Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Facet nie angażuje się w sprawy mieszkaniowe

Polecane posty

Gość gość

Hej! Jestem ciekawa jak to u Was wygląda jeśli chodzi o sprawy zwiazane z mieszkaniem/domem.Facet od dwóch lat mieszka u mnie,nie jesteśmy małżeństwem.Planuje remont kuchni i łazienki,za tydzień wchodzi ekipa,a on w ogóle się nie angażuje w jakakolwiek pomoc czy doradzanie.Mam różne pomysły,opcje,nie znam sie na tym.Liczylam trochę na jego wsparcie,ze razem będziemy cos wybierać,on jest facetem wiec bardziej by mógł pomoc w jakiś technicznych rzeczach itp.A on stwierdził,ze to moje mieszkanie wiec nie zamierza się angażować. Kurcze trochę mi się przykro zrobilo bo tez tu mieszka ,a nawet niezaproponuje ze pojedzie ze mną do sklepu cos wybrać,czy cos przywieźć ,a nawet doradzic.I się dziwi ,ze mam z tym problem.Ja uważam,ze to chore ze on siedzibą w telefonie,a ja latam po sklepach,dzwonie po ekipach,a on nawet w kosztorys nie spojrzy czy mnie nie naciagaja.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo to twoje mieszkanie... rób co chcesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niby tak,ale ja traktuje je jako wspólne skoro tam mieszka.A on nawet nie chce ze mną porozmawiać na temat zmian,wyboru.Stwierdził ze i tak mnie pewnie naciagna a nawet nie chciał kosztorysu zobaczyć.Jednym słowem ma wyj****e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się z tym spotkałam. Mój facet ma swoje mieszkanie ale ze względów spadkowych jeszcze nie możemy w nim zamieszkać i nieprędko to nastąpi. Mieszkamy w moim i on tutaj nie wykazuje żadnej inicjatywy, czeka na to swoje i mówi że tam dopiero będziemy remontować a tu szkoda kase ładować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam mu,ze też tu mieszka,narzekał na kuchnie,na łazienkę a jak dochodzi do zmian to umywa ręce i tylko ja mam na głowie dosłownie wszystko.Nawet jak facet przyszedł wszystko wymierzyć to pojechał sobie do rodzicow.Dziś się pewne komplikacje pojawiły,które mnie trochę przerazily a on stwierdził,ze to nie jego sprawa.Fajnie.Dziś do sklepu też poszlak sama zamówić i wybrac glazure oraz dostawę do domu za która zabule 100 zl chociaż on ma auto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też mam zasadę że nie remontuje bez 100% własności. Trochę dziwne że nie chce doradzić, bo kasy to wiadomo że nikt nie dołoży do kogoś mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.44 ale jednak twój facet ma mieszkanie w którym zamieszkacie wiec w sumie troche to bardziej normalne niż zachowanie mojego,który mieszkania nie ma i raczej w moim nadal będziemy mieszkac przez następne lata....a mimo to ma to w d***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale wiadomo że jak korzystamy z pewnych sprzętów oboje, chociażby z kibla i coś się popsuje, wymaga naprawy czy wymiany na nowe to sama mam płacić bo on nie jest u siebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja absolutnie nie chce od niego kasy,wszystko robione jest za moje pieniądze.Liczyła na to,ze mi doradzi,razem będziemy wybierać wygląd różnych rzeczy,co zrobić a z czego zrezygnować,jak on to widzi itp a tu zero zainteresowania,zero pomocy chociaż widzi ze mam z tym dużo stresu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też uważam, ze to chore. w końcu nie oczekujesz finansowego wsparcia, ale po prostu wsparcia. Tak jak się robi zakupy i ktoś je poniesie, albo jak się robi obiad i ktoś obierze i pokroi. A w ogóle w coś jest zaangażowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chociażby z kibla i coś się popsuje, wymaga naprawy czy wymiany na nowe to sama mam płacić bo on nie jest u siebie? X Zależy kto popusl :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.58 mój facet tez tak to widzi.Nie raz,nie dwa cos się popsulo a to ja placilam bo to moje mieszkanie.Nawet zero propozycji,ze się dorzuci bo mieszkamy razem.Remont remontem wiadomo ze to moje mieszkanie wiec inwestuje dla siebie.Ale kurcze doradzic,przegadac temat można razem to nic nie kosztuje.A tu zero wsparcia chociaż na niektórych tematach się zna,albo moglby pojechać i przywieźć drzwi czy terakote za darmo,a nie ja muszę płacić 100 czy 150 za dowóz.Przykre to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhhkasd
