Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak zwracac sie do tesciow?

Polecane posty

Gość gość

Moja sytuacja jest dosc nietypowa. Po pierwsze, tesciowie sa niewiele starsi ode mnie (12-14 lat, zona jest sporo mlodsza ode mnie). Po drugie, mielismy w przeszlosci spore konflikty, do tego stopnia, ze nie bylo ich na naszym slubie, nie chce sie rozwlekac na ten temat, bylo minelo, w kazdym razie nie sprzyjalo to tworzeniu wiezi, ze dwa lata mielismy zero kontaktu. Po trzecie, wiekszosc czasu odkad jestemy malzenstwem, mieszkalismy za granica, a to nie sprzyjalo zapraszaniu na swieta, obiadki, imieniny, itd, kontakt mielismy 2-3x do roku (jak juz zaczelismy sie kontaktowac). Gdzie wiec problem? w tym, ze wrocilismy do Polski, zamieszkalismy niedaleko, sila rzeczy widujemy sie czesciej (bez przesady, ale jednak). Jestesmy prawie 10 lat po slubie, ani mowic pan/pani, ani mamo/tato, a po imieniu to chyba oni powinni zaproponowac, a nigdy nie proponowali niczego. Troche trudno sie tak funkcjonuje, bo ile mozna bezosobowo... oni mowia mi czesc, ja im "dzien dobry", a tak to jakos leci na zasadzie "byl jakis dobry mecz ostatnio?' "smaczny obiad, dziekuje", itd. Co o tym sadzicie, normalne to czy nie? I kto powinien wyjsc z inicjatywa? *tesciowie oczywiscie mowia do mnie po imieniu, bo mam te pare lat mniej... a mis ie zdaje ze powinni cos zaproponowac, ale moze sie myle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Synowaxxx
Ja za to mam inny problem, mam 25 lat teściówie po 50tce.. Rok po ślubie a ja dalej nie mogę się przełamać i mówić do nich mamo/tato, bo uważam, że rodziców ma się jedynych, a to tylko teściówie . Mówię na pan/pani. Oni widząc że mam z tym problem zaproponowali żebym mówiła do nich po imieniu. To by mi pasowało ale trochę mi głupio, bo są sporo starsi co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowaxx- jak zaproponowali, to korzystaj. Przynajmniej zachowali się z klasą, zauważyli problem i chcą pomóc Ci go rozwiązać, jakoś ułatwić Ci funkcjonowanie z nimi. Moi udają, że nie widzą problemu- w końcu oni zwracają się do mnie po imieniu, to ja muszę się męczyć i główkować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście, to oni powinni zaproponować przejście na ty. Trochę ciemni są, skoro nie zauważyli problemu, a może nadal są trochę cięci na Ciebie i nie chcą Ci ułatwiać. Porozmawiaj z żoną, może ona porozmawia z nimi i coś się zmieni. Albo Ty po prostu powiedz otwarcie "nie wiem, jak się do Was zwracać, tato/mamo byłoby mi głupio, czy mielibyście jakieś propozycje". Ale na taki tekst jest potrzebny jakiś stopień zażyłości, więc sam musisz zdecydować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J38AC konwenanse
żadne mamo, tato, jeśli miałeś czy masz swoich rodziców albo na Ty, albo przez Pan/Pani spokojnie sam przejdź na Ty zapytaj ich, albo nawet zacznij do nich mówić po imieniu, a jak się będą stawiać to powiedz, że nie uznajesz nazywaniem matką/ojcem nie swoich rodziców, bo to polskie kołtuństwo, a na Zachodzie nikt nie mówi mamo/tato do teściów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też myślę, że teściowie mają do Ciebie jakieś "ale", skoro niczego nie proponują, w normalnej rodzinie czy nawet pracy/grupie hobbystycznej/na imprezie ludzie szybko ustalają formę zwracania się do siebie. Oni mieli 10 lat z tego co piszesz, to dziwne że nic nie powiedzieli. Wniosek jak dla mnie jest taki, że albo Cię nie lubią i nie traktują do końca serio, albo są we własnym mniemaniu na takim piedestale, że nic nie muszą, a Ty powinieneś z automatu wiedzieć czego oczekują, a jak nie wiesz, to z tobą coś nie tak, oni przecież nic nie muszą, tylko hołdy im składać. Sama mam takich teściów nic nie proponowali, a po rodzinie gadali, że czekają aż ja się przełamię (ale po 6 latach nadal nie wiem, jakiej formy oczekują). A wiem że mnie nie lubią i