Jestem narcyzem.

Witajcie, zaczynam zauważać, iż mam że sobą problem, tak z samą sobą. Otóż jestem trochę inna od wszystkich, nie piję alkoholu, nie palę, mam ciekawe zainteresowania, uzupelnie inaczej jak moi rówieśnicy, którzy piją, palą, ,, melanżują" , nabywają kretynskie filmiki, jak się popisują i tylko to ich interesuje, czyli znajomości, poranny kac i żeby być światowym i u wielbianym. Zapomniałam wspomnieć na początku... mam 18 lat, interesuję się astronomią, religijną, Fizyką oraz polityką. Pamiętam, że od 14 roku życia zaczęłam uważać każdego za debila i idiotę, stwierdziłam tak po ich zachowaniu. Nie mam znajomych. Rok temu wybrałam się na przysłowiowe w ich słowa znaczeniu ,, ognisko", na którym rozpalili ognisko i wtedy starszy kolega przywiózł butelki z alkoholem, fajki i dwóch trzynastolatkow. Siedziałam tam jak kretynka i zastanawiałam sie gdzie jestem i co tak właściwie tam robię. Teraz moje zdanie nie zmieniło się co do ludzi, każdego kto na to zasłużył wrzucam do jednej szuflady, czuję się madrzejsza. Czy jest tutaj moze osoba myśląca, bądź która myslala w ten sposób co ja? Zwracanie się do ludzi ,, debili " z mojej strony wygląda dość hipokryzjnie, lecz oczekuję mądrych odpowiedzi. Dziękuję za odzew i pozdrawiam...