Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zonkos007

Szczęśliwe kobiety, małżeństwa, związki. Hallo :)

Polecane posty

Gość Zonkos007

No właśnie jak w temacie jest tyle tematów "mąż mnie nie kocha" bądź "zakochał się w innej" a co z tymi kobietami które są kochane? Coraz mniej mam wspólnych tematów ze znajomymi alba są w trakcie kryzysu bądź dopiero po, albo kryzys się zaczyna oczywiście nie chodzi o życie jak w bajce tylko o zdrowe relacje między mężem i żona, mam męża nie jest królewiczem na białym koniu ale kocha mnie i jak najbardziej daje mi to odczuć. Jestesmy zwykłym małżeństwem tak mi się wydawało póki nie okazało się że z kim nie rozmawiam to albo jest małżeństwo i nie żyją razem albo tak poprostu bo się przyzwyczaili. Kiedyś przed ślubem słyszałam zobaczysz co będzie po, pozyjecie znudzi ci się, przyjdzie brak kasy to was porozni, będzie dziecko nie będzie seksu wiecznie będziecie zmęczeni... Analizuje to wszystko dziecko jest, brak kasy był małżeństwo też ma swoje lata przeżyliśmy moja poważna chorobę i dalej jestem kochana, nie szczególnie się z tym obnosze tylko zaczęłam pogłębiać temat gdy rozejrzałam się dookoła. Kobiety odpowiedzcie mi czy naprawdę wszystkie są takie nieszczęśliwe? Czy może chociaż jeden temat utworzymy jak można żyć w zdrowym związku szczęśliwym nie narzekając bez zbytiego rzygania tęcza za przeproszeniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma takich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy temat dla mnie, bo nie jestem mężatką. Jestem w związku od 6 lat (ślub w 2019). Mieszkamy razem od 4 lat. Trudne były właściwie początki związku, a im dalej tym lepiej, dotarliśmy się. Przeszliśmy też razem trudne chwile, problemy finansowe, śmierć rodzica. Żyjemy sobie normalnie, chodzimy do pracy, czasem jesteśmy zmęczeni, przeżywamy radości i smutki życia codziennego ale ogólnie jesteśmy szczęśliwi i tak na prawdę kiedy spotkam się z koleżankami to nie mam co narzekać na swojego mężczyznę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, ja byłam szczęśliwa przez 10 lat z mężem. W sumie. Po 5 latach znajomości zostaliśmy małżeństwem. Niestety zostałam wdową z powodu choroby męża, ale i tak było warto. Szkoda, że ktoś, z kim się lepiej rozumiałam niż z własnym bratem już ponad rok nie żyje. Koleżanki czasem mi się skarżą na mężów, partnerów i co mogę powiedzieć ? Często dzieje im się krzywda na własne życzenie, same doprowadziły do trudnych sytuacji, kłopotów finansowych i mają pretensje do wszystkich, z wyjątkiem siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem szczesliwa. Kiedyś już zadalam podobne pytanie na kafeterii, ale ktoś mi napisał że tu nikt o szczęściu nie pisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też jestem szczęśliwa :) i mamy dziecko, i się kochamy. I co więcej trzeba w życiu. Zdrowia ;) A zdrowie jest wtedy, kiedy ludzie są szczęśliwi i szczerzy sami ze sobą i z innymi :) Pozdrawiam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż to mój najlepszy przyjaciel :) Razem od 10 lat, co dziwne jest teraz znacznie lepiej niż na początku :) Zmieniła się z czasem nasza komunikacja i niektóre zachowania. Bywa że rozumiemy się bez słów ale to wynik bliskości, o którą dbamy. Kłóci się też znacznie rzadziej, może przestajemy być gowniarzami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20:57 To naprawdę przykre, serce boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Miło czytać te odpowiedzi i tak jak wyżej też były na początku problemy przed małżeństwem, ślub wzięliśmy bo oboje tego chcieliśmy chociaż czasem się śmieje że mój mąż bardziej ale dotarliśmy się, gość napisałaś że zostałaś wdowa, bardzo Ci współczuję bo codziennie myślę co by było gdyby tego mojego męża zabrakło a to mój przyjaciel taki partner na codzienne rozmowy problemy czasem łapie się na tym że trudno byłoby mi funkcjonować bez niego ale nie chodzi o uzależnienie tylko o ta bratnią duszę, im bardziej jesteśmy atakowani z zewnątrz a zdarza się np koledzy męża bo pantofel bo woli z żoną z dzieckiem itd do mnie komentarze leć mezusiowu obiadek wstaw na godzinę :) wtedy jeszcze bardziej zamykamy się w swoim kręgu bo nie ma nikogo kto by powiedział dobre słowo że się jakoś układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno, co się stało to nieodwracalne :-( życie trwa dalej i trzeba sobie radzić. Ze mną wszystko w porządku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość musisz być bardzo silna kobietą podziwiam i życzę żeby u Ciebie było zawsze jak najbardziej w porządku :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykre co piszecie, moja zona pewnie tez żyje w takiej uludzie, a ja nie chcę jej skrzywdzic, spedzam z nią urlop, robię dobrą minę do złej gry, choć