Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ojciec mojego syna chce odzyskać do niego prawa rodzicielskie

Polecane posty

Gość gość

Syn ma trzy lata.Jak miał 8 m-cy pozbawiłam go praw rodzicielskich.On widział syna raz w życiu,trzy dni po porodzie.Ma zasadzone alimenty,ale nie zapłacił jeszcze ani złotówki,komornik nie ma z czego ściągnąć,bo jest za granica.Ostatnio zadzwonił do mnie,ze on we wrzesniu przyjeżdża i chce się zobaczyć z małym,czy ma do tego prawo?Do tej pory mam jego smsy,ze on dziecka nie chciał i nie chce i nie zapłaci nawet złotówki na niego(jak synek miał kilka mcy).Przez przeszło dwa lata zero kontaktu.Czy sad może mu przywrócić prawa rodzicielskie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brak więzi, nie uczestniczenie w życiu dziecka, dość krótki czas od odebrania praw... jak dla mnie nie ma podstaw, ale to ważny temat, więc powinnaś iść di prawnika a nie się radzić na kafeterii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, skoro nie ma praw rodzicielskich, nie ma też prawa do kontaktów z dzieckiem. Natomiast ty powinnaś się zastanowić czy nie leży to w interesie dziecka. Teraz jeszcze nie, ale za 2-3 lata mały będzie doskonale wiedział że koledzy mają ojców, a on nie, będzie przekonany że nie jest dla taty nikim ważnym. Zamierzasz mu ściemniać? Mówić że ojciec nie chciał go widzieć, olał go? Czy przyznasz że z powodu waszych konfliktów ty się nie zgodziłaś? On nie ma prawa, ale uważam że dziecko ma prawo do kontaktów z rodzicem, o ile nie zagraża to jego bezpieczeństwu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Władza rodzicielską jest niezależna od kontaktów. Rodzic pozbawiony władzy rodzicielskiej ma prawo do kontaktów z dzieckiem. Dopóki sad nie zakaze kontaktów mogą się one odbywać. Podobnie jest z alimentami. Ojciec pozbawiony władzy rodzicielskiej dalej jest zobowiązany je płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.48 co to za głupoty? Brak władzy rodzicielskiej nie ma nic do kontaktów z dzieckiem. Autorko idź do sądu o ustalenie kontaktów ojca z dzieckiem. Najlepiej tylko przy Tobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym pozwoliła ale jest warunek-kasa, to odzwierciedla jego prawdziwe intencje, jeśli nie zapłaci zaległości i nie dba teraz-wypad.Zacznie się od brania do Zoo a za 2 lata nie bedziesz miała argumentu, że ojciec kontaktu nie utrzymywał, narobi fot, zapozna z rodziną i sąd kieruje się dobrem maloletniego. Odzyskanie praw nie jest łatwe ale możliwe, koleżanki ex maz tak zrobił a teraz kidy jest chory a syn nieźle zarabia-pozwal dzieciaka o alimenty na ojca.... Jak sądzisz po co mu to-zmadrzal, zaliczył glebę i wraca do lat zmarnowany czy może to droga do ciebie i odzyskanie straconych lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny,nie jestem z tych,które odgrywają się na byłym kosztem dziecka,ale mi wyłącznie chodzi o DOBRO synka.Co ja mu powiem?Kochanie,to jest Twój tata,który nie chciał żebyś się urodził,ale teraz chce mieć z Tobą kontakt?(oczywiście ironia).Jednak taka jest prawda,były jak dowiedział się,ze jestem w ciąży to powiedział ze on nie chce bachora...Uznał dziecko,bo wiedział,ze to jego,a teraz się na to powołuje „przecież go uznałem”.Byly twierdzi,ze on nie płaci na niego,bo dostaje od państwa wiec on już nie musi(nie dostaje,bo mi dochód przekracza,tak samo jak nie mam 500 +).Musze iść gdzieś się poradzić prawnika,totalnie nie wiem co postąpić,a jak mu się znudzi za chwile i znowu go zostawi?Chce oszczędzić tego synkowi,jest jeszcze mały.Nie wiem co nim kieruje,totalnie nie wiem jaki styl życia teraz prowadzi,co robi itd,poza tym ze jest za granica,jednak nie sadze zeby obudziły sie w nim ojcowskie uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jeśli nie ma on praw, to chyba to jest twoja dobra wola na zezwolenie na widzenie się z dzieckiem. Dziwne, najpierw dziecko be, a teraz chce się z nim widzieć, bez żadnego słowa wyjaśnienia. I wiesz co? On może najwyżej zobaczyć małego, a nie zobaczyć się z małym. Idź do prawnika i popytaj. A jego weź pod włos: co? Białaczkę masz i szpiku potrzebujesz, że sobie nagle o synu przypomniałeś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czemu atakujecie ojca dziecka? Jestem pewien, ze to autorka robila wszystko na zlosc i zabronila mu widywac sie z dzieckiem. Sad staje zawsze po stronie kobiety. Ojcu odebrano wszelkie prawa a autorce chodzi tylko o pieniadze na siebie. Zupelnie nie mysli o dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odebranie praw rodzicielskich nie jest jednoznaczne z zakazem spotkań z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jakie pieniądze na mnie mi chodzi?Nie byliśmy małżeństwem,zreszta on nawet na dziecko nie płaci.I nie,nigdy mu nie zabraniałam mu kontaktu,on sam zrezygnował z nas,ze mnie i małego.Sprawa o alimenty,odebranie praw była bez niego...Jakby mu zależało to by był!