Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Pewna mama zapytała nauczycielki w szkole na jakie zajęcia dodatkowe zapisać

Polecane posty

Gość gość

Pewna mama zapytała nauczycielki w szkole na jakie zajęcia dodatkowe zapisać dziecko. Oto co usłyszała: "Dwa razy w tygodniu godzina gotowania z mamą i dwa razy w tygodniu godzina majsterkowania z tatą. Proszę podejść do tego tak samo poważnie, jakby to były zajęcia, za które Państwo płacą". Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę że mam dość pseudo-filozoficznych prawd z internetu. I myślę że rodzic który konsultuje z pedagogiem (bądź co bądź, oglądającym na co dzień dziecko pod zupełnie innym kątem) wybór zajęć dla dziecka, jest rozsądny i powinien być traktowany z szacunkiem. Myślę że to kolejny przykład stereotypów życiowych- mama do garów, tata do wiertarki. Myślę że te "złote myśli" w głupi sposób sugerują że zajęcia dodatkowe dla dziecka są równoznaczne z tym że rodzice nie mają, bądź nie chcą mieć czasu dla dziecka, i nie dają mu żadnej korzyści- mnie rodzice nie chcieli zapisać na żadne zajęcia, nawet z zuchów szybko mnie wypisali bo, o zgrozo, jakaś zbiórka po 4 zł na kiełbasę na ognisko :/ i nieraz miałam żal bo naprawdę chciałam coś robić. Pewnie ten post miał sugerować to że w dzisiejszych czasach rodzice są zabiegani, dbają o to za co można zapłacić a nie mają czasu dla własnych dzieci i nie rozumieją ile im dadzą relacje z rodzicami i codzienne, domowe obowiązki- ale wyszło głupio i krzywdząco. Nie, moje dziecko nie ma multum zajęć dodatkowych (jeszcze jest w przedszkolu i tam mają dość), gotuje (i ze mną, i z tatą), majsterkuje (również i ze mną, i z tatą), ale wkurzają mnie takie idiotyzmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś :D No właśnie :D Nasza córka z tatą by się namajsterkowała, że hej :D Nie mówię, że mąż nie zmieni żarówki czy nie dotnie drzwi, ale jednak jak ktoś u nas ma sięgnąć po wiertarkę czy wyrzynarkę to prędzej będę to ja. Za to ja np. kompletnie nie umiem szyć, a mąż to, hobbystycznie, całkiem lubi. Gotujemy mniej więcej po równo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj tak powiedziała dla przykładu, chodzi o sam czas z rodzicami. Niektóre dzieci spędzają po 10 godzin w przedszkolu, są zmęczone, to wielogodzinny hałas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi o to, że dzieci spędzają za mało czasu z rodzicami. Takiego aktywnego czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wasze dziecie pewnie też, skoro taka tu cisza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stierdzenie fajne, ale dziecko powinno się rozwijać również poza domem. Obecnie jest naprawdę ogromna oferta zajęć. Np. w Egurrola Dance Studio mają zajęcia taneczne z różnych stylów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×