mamo, tato byłoby żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi też nic nie zaproponowali. Kiedyś jakaś ciotka wyjechała, że "to oczywiste jak się zwracać po ślubie". No nie takie oczywiste, jak ja mam lat 35, a teściowa 49... bez przesady, dwie stare baby sobie mamować i córkować będą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też nie uważam że zwracanie się do teściów po ślubie jest ustalone, a jedyną słuszną formą jest mamo, tato. Wręcz przeciwnie, zależy to od stosunków, róznicy wieku, mentalności. Jak ma się z teściami ciepłe, rodzinne stosunki, to taka forma może być uhonorowaniem teściów, podkreśleniem relacji. Jak stosunki są rzadkie, chłodne, konfliktowe, teściowie są w wieku że mogliby być rodzeństwem a nie rodzicami- to bez przesady. Powinno się moim zdaniem mówić albo po imieniu, albo pan/pani + imię, albo teściu/teściowo. Żadnych mamo, tato, o ile obie strony naprawdę tego nie chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Powiem Cu tak choć i tak tego nie zrozumiesz,słowo"mamo/tato" do teściów nie oznacza że to twoi rodzice,oni mają swoje dzieci i więcej nie potrzebują,to słowo oznacza w relacjach synowe/zięciowie względem teściów tzw.TYTUŁ i nic poza tym.Najbardziej ciepłe stosunki nie pozwalają na tykanie po imieniu z uwagi na różnicę pokoleń/przepaść wiekową,teściowo można i to owszem ale dla ludzi z wiochy,a Pan/Pani obowiązuje wtedy w obie strony.I to ostanie najbardziej mi pasuje kiedy to ja zostanę teściową,by któraś z bidulek nie zachorowała na gardło cisnąć nie chciane "mamo",nić na siłę.Ja swoim teściom mówię tak jak swoim rodzicom i w niczym mi to nie ujmuje,mam fajnego kochanego męża którego urodziła mi własnie teściowa dzięki niej też super dzieciaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.01- powiem ci choć i tak tego nie zrozumiesz, każdego innego tytułujemy tym czym są, czyli mówiąc jaśniej- babcię babcią, wujka wujkiem, tatę tatą, księdza księdzem... a teściową- mamą? Nielogiczne, nie sądzisz? Teściowa też nie mówi do synowej córko, tylko po imieniu. Ba, zaskoczę cię jeszcze bardziej- są różnice wieku takie jak u autora, że bez przesady z tą różnicą pokoleń, 12-15 lat to za chiny ludowe tatą by teściu nie mógł być. I jestem za tym, że mówienie mamo\tato to sztuczny tytuł. Nienaturalny. W większości krajów tego nie ma, mówi się po imieniu/na pan/pani, i w niczym to nie umniejsza szacunkowi... można po imieniu, a z sympatią, można "mamo" tak, że zabrzmi jak obelga... ale ty pewnie tego nie zrozumiesz. Nie chciałabym takiej teściowej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa ze mnie nijaka bo pewnie młodsza o ciebie,ale myśląca inaczej,wolno mi tak jak tobie. Skoro ci nie pasuje to nazewnictwo to trzeba szukać chłopa z domu dziecka a jeśli nie to zmienić kraj i nie wymuszać per ty:) .Ja pracując też niechętnie chcę by zwracano się do mnie po imieniu,więcej wtedy śmiałości niż znajomości,dystans jest wskazany z uwagi na to ,gdyż nie wiesz co się można spodziewać po człowieku w problematycznej sytuacji.A tak musi zważać na słowa,bo może spotkać się z reprymendą z mojej strony.Tak że wybieram sobie osoby do per ty.Jak sobie sama szacunku nie dam to z pewności nie da mi nikt,nasze społeczeństwo niestety ale ma braki w wychowaniu. To też teściowa nie musi być mamą ale też nie może być Kryską czy Zośką i tak w obie strony jak ktoś wyżej napisał.Dla ciebie to być może śmieszne ale dla mnie to oddawanie szacunku i dla starszych i samej sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20/56 głupia pindo,z ciebie będzie teściowa jak jesteś synowa,jak z koziej duuupy saksofon