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz jakie autorko pieniadze na siebi? ten ktos powyzej to chyba facet a oni mysla ze w sumie jak nie dostajesz alimentow i dajesz rady wychowac/ wyzywic dziecko to teraz jakby zaczal Ci placic to to by byla kasa dla Cb bo przeciez na dziecko masz nie chodzi gole i glodne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale patologia. Powinnaś Autorko przed sądem odpowiadać za zniszczenie życia dziecku- w dorosłości będzie mieć niezle braki przez brak ojca w życiu. Nie miałaś prawa robić sobie dziecka z nieodpowiedzialnym facetem! Jak nie byłaś pewna ze to cham to nie miałaś prawa nóg rozkładać bo porządziłas się czyimś życiem. Sobie mogłaś spieprzyc i żyć z takim głąbem latami ale nie miałaś prawa sprowadzać dziecka do tak chorego związku. Seks to próba zrobienia dziecka. Jesteś nieodpowiedzialna egoistka i powinnaś siedzieć za to zmarnowane życie już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś 17:58 jakbym wiedziała,ze się przewroce to bym usiadła,co za głupie gadanie.Nie byłam z nim tydzień,czy dwa,przeżyliśmy ze sobą 6 lat,zanim wpadliśmy,bo tak wpadliśmy.Czasu nie cofnę,teraz trzeba było stanąć na wysokości zadania i zaopiekować się maleństwem,zapewnić mu byt i dobre życie,a nie uciec.A tak zapewniał o swojej miłości...I nie oceniaj,bo jeszcze nie wiesz co Ciebie w życiu spotka,ludzie rozstają się mając małe i dorosłe dzieci,mając lat 25 i 60,wiec nie ma reguły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.58 ale odleciales haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie chciał dziecka to go p**do wrobiłaś w bachora i potrzebował czasu aby samemu dojść do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę kultury,dziecko...na szczęście wakacje już się kończą,plecak spakowany?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako dziecko które się wychowywało bez ojca i kontakty miałam z nim sporadyczne bo mama raczej utrudniala uważam żebyś dała mu szanse, ludzie popełniają błędy, zmieniają się, nie utrudniaj kontaktów jeżeli tata wykazuje inicjatywę. Bo nie robisz nikomu na złość w tym momencie tylko krzywdę dziecku. Brak ojca to jest kalectwo do końca życia szczególnie dla chłopca. Mi całe życie bardzo brakowało taty, teraz nie żyje a mi szkoda że ten czas przepadł. Nie znam normalnych relacji między mężczyzną a kobietą bo z dzieciństwa pamiętam tylko jak się rodzice szarpali a później tylko znerwicowana mamę. Tata to poczucie bezpieczeństwa i siła której nie da nawey najlepsza mama na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie chce mu utrudniać,ale jak mam to rozegrać?On wyobraża sobie to tak,ze on po niego przychodzi,bierze na ręce i wychodzi.A to nie jest niemowlak,będzie pewnie za mną płakał,bo to nie jest osoba mu znana.Ja mu powiedziałam,ze może przyjść i zobaczymy,ale nie ze on przychodzi i wychodzi SAM z małym.Co do relacji z tata,to wiem jakie są one ważne,bo ja mam najlepszego tatę na świecie i nie wyobrażam sobie,żeby go nie było. Jednak tutaj sytuacja jest inna,nie wiem ja bym chciała żeby ktoś był przy tych widzeniach,nie wiem jakiś kurator,czy ktoś.Ale jak ja mam to załatwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyobraź sobie hipotetyczną sytuację: On przyjeżdża, Ty dajesz dziecko, żeby poznało tatusia, tatuś pakuje dziecko do samolotu i znika. Albo wyrywa z rąk, wrzuca do samochodu i zanim policja zareaguje, jest już np w Czechach. Uświadom sobie jedną rzecz: Jesteś jedyną osobą odpowiedzialną wg prawa za życie, zdrowie i dobro dziecka. O facecie wiesz tyle, że nie chciał dziecka, jest nieodpowiedzialny i mieszka za granicą. To chyba mało co? Dałabyś mu 5 tys zlotych, żeby się nimi pobawił kilka godzin i oddał? Nie sądzę. A dziecko chcesz dać. Jeśli cokolwiek pójdzie nie tak, to ci ludzie, którzy tu pisali o utrudnianiu kontaktów, będą pierwsi, żeby krzyczeć jaka byłaś durna dając dziecko. Jeśli