od października będę mieszkać już na stałe gdzieś indziej. Gdzieś gdzie naukowiec zarabia sporo więcej od kasjera (bo w Polsce w tej chwili zarabia prawie tyle samo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:04 - właśnie są czynności, również - o dziwo! - bardzo proste, z którymi sobie naukowiec kompletnie nie radzi (pracuję naukowo) :) Ja chyba ze dwa razy - ale kulturalnie - wspomniałam o kasjerkach, czy budowlańcach, bo bardzo mnie zabolało, że można z taką pogardą (tak to odebrałam) pisać o zawodach "prostszych", czy np. rzemieślniczych. Mimo, że nie pracowałam nigdy - nawet na studiach - w ten sposób, to mam duży szacunek do każdej osoby, która wkłada wysiłek w wykonywaną przez siebie pracę, choćby to było mycie szyb, czy mieszanie betonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś w gwoli scislosci to nie przejem wszystkiego co zarobi maz i z obecnego macierzynskiego. Odkladamy jakies 1500 miesiecznie. Nie ma opcji bym zyla od do, dlatego tez corka dlugo byla jedynakiem. Z tym co odlozylam juz i odloze przez conajmniej nastepny dwa lata ( bo wybory we wrzesniu 2019parlamentarne i 2020 na prezydenta- wiec nie zabiora) jestem w stanie siedziec w domu do 4 urodzin mlodszego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś a jak sobie to wyobrazasz, wykonujac swoja ciezka prace wyksztalciucha, po 8 h w biurze pojdziesz na pole zasiac zyto, potem je zbierzesz zmucisz i upieczesz bulki, w przerwach dogladajac swiniakow i krowek? Dla rozrywki po nocach sadzisz ziemniaki i zbierzesz winogrono na wino, by uczcic nim kolejny sukces zawodowy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:13 wyjątek potwierdza regułę :) 21:13 tu nie chodzi o brak szacunku do wybranych grup zawodowych, a brak szacunku do ludzi, którzy wolą siedzieć na zasiłkach, niż pracować jak reszta społeczeństwa i twierdzą, że społeczeństwo na tym zyskuje "bo 6 dzieci to taki pożytek, a wykształcony jedynak może i zarobi więcej, ale w sumie to jest ch*jowy, bo piekarze i budowlańcy są ważniejsi i bez nich wykształciuch by zginął"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:21 nie chodzi o to, że będę piekła bułki po pracy, ale że gdybym musiała to bym sie nauczyła; praca fizyczna z definicji nie wymaga szczególnych umiejętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak, faktycznie "zysk" dla społeczeństwa jak taka madka jedna z drugą przesiedzi 8 czy 12 lat dvpą w domu :O Żadnych 500+, tylko odliczenia od podatku dla osób PRACUJĄCYCH, zależnie od ilości dzieci, tworzenie żłobków czy oficjalnych niań, żeby matka mogła jak człowiek na własne dzieci zarobić, dofinansowania do tych żłobków, do kolonii dla dzieci, do kultury etc. To jest INWESTYCJA w społeczeństwo i dzieci, a nie tworzenie pół-bezrobotnych na zasiłkach które, jeśli będą mieć córki, to wychowają następne pokolenie takich samych pół-bezrobotnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"21:04 - właśnie są czynności, również - o dziwo! - bardzo proste, z którymi sobie naukowiec kompletnie nie radzi (pracuję naukowo) " xxx A jakie to czynności, z którymi akurat naukowiec sobie nie radzi? Bo wiesz. Nie ma człowieka na tym swiecie, który potrafiłby wszystko i ze wszystkim sobie świetnie radził.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś ale ja nie twierdze ze bys sie nie nauczyla, twierdze jedynie ze abys ty mogla doskonalic sie zawodowo, odnosic jakies tam sukcesy i miec frajde z pracy, ktos inny musi zrobic te podstawowe rzeczy , ktore potrzebne Ci sa do egzystencji. Prawda? Zebys ty mogla badac swoje pierwotniaczki, ktos ci musi uszyc fartych, odlac menzurki i pipety, a nawet wykopac piasek pod to akwarium, w ktorym trzymasz swojego pierwotniaczka? To nie jest tak ze twoja praca ma wieksze znaczenie, zarabiasz wiecej, placisz wieksze skladki i wspolnymi silami.cale panstwo sie kreci. Jest taki wierszyk, bodajze Brzechwy " dla wspolnej korzysci i dla dobra wspolnego..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:25 to juz pisalam, chocby mi zapewnili darmowy zlobek dla dziecka, w zyciu bym sie nie zdecydowala na nie. Nie po to rodze by niewidziec go 8-10 h na dobe. Skonczy 4 lata, wroce do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:33 ja to wszystko rozumiem i zgadzam się z Tobą w 100 procentach :) jednak dyskusja z elementem budowlano-kasjerczanym ;P rozpoczęła się od wypowiedzi którą cytowałam powyżej. Zanegowałam wypowiedź typu "wykształciuch jest mniej wart od 6 dzieci z zasiłków, bo nawet jak zarobi więcej to kasjerka jest bardziej potrzebna". Podałam sensowną argumentację mówiącą o tym, że osoby po studiach raczej na pewno płacą podatki, osoby z rodzin żyjących z zasiłków raczej na pewno ich nie płacą, za to kasjerka może płaci, a może nie płaci. A co do moich pierwotniaków - jak już mowiłam przez całe studia utrzymywałam się pracując, m.in. fizycznie, wiec prawdopodobnie przepracowałam więcej niż niejedna madka na zasiłku. Tym bardziej jestem wiec przykładem, że można coś osiągnąć bez pieniędzy zabieranych innym podatnikom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×