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.35- od pind do sobie do lustra powyklinaj, skoro tylko na takie "merytoryczne" argumenty cię stać (celowo "cię" małą literą, bo na szacunek nie zasługujesz z takim słownictwem). A teściową już jestem, dzięki, synowa nie narzeka, może dlatego że nie mam kija w d***e jak co niektórzy i nie uważam że jak synowa nie chce mówić mamo to koniec świata, armagedon, brak kultury i wychowania? Musisz być bardzo płyciutką, żałosną osobą, żeby od pind wyzywać bo ktoś ma inny punkt widzenia niż "jasniepani" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszłam tu sobie z ciekawości, bo sama ma podobny problem z teściami (rok po ślubie, zwracam się bezosobowo bo praktycznie ich nie znam, a na pan/pani głupio). Zauważyłam ciekawą rzecz: jak autor *facet) napisał ze ma problem, dostał kilka porad i żadnego jechania po nim. Kobieta napisała że ma ten sam problem i zaczęło się wyzywanie od pind, pojeżdżanie że "powiem ci choć nie zrozumiesz"- czemu baby się tak traktują? Mówi dziewczyna że dla niej taka forma jest sztuczna i wydziwiona, grzecznie, to zaraz się znajdzie jakaś co od pind zwyzywa. Naprawdę jedna drugiej muszą być takim wilkiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedna uwaga do tych święcie oburzonych, że synowe mamo nie mówią- otóż zawsze strona starsza/ważniejsza ustala formę zwracania się (szef do pracownika, kobieta do mężczyzny, teściowie do zięcia/synowej). Jeśli nic nie proponujecie, to nie oczekujcie że tytuł z automatu dostaniecie. Bo jak przed ślubem było pan, pani, wcale nie jest łatwo przejść na inną formę bez minimum zachęty z drugiej strony. Tak więc teściowe szanowne, przyjrzyjcie się sobie, zanim od kogoś zaczniecie wymagać, poczytajcie sv... a potem narzekajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zwykle typowo polski problem. W cywilizowanych krajach mowi sie do tesciow po imieniu i nie ma to z brakiem respektu nic wspolnego. Malzonkowie i tesciowie sa z reguly (przynajmniej teoretycznie) osobami doroslymi. Czyli tesciowie nie maja prawa mowic do synowej albo ziecia po imieniu i rownoczesnie oczekiwac, ze beda jakos tytulowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się z tym akurat zgadzam teściowa i synowa to dwie do końca życia sobie obce kobiety i per ty nie wypada więc per pani w obie strony.Kiedy już dojrzeją do tego że faktycznie są obce to każda niech żyje swoim życiem i nie szuka powodów o wzajemnej pomocy. Pomagają sobie ludzie bliscy sercu,obcym się chyba raczej nie pomaga bo są skłonni wykorzystywać z reguły w jedną stronę. Moja sąsiadka ma trzech synów i dwóch żonatych,z jedną synową jest jak rodzina ,mówi jej mamo a ona do niej córciu,z drugą jest na Pani,nikogo się nie zmusi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli35
u nas przyjęło się tak,że nikt nic nie proponuje tylko mówi się do teściów mama,tata...ja przez 14 lat mówiłam do teściów bezosobowo,a od roku mówię mama,tata,chyba musiałam do tego dojrzeć...też zawsze uważałam,że rodziców ma się jednych ale to rodzice męża więc tak jakby po troszę moi...teraz nie jest mi głupio tak ich nazywać :)...mój mąż jeszcze jak byliśmy zaręczemi mówił do moich rodziców mama,tata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 17.03- masz rację, chociaż ja Ci powiem, że prędzej pomogli mi obcy ludzie niż teściowie- był czas, że oboje z mężem bezrobotni byliśmy (padł zakład gdzie oboje pracowaliśmy), chodziliśmy głodni, ledwo na rachunki starczało, na kolacje już niekoniecznie. Myślisz, że teściowie chociaż zapytali czy nam czegoś nie trzeba? Nie mówię o nie wiadomo jakiej pomocy, ale moja mama potrafiła "mimochodem" podrzucić a to ziemniaki z działki, a to "za dużo mięsa się jej kupiło, bo promocja, i ona tego nie zje", a miała nędzną rencinkę. Teściowie mieli dużo więcej kasy i nawet na obiad raz na jakiś czas nie zaprosili. Za to dla siostry męża mieli i czas, i kasę, spełniali wszelkie kaprysy, młoda rozpuszczona jak dziadowski bicz, wszystko ma na skinienie... i żeby nie było, jak nam się lepiej powodziło, pomagaliśmy teściom jak dom budowali- a to pracą własnych