Znacie kogoś kto kradnie jakieś przedmioty dla ich koloru?

Może za daleko posuwam się w swoim domysłach, ale tak mi dziwnie wychodzi. Mój syn od kliku miesięcy ma nową dziewczynę i zaprasza ją często do naszego domu. Przeważnie młodzi od razu pędzą na schody do pokoju syna, ale tej dziewczynie spodobał się nasz salon bo jest dość oryginalnie urządzony i zwłaszcza teraz w okresie letnim ma się wrażenie przebywania na dnie morza lub chociaż akwarium. Bardzo dużo jest dodatków i bibelotów w kolorze morskiej zieleni i wyraźnie widać że dziewczynie bardzo się tu podoba, a że część salonu jest jadalnią to syn teraz najpierw maszeruje do lodówki i najpierw coś jedzą na dole, a dopiero później idą na górę. Problem w tym że od niedawna zaczeły mi znikać z salonu jakieś drobne przedmioty w charakterystycznym kolorze. Jak już wspomniałam jest tego sporo, często to drobiazgi oryginalne przywożone z zagranicznych wycieczek, ale ja wiem co mam w domu. Coś może zmienić lokalizację bo niektóre rzeczy są użytkowe, ale inne to typowe kurzołapki czy durnostojki i zawsze stoją tam gdzie je postawię. Kilku bibelotów szukam już od miesiąca i nie miałabym skojarzeń żeby nie dzisiejsza wizyta tej dziewczyny. Pierwsze co zobaczyłam po ich wyjściu to brak kolejnego przedmiotu który jeszcze rano stał na swoim miejscu bo go przesuwałam przy podlewaniu roślin. W tym momencie uświadomiłam sobie że dziewczyna miała dziś na sobie bluzeczkę w kolorze jaki dominuje w moim salonie, kolczyki i bransoletkę, nawet ją pochwaliłam że ładnie wygląda. Wtedy właśnie nasunęło mi się skojarzenie, że ona może mi coś podbierać bo jest tak zachwycona aranżacją miejsca, że aż zazdrości. Nie wiem może to pochopny wniosek. Znacie jakiegoś kleptomana koloru?