ojciec chce kontaktów, to niech idzie do sądu i o nie wystąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno: Z jakiego powodu z nieswojego problemu robisz swój problem? Mało masz ich w życiu? Jesteś sama (gdybyś nie była, rozmawiałabyś o tym z partnerem), pomocy od państwa nie dostajesz, alimentów nie masz, wsparcia ani pomoc również. Na tym się skup. On niech swoje problemy rozwiązuje sam. To on jest Tobie coś winny a nie Ty jemu. Przestań się kierować emocjami i zacznij myśleć, bo sobie narobisz kłopotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On dziecka sam na sam nie dostanie,choćby przyjechał z policja.To ja od trzech lat wychowuje synka,a on jest dla niego po prostu obcy.To tak jakbym dała teraz dziecko pierwszemu lepszemu mężczyźnie na ulicy,miałby taka sama relacje jak on z małym,czyli żadnej. Moja rodzina,rodzice są kategorycznie przeciwko,mówiąc,że tacy ludzie się nie zmieniają.Co do tego,ze jestem sama,nie jestem,ale jesteśmy ze sobą za krótko żeby mógł decydować o moim synku,wyraził swoje zdanie jedynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisz do sądu o ustalenie kontaktów ojca z dzieckiem. Powiesz jakim jest super odpowiedzialnym tatusiem. Możesz napisać, że widzenia z dzieckiem tylko w Twojej obecności albo nawet kuratora. Poczytaj o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumuj fakty: 1. Nie stawił się na rozprawy, nie odwołał 2. Przez trzy lata nie wywiązywał się z obowiązku kontaktu z dzieckiem (wg prawa to nie tylko prawo ale i obowiązek). 3. Nie uczestniczy w życiu dziecka z własnej woli 4. Nie płaci alimentów. Oczywiście, w naszej kulturze to takie płytkie mówić o pieniądzach. Niestety pieniądze otrzymuje się w wyniku wymiany: czas poświęcony pracy=wypłata. Odebrał dziecku nie tylko czas jaki mogło przebywać z ojcem, ale też okradł z czasu z matką. Bo to matka mogłaby pracować mniej i więcej czasu poświęcić dziecku, gdyby miała alimenty. Chcesz dać szansę dziecku na kontakt z ojcem? Ok. Ale nie tak. NIech ojciec idzie do sądu i wystąpi o kontakty. Bo to dla niego jedyna szansa aby pokazać swoją wiarygodność i odpowiedzialność. Jeśli nie założy sprawy albo nie będzie się na nie stawiać to już wiesz, jak by to wyglądało w praktyce. Siłą byś go na te kontakty doprowadzała? Jak zamierzasz go zmusić do telefonu do syna w urodziny? Jedyne co POWINNAS zrobic to zawiadomić komornika o jego przyjezdzie do kraju i zapytac czy policja i straz graniczna jest powiadomiona. Chce się spotkac z synem? To milo, ale niech najpierw zalatwi sprawy o jakich zapomnial przez trzy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak na marginesie, kobietami zwykle najłatwiej manipulować wzbudzając poczucie winy. Zastanów się, czy on właśnie tego nie robi. Bo moim zdaniem tak. Kiedy masz poczucie winy, to nie skupiasz się na faktach tylko na emocjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy będziecie? Ma odebrane prawa = obca osoba. Nie ma żadnych praw by widywać dziecko, i jedynie dobra wola prawnego opiekuna by dziecko się z ojcem spotkało. A tak normalnie powinnaś pozwolić na kontakty, najlepiej jak najszybciej bo zorientujesz się czy on naprawdę chcę opiekować się synem czy poznał fajna upcie i ona mu każe odnowić kontakty z synem. Jeśli coś będzie nie tak dziecko jest jeszcze na tyle małe że zapomni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie że ma prawo widywać syna więc nie piszcie bzdur. Mi na rozprawie sędzina powiedziała, że odbiera ojcu prawa, ale, że może on ciągle widywać dziecko. Jego matka raz kiedyś sobie przypomniała o wnuku, dałam, miała go potem znowu wziąć, ale nie wzięła. Przypomniała sobie po pół roku znowu. I że ona chce go na święta. Powiedziałam jej że to nie lalka i że jak chce go widywać to niech idzie do sądu. Minęły 3 lata ;-) Na twoim miejscu bym nie dała, chce, niech idzie do sądu, a wątpię, żeby mu się chciało. Dla syna to obcy facet jakby nie patrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niektóre z was piszą, że ważny jest kontakt ojca z dzieckiem. Owszem ważny, ale dla dziecka to kompletnie obcy człowiek. Przez 3 lata nie interesował się dzieckiem, więc raczej trudno uwierzyć w jego naglą przemianę, że stanie się super ojcem, który regularnie widuje dziecko. nawet jeżeli autorka ulegnie i pozwoli na spotkanie, to jest duża szansa, że i tak z tego nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×