Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pomóżcie

Polecane posty

Gość gość

Hej dziewczyny. Pisze tutaj bo jestem w rozsypce sama nie wiem od czego zaczac i prosze byscie nie krytykowaly ale staraly sie zrozumiec. Jestem po ślubie dopiero 4 miesiace z moim mezem znamy sie prawie 9 lat i mamy synka 4 letniego nie planowany ale kocham go nad zycie. Wiec chodzi o meza od 3 lat cos wygaslo kiedys bylo cudownie nie moglismy od siebie sie oderwac a teraz ciagle klotnie kazdy woli robic wszystko osobno. W lozku.. hmm nie pociąga mnie (dzisiaj obrazil sie na mnie za to ze nie dalam mu o 4 rano jak wychodzil do pracy bo po prostu nie mialam checi bylam nie wyspana.. czuje ze seks to obowiazek. oprocz tego czuje sie jak kura domowa.. on przychodzi z pracy obiadek podany na stole posprzątane ugotowane wyprane.. wszystko musze za niego robic nawet kanapke jak jestem glodna to i jemu robie bo wiem ze sam sobie nie zrobi bo mu sie noe bedzie chcialo. Naszym synem hm owszem zajmuje sie nim oddalby za niego zycie bawi sie nim chetnie uczy go nowych rzeczy tata prawie idealny choc co do obowoazkow typu zarejestrowac dziecko np do lekarza to oczywiscie ja. Kłotnie mnie juz przerazaja i psychicznie mecza dzisiaj po kolejnej klotni plakalam do 6 rano po czym ze zmęczenia uznałam. klotnie sa codziennie albo co drugi dzien o wszystko. dzisiaj powiedzial ze mnie nie nawidzi ze to byl ostatni raz jak mnie chcial dotknac bo juz go nie podniecam... oczywiście jest mami synkiem dzwoni do niego codziennie o wszystkim jej mowi kiedys jak sie poklocilismy i pwiedzialam by sie wynosił to wyszedl wolal siedziec do 2 w nocy na pks by pojechac do mamy niz isc do jakiegos hostelu albo po prostu wrocic pogadac... dojde do sedna od tego wszystkiego zaczelam uciekac w internet i poznalam tam Greka mieszka na Cyprze. Jest o 2 lata starszy wiec ma 27 lat. Jest wolny. zaczelam z nim pisac dzwonic na whatsapp jak meza nie ma.. jest idealny moge mu powiedziec wszystko on zawsze wysłucha i doradzi. Jego rodzina juz przez wideo mnie widziala z jego szwagierka czesto rozmawiamy. On jest zapatrzony w mojego synka i we mnie. Nie moze zdzierzyc tego jak maz mnie traktuje ze zamiast kwiatkow raz na ruski rok bo wgl ich od meza nie dostaje to dostaje np srubokret by przykrecic no drzwiczki od szafki.. Dzisiaj po awanturze jak maz wyszedl zadzwonilam do niego i jak dowiedzial sie ze mialam klotnie nad ranem bo mu nie dalam to powiedzial jasno ze mam wsiadac jak najszybciej w samolot i przyleciec do niego ze wszyscy tu na mnie czekaja nawet szafka pusta na rzeczy.. Nawet sprawdzil mi samoloty juz na piatek.. teraz siedze i placze bo mam 25 lat vale zycie przede mna a ja zamiast byc szczesliwa mama to siedze w domu.. nigdzie nie mode sama wyjsc np wczoraj wyszlam na podworko byla ciocia wiec posiedzialam z nia 30min a jak wrocilam to pytania o czym tyle gadalysmy itp.. jak sie z nim pokloce ubieram dziecko i wychodze np do parku to on sie ubiera i idzie za nami jakbym niewiem miala go zdradzic w parku na lawce.. dochodzi do mnie i prztula na sile jakby sie nic nie stało (te przytulenie na sile czasami az boli). Powiedzcie co mam zrobic? Jestem wykonczona mam chec uciec tak jak stoje od razu. Jakbym nie miala syna to juz dzisiaj bym siedziala w samolocie ale nie wyobrazam go zostawic. Co mam zrobic. Moj przyjaciel Grek jest przeciwieństwem mojego meza slysze od niego komplementy od meza uslyszalam ze jestem piekna hm chyba jak bylam w ciazy.. on mnie slucha rozumie jest cieply uczuciowa jego rodzina tez na takq wyglada. a pewnie pytanie bedzie po co wychodzilam za mojego obecnego sama niewiem bo byl okres gdzie bylo lepiej i stwierdzilismy ze powinnismy bo mamy dziecko i takie tam (wychodzi na to ze slub byl z obowiazku) ( to slub cywilny nie koscielny). ten lepszy czas skonczyl sie miesiac po ślubie... z moim przyjacielem zany sie prawie rok. Pomozcie blagam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężka sytuacja... nie możesz zwyczajnie porozmawiać z mężem co Cie boli? tak jak tu nam opisałaś? Powiedz że jesteś nieszczęśliwa i punkt po punkcie mu wyjaśnij wszystko tylko bez nerwów na spokojnie. Wydaje mi się że troche za bradzo