jestem totalnie zauroczony inną kobietą. Ciągle myślę co teraz robi, co by mi powiedziała w takiej sytuacji, jak wygląda gdy się wkurza, jak gdy się budzi, czy mam u niej szansę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość tak też się zdarza ale jeśli są zdrowe relacje to naprawdę nie nie ma miejsca na inną kobietę a to że robisz otoczke... Sam sobie odpowiedz czy warto robić posmiewisko z żony która myśli że jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, czy to normalne, ale rozbawiła mnie koleżanka z pracy. Rozwiodła się z mężem, zostawił ją dla innej, a ona mi wyskoczyła z tekstem, że mi zazdrości, że lepiej zostać wdową niż porzuconą i w sumie to miałam szczęście, ona by wolała, żeby jej były umarł, a nie taki wstyd i upokorzenie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość takie rzeczy są śmieszne dla ludzi którzy nie przeżyli choroby chwili grozy czy naprawdę nie poczuli że można kogoś bezpowrotnie stracić, jak chciała się rozejsc to niech każdy idzie w swoją stronę i ma prawo jeszcze być szczęśliwym a nie komuś śmierci życzyć, paranoja. Tak naprawdę wiele osób w tych czasach pojmuje małżeństwo jako chwilowe ustatkowanie a może coś się trafi ludzie się rozwodza więc co tam sentymenty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakaś kobieta pisała kiedyś na tym forum, że co nas nie zabije, to nas wzmocni. Myślę, że to dobry sposób na życie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość jednych wzmocni drugich nie zależy od podejścia i tego co chcemy w tym życiu mieć i co zbudowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoby nieszczęśliwe mogą nie rozumieć ze ktoś jest dojrzały i taką też tworzy relację z drugą osobą. Istnieją wieczni poszukiwacze zawsze nastawieni na coś więcej, coś nowego, innego, burzę emocji i nie doceniają nawet gdy jest bardzo dobrze z wartosciową osobą. Człowiek nie jest nauczony dbać o to co już ma, widzi tylko to czego w danej chwili mu brak. Stąd wiele tematów o wyobrażeniach innego życia z inną osobą, ze złudnym przekonaniem że na pewno to coś lepszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość tego nauczyłam się od męża jak się poznaliśmy to był wolnym człowiekiek żył na sto procent nie miał celu, nikogo bliskiego jak pojawiłam się ja i dziecko to jak by mógł to by nas w balonie zamknął żebyśmy sobie sniaka nie nabily :) i obserwując go widzę jak bardzo dba martwi się jakby świat kończył się na tych dwoch osobach czyli nas. Może trzeba żyć na skraju zostać w ciemnej d***e żeby docenić kręgosłup moralny i zdrowe ludzkie priorytety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko wiekszosc kobiet ma parcie na dupka a porzadnych mezczyzn olewaja. Bedziesz niedlugo a moze i juz atakowana przez inne kobiety za to, ze masz kochajacego mezczyzne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 lata, chyba jestem szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziś mamy PERŁOWĄ ROCZNICĘ;)) 30 lat razem i miłość kwitnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość gratuluję takiej rocznicy i życzę i tych złotych i diamentowych :) my za chwilę 5 lat małżeństwa i plus 6 w związku mój mąż mówi że się razem zestarzejemy więc jestem spokojna może i te perłowa kiedyś przeżyjemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My razem też 30 lat, nie wyobrażamy sobie życia bez siebie, różne były lata, więcej chudych, ale teraz mysle, że po co mi wszystkie skarby świata skoro mam skarb największy, miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.01 to fajnie ale to wcale nie znaczy ze mąż na pewno jest wierny. Wielu zdradza i zachowują pozory miłości a kobiety cale życie się o tym nie dowiedzą. Może i tak lepiej, nie wiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
:) nikt tu dawno nie pisał, ale może odezwą się te szczęśliwe kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekawe za parę lat ile z was zostanie samotnymi matkami i rozwodkami :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość-samotna matka już byłam :) przeżyliśmy dużo, rozwodka jeszcze nie byłam , nikt tu nie napisał że życie ułoży się książkowo, poprostu każdy cieszy się tym co ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niektórzy cieszą się najbardziej tum, że innym gorzej. Jak ktoś nie ma kochanego faceta to tylko czeka, żeby ktoś się rozwódł - odrazu lepiej się wtedy czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zonkos007
Gość - mam tyle zajęć i swojego szczęścia, że nie zajmuje się życiem innych i podziwiam osoby które mają na to czas mając rodziny, że jest jeszcze siła zajrzeć komuś w życie . Nikomu źle nie życzę jeśli coś się dzieje to współczuję, a nie dogaduje a dobrze im tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×