rąk, a to pożyczką jak wakacje wykupili i okazało się że braknie robotnikom zapłacić. Jak my głodowaliśmy, to koleżanki pomogły prędzej, sąsiedzi, obcy ludzie, niż "mama" i "tata". Tak więc o pomoc od nich nie wołam, kontakty mamy rzadkie, sporadyczne (z ich własnego wyboru, ja zawsze miałam nadzieję na cieplejsze stosunki). Mamo, tato też nie mówię, skoro własnym synem się nie przejmują, to ja nimi też nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalnie teść i teściowa.To nie jest twoj ojciec ani matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chore ze obcych ludzi ma się nazywać mama/tata.Ja będę mówić jak do tej pory czyli np.Pani Gosiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzice naszych partnerów nie są do końca obcy,to rodzice naszego kochającego nas męża czy rodzice ,kochającej nas żony. W naszym społeczeństwie przyjęło się że skoro w UK można mówić sobie po imieniu to w Polsce również.Niestety ale nie,nie każdy tego chce i to trzeba szanować.Matki naszych partnerów to nie koleżanki,przepaśc wiekowa i mają prawo być dla nas albo per" mama"a jak się nam nie podoba to pani.Tylko pamiętajcie że nasze dzieci będą nam zadawały takie pytania "dlaczego" babcia jest dla rodziców panią:) Skoro panią to też panią babcią,a pani babcia nie musi być rodziną i nie mozemy czerpać ew.pomocy dla naszych potomków. Ja nie mam z tym problemów i wierzcie mi teściowa mnie nie lubi za to że jestem ale ja nie zwraca na to uwagi.Mnie mąż kocha,szanuje,wiem że ma swoje zdanie ale nigdy nie daliśmy jej odczuć ,nawet zapraszamy ją na różne okazje i mam to w nosi co sobie myśli.Jesteśmy przejsciowo na tym świecie i nie myślę żreć się o to czy to moja mama czy męża. Gardło mnie nie boli,nic od nie nie chcę,wnukami nie obarczam a ona sama też nie proponuje widywania,robię to tylko dla męża by wiedział że nie jestem jędzą i walczę o byle g****o.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A podrzucasz p.Gosi potomka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym sam zaproponował mówić po imieniu w jakiś dyskretny ale stanowczy sposób. W końcu wszyscy by się po jakimś czasie przyzwyczaili. https://cutt.ly/KwCbR

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej nie ustawiaj innym tradycji,stanowczo to możesz swojej mamusi a innym tylko skoczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mówię po imieniu mam 30 lat a teściówie 60

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mówię bezosobowo, mam 36 lat, teściowa 50, mamo byłoby śmieszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 20.53 ale nie zawsze się da tak zdanie ułożyć, żeby było bezosobowo... Co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściom uwierzcie ale im wali czy będzie mamko czy pani. Nie jesteście i nigdy nie będzie rodziną zresztą same na to pracujecie. Teściowie mają swoje dzieci i to im wystarczy,każda inna która jest na doczepkę nigdy nie jest przyjacielem,szuka zawsze powodu by pomącić,dlatego kto mądrzejszy nie utrzymuje z partnerami swoich dzieci żadnych kontaktów.Wnuki są to są,to wasze dzieci,babcie również niekoniecznie muszą je znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.48- wtedy milczę^^ a poważnie, to bardzo rzadko nie da się złożyć zdania bezosobowo. Zdarzyło się, ale wtedy delikatnie poprosiłąm o pomoc męża;) Na zasadzie- teściowa mówi "zawołaj Krzyska (teścia"), no i zagwozdka faktycznie- tato, mama woła? Pani Kasia pana woła? Teściowa woła? Więc szybka analiza, zakręciłam się, że tu jakiś talerz, tu coś, a mąż był pod ręką, więc udałam bardzo zajętą, i przerzuciłam sytuację na niego "zawołaj swojego tatę". Uff:) Gdybym już absolutnie musiała to zrobić sama, to myślę, że byłoby to coś w stylu "Przepraszam, mama Tomka prosiła o pomoc". Dziwnie, ale lepiej niż "Pani Kasia Pana woła" (chyba...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×