idealizujesz tego greka... nie wiem czemu ale coś mi w nim nie odpowiada... ucieczka od problemów to nigdy nie jest dobre rozwiazaniem tym bardziej że tak naprawdę nie znasz tego człowieka.. macie synka więc spróbuj uratować to co masz.. tak mi się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problemy w małżeństwie masz to fakt, ale je można rozwiazać, naprawić. Ale tak ogółem to Ty jesteś niedojrzała jak swój wiek dziewczyno I strasznie NAIWNA. Ty naprawdę wierzysz że ten grek, czeka na Ciebie jak na jedną jedyną miłość życia? Jeśli tak to naprawdę jesteś naiwna. W życiu takiej nie spotkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Nie wiem co myśleć po Twoim wpisie...z jednej strony nieciekawa sytuacja,a z drugiej mam wrażenie,że też i Ty jesteś sobie troche winna...na początku piszesz "Jestem po ślubie dopiero 4 miesiace z moim mezem znamy sie prawie 9 lat i mamy synka 4 letniego nie planowany ale kocham go nad zycie",a pod koniec,że z mężem pierwszy miesiąc po ślubie był ok,czyli jeszcze 3 miesiące temu było fajnie,a Ty już od roku korespondujesz z tym Grekiem?! Wychodzi na to,że nie jesteś fair wobec własnej rodziny i męża bo to mi zalatuje długim romansem internetowym i fascynacją kimś kto Ci mówi bajki i to co chcesz usłyszeć (stąd też nie masz ochoty na sex z mężem)/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Probowalam z nim rozmawiac juz nie raz. Konczylo sie na tym ze przez 3 dni bylo w miare ok i nawet potrafil sam sobie kanapke zrobic a potem znowu to samo.. A jak mowilam mu ze chce gdzieś wyjsc sama wiadomo kazda z nas tego potrzebuje to wyszlam do fryzjera gdzie poszedl ze mna i z dzieckiem pod pretekstem ze pojdzie z malym na spacer. Ja nawet nie mam znajomych bo po co mi znajomi w jego miemaniu. Raz na miesiac moze sasiadka przyjdzie na kawe.. Wiec rozmowy nic nie daja..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam ze od 3 lat cos sie popsulo ale byl moment ze przez moment cos sie poprawilo dlatego wzielismy slub a po slubie znowu wrocilo tak jak bylo przed dobrymi momemtami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz jakie ja małzenstwa znam tak sie leja piora i za reke po miescie chodza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A może jakaś terapia małżeńska? Udajcie się do jakiegoś dobrego specjalisty który pomoże Wam w rozwiązaniu problemów skoro Wy sobie nie radzicie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis czas temu powiedzialam ze moze by nam pomogla jakas terapia to uslyszalam ze chyba chora jestem ze jak chce isc to moge sobie sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
postaw sprawę jasno że z Twojej strony jest coraz gorzej daj mu do zrozumienia że zależy czy na waszym malzenstwie.. sprobuj go jakoś podejść.. faceci z reguly są oporni na terapie ale mozna ich jakos przekonac tylko bez awantur

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ten Grek to komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sadze ze to nie przyniesie zadnego rezultatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzisiaj powiedzial ze mnie nie kocha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sama chyba niestety nie masz siły ratować waszego małżeństwa.. wolisz uciekać w marzenia z grekiem.. który ma zapewne więcej takich "przyjaciółek"... bądź ostrożna bo będziesz żałować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
był zły bo nie dostał tego co chce.. zachował się jak dzieciak.. niestety.. musisz być silna mimo iż zdaję sobie sprawę z tego jak ranią Cie jego słowa... może faktycznie najpierw sama spróbuj terapii dla siebie? wyjdz trochę do ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z tym moim przyjacielem nie jest tak ze on mnie namawia caly czas bym do niego przyjechala. On nam kibicowal by nam sie ulozylo. A moj maz ma chyba w nosie co ja czuje. jemu chyba tak wygodnie ma mnie wszystko za niego zrobie a jego obowiazkiem jest tylko chodzenie do pracy oczywiscie ja tez pracuje.. Czasami mam wrazenie ze mi zabrania wychodzic.. Poza tym juz nie mam gdzie i z kim bo juz znajomych nie mam. moze faktycznie pojde sama na terapie. choc nie wiem czy jest jeszcze co ratowac.. bo