A macie ślub? pewnie nie. To ma w dupie Twoje mieszkanie i Ciebie bo nie chce Ci pomóc jak go potrzebujesz. Trzymaj w domu taką męską cipę hahahhahaha Piotruś Pan 0 obowiązków zostawia to swojej kobiecie a jak cos sie nie uda będzie Cię jeszcze krytykował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś totalna p**dza nie facet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak absolutnie za nic nie chcesz od niego kasy? Może on jest po prostu twoim utrzymankiem? Może przemyśl tą znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanów się na poważnie czy warto taką maskotkę w domu trzymać. A chociaż coś robi w domu? W sensie nie wiem odkurzy albo gary pomyje? Czy nie bo nie jego? Ale mieszkać w nie swoim, spać, srać i p*****ać to już hipcio?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.01 niby plany na nasza przyszłość ma,ze założymy rodzinę itp.Ale zero zaangażowania w takie domowe sprawy.A z tym remontem to mnie już całkowicie załamał.Nie wiem czy jest sens planować przyszłość z kimś na kim w tak prozaicznej sprawie nie można liczyć.Dodam,ze do rodziców to pędzi na każde zawołanie jak np.tatuś ostatnio chciał domek na działce malować to pierwszy był.A ja musialam się 3 tyg o założenie rolety prosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, musiałby być cholernie dobry w łóżku taki palant żebym go chciała w domu trzymać. Dobry i wytrzymały bo mam spory temperament. Inaczej się żegnamy chłoptasiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokłada się do czynszu,rachunków itp,ale żeby cos zrobić w domu czy pomoc z czymś to jak pisalam wyżej.Ja rozumiem,ze to nie jego mieszkanie.Ale ja na jego miejscu bym pomagała jak mogę,wspierała,doradzała żeby on nie czuł się sam z tym wszystkim ja ja.A on mnie tylko krytykuje i twierdzi,ze jak mnie to przerasta to żebym odwołała ekipę.A sam ciągle dogadywal ze kiedy ten remont itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uuuuuu odpuść sobie dziewczyno, ale najpierw zrób eksperyment. Poproś jego tatę o fachową pomoc w remoncie. W końcu 2 lata jesteście razem i chyba znasz jego rodziców. Poproś grzecznie pana tatusia i zobaczysz wtedy kto i w co się angażuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to chodzi o takie sprawy jak jezdzenie po sklepach,transport,doradzenie na bieżąco co zmieniamy,co burzymy,co zostawiamy.Takie rady jak ogólny plan to mi każdy da.To chyba normalne,ze skoro mieszkamy razem chciałabym żeby się angażował,rozmawiał,wybierał ze mną różne rozwiązania,cos po mierzył.A tu k***a nic!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo mu nie zależy. Proste. Nie jego mieszkanie to co się będzie angażował. Traktuje ciebie i twój dom przedmiotowo. Jeśli chcesz z kimś takim planować przyszłość to później nie żałuj. Bo ja bym pana pożegnała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauwazylam,ze ma to gdzieś.Powiedziałam,ze ja takiego związku nie widzę dalej.On na to,ze to mój problem i on się angażować w pomoc nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja by, go wyjepala z domu. Serio. Wiem, ze to kafe i duzo osob podejmuje pochopne decyzje, ale ten koles nawet nie przejmuje sie Toba, Twoim samopoczuciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam na myśli eksperyment czyli podpuchę a nie rzeczywistą pomoc. Zobaczyłabyś wtedy czy szanowny tatuś byłby zaangażowany w pomoc i jak odebrałby to jego synek. Normalni mężczyźni jak kobieta potrzebuje pomocy w takich sprawach zazwyczaj ambitnie stają na wysokości zadania. Facet lubi się wykazać bo myśli zadaniowo, a ten twój nie wykazuje charakterystycznych męskich cech i ciekawe dlaczego. Jeśli ojciec byłby taki sam od razu olej bo mają to w genach. Ale może się facet obudzi jak ojciec wkroczy na jego teren i weźmie sprawy w swoje ręce. Naprawdę nie wygląda to dobrze jesli on z tobą mieszka i nie ma do niczego motywacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On widzi,ze mój przyjaciel mi pomaga,dzwoni a i tak ma to gdzieś....jego ojciec co prawda wydaje się bardziej ogarnięty,ale nie będę robić cyrków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak powiedzialam,ze w takim razie może się wyprowadzi skoro ma w d u p i e mieszkanie w którym tez od dawna mieszka to uslyszalam,ze on ma tu przecież prace i chyba oszalalam ze się wyprowadzi.Hah bez kitu on ma mnie gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To związek czy jakiś chory niepisany układ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Noga dupa brama. Wyobraź sobie mieć dziecko z takim palantem. .. Po co ci to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazała bym mu wy/pie/rda/lac w podskokach tu i teraz jeszcze dziś. On ma tu prace? Dobre sobie Skoro prace tu ma to może pora poszukać sobie mieszkania. Szanuj się dziewczyno, na cholerę ci ten idiota? Nie ja jedna ci to pisze weź sobie do serca , bo on cię w życiu nie uszanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×