Przeraża mnie mentalność tłumu i łatwe wydawanie osądów.

Przeraża mnie mentalnośc tłumu i takie łatwe wydawanie osądów. Gdy tylko wydarzy się jakaś głośna tragedia, zaraz dochodzi do wirtualnego linczu, chociaż tak naprawdę nie wiadomo czy ktoś jest winny, czy może to był nieszczęśliwy wypadek. Tłum nie potrzebuje dowodów, śledztwa, oficjalnych zeznań, wyroku sądowego: tłum "wie" ot tak, po prostu. Ktoś coś napisze, inna odoba podchwyci, coś doda od siebie, coś przekręci i nagle cały tłum wie jak było. Nawet podczas śledztwa może dojśc do błędu, nie raz już skazano za morderstwo niewinną osobę. Całkiem niedawno była nawet taka głośna sprawa. Może dojśc do pomyłki pomimo dowodów rzeczowych i oficjalnych zeznań świadków, ale stado internautów uważa, że jest nieomylne, a swój osąd wydaje na podstawie strzępów dziennikarskich informacji i swojego przeczucia. To straszne. Studiowałam kiedyś socjologię i pamiętam, że wielu socjologów zwraca uwagę na to, że najbardziej bezrozumny, okrutny i niebezpieczny jest zawsze tłum. Tłum nie myśli. Dobrze, że ludzi poruszają głośne tragedie, ale nie można wydawać ot tak sobie osądu, gdy nawet jeszcze podczas śledztwa niczego nie ustalono i nie ma oficjalnych zeznań.

Musisz pamiętać jeszcze o jednym: w 99% kafeterianki to tępe szmaty bez wykształcenia, które siedzą na kafe i plują na inych...

Kobiety nie maja wlasnego rozumu tylko zbiorowy rozum z antylogika