niestety czuje sie jak w klatce tylko ze nie zlotej a zardzewialej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz zacząć od siebie.. psycholog pomoże Ci spojrzeć na tą całą sytuacj***ardziej realnie.. ale oczywiście daj sobie czas.. spróbuj nawiązać inne znajomości.. mimo zazdrości męża rob to bo nie jesteś niewolnikiem a potrzebujesz odskoczni od tego co masz obecnie w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boje sie ze jak zaczne wychodzic to stwierdzi ze go zdradzam. Mi sie wydaje ze on bierze przyklad od jego rodzicow. od ok 40 lat razem w malzenstwie tata calymi dniami przed tv a mama kolo niego lata jak by byl ze zlota. nawet kubek po nim zmywa.. w niedziele razem do kosciola na zakupy razem. mama nigdzie noe wychodzi tylko do pracy on tak samo.. i tak sobie zyja. tylko ze oni maja okolo 60 lat a ja 25 maz 31.. musze zaczac cos zmieniac. masz rację jezeli zaczne od siebie moze on tez w tedy cos zrozumie i bedzie chcial zmian. A jezeli nie to przynajmniej nie bede pluc sobie w brode ze ja nic nie zrobilam ze to olalam a jednak moglam cos zmienic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ajjj jak to zawsze baby faceta poglaszcza po glowce :o piszecie dziewczynie, ze ma/powinna zaczac od siebie, ze to ona nie ma sily, ze to ona ma rozmawiac z nim spokojnie, bez awantur itd., ja rozumiem, ze na forum nie ma co poradzic innego, jak spokojna rozmowe, ale nie robcie z autorki jakiegos infantylnego dzieciaka :o moze przeczytajcie jeszcze raz o tym, jak jej maz sie do niej odnosi? miedzy wierszami poczytajcie, ludzie. x nie chciala seksu wybudzona o 4 rano - juz musial jej pocisnac, ze go nie podnieca (czyli taki ego-typ, co to jak mu sie nie uda, to ci pojedzie po ambicji, bo by nie przezyl :o ) x dziewczyna nawet do fryzjera nie mogla pojsc sama, tylko ten musial sie przypaletac z dzieciakiem za nia, jak ogon :o no ludzie! x woli, zeby nie miala znajomych - TO NIE JEST NORMALNE ZACHOWANIE PARTNERA!!! takie oczekiwania maja ludzie TOKSYCZNI - jestes moja i niczyja inna! xx nie wiem co Ci doradzic dziewczyno, ale tym Grekiem to Ty sie tak nie sugeruj. nie znasz czlowieka, znajomosc przez internet to nic, zobacz ile znasz meza, a jakie kwiatki wychodza, mimo stazu. wyobrazasz sobie spakowac siebie i dziecko i leciec tak daleko w nieznane, do obcych ludzi? sama owszem, ryzyk fizyk, ale nie z dzieckiem. poza tym nawet prawnie raczej nie mozesz, bo maz moglby oskarzyc Cie o porwanie (a chyba zmartwien Ci nie brakuje na ten moment). rozmowa z partnerem (chociaz z moim charakterem to nawet by mi sie nie chcialo zaczynac skoro on nawet sluchac nie chce i sugeruje Ci chorobe po zaproponowaniu terapii :o ), nie wiem, rozwod?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzę jak jej mąż się zachowuje jak głupi dzieciak.. jednak zakochała się kiedyś w tym facecie tak? doradzam jej aby zaczęła od siebie bo widzę że zaczęło ją przygniatać własne życie... jak siebie doprowadzi do porządku może okazać się że wybierze właśnie rozwód bądź ratowanie małżeństwa.. może ten głupi chłop w końcu się przebudzi ;) mają malucha dla którego warto walczyć o rodzinę.. jednak wiadomo wszystko ma swoje granice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz racje z tym co piszesz opisalas to co czuje i jak sie czuje i jak on sie wobec mnie zachowuje. z Grekiem oczywiscie nie polece do niego. (wiesz takie mysli po kolejnej klotni i jeszcze taka propozycja czlowiek czasami ma chec wszystko rzucic i wyjechac ). Postaram sie jeszcze ale jezeli nic sie nie zmieni przez dluzszy czas pomimo moich staran to rozwod bedzie konieczny. a i co do greka jeszcze zawsze kiedys w przyszlosci to on moze przyleciec sie poznac. nie mowie o wielkiej milosci ale poprostu znajomosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzę Ci powodzenia... mam nadzieję że jakoś Ci się ułoży to wszystko pomału i będziesz jeszcze szczęśliwa! Trzymam mocno za to kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuje za wsparcie. Chyba potrzebne mi bylo wygadanie sie i hm troche motywacji do dzialania. W koncu ktos otworzyl mi oczy. Czas zaczac dzialac. Jeszcze raz DZIEKUJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×