Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bigmaczek

Czy to jest przyjaźń?

Polecane posty

Gość bigmaczek

Już nie wiem, co mam o tym wszystkim myśleć. Mam kumpla, znamy się kilka lat. Sam uważam, go za przyjaciela, ale szczerze, to nie mam pojęcia, co on sądzi na temat naszej relacji. Wszystko jest fajnie, jak on zaproponuje, żeby się spotkać albo wyjść na browara. Zazwyczaj tak mam, że nawet, jakbym miał robotę, to z nim wyskoczę. W końcu fajnie jest się spotkać i pogadać. I nie ma problemu, czy to jest środek tygodnia, czy niedziela. Problem pojawia się dopiero, kiedy sam coś zaproponuję. Wyjście na miasto albo wbicie do mnie na chatę. Wówczas zazwyczaj słyszę, że jest zmęczony i nie ma ochoty. Jak nie odbieram telefonów, albo nie odpisuję na sms-y, to potrafi zasypywać mnie jednym i drugim, dopóki nie oddzwonię albo nie odpiszę. A kiedy sytuacja się odwraca, to z jego strony jest cisza, albo kończy się na zdawkowych odpowiedziach. Moje próby skontaktowania kończą się zazwyczaj na dwóch próbach, jak nie odpisze, to rezygnuję. Potrafimy rozmawiać i widzieć się codziennie, a czasem jest po prostu kompletna cisza i nie odzywamy się do siebie kilka dni, no chyba, że sam "zmięknę" i wyślę do niego sms-a. Wtedy odpisze i wyśle pięć smsów pod rząd. O dziwo zdarza się, że sam pierwszy wyśle smsa, albo zadzwoni, żeby tylko dowiedzieć się co robię i dlaczego się nie odzywam. Jak się spotkamy na browarze, to potrafimy rozmawiać kilka godzin i nagle patrzymy na zegarek jest 2 w nocy... Potrafi wpaść na chatę, zabrać mnie, żeby zobaczyć co się dzieje na mieście, bujnąć się na rowery, albo nie odzywać się przez kilka dni. Po prostu nie potrafię rozszyfrować jego zachowania. Czy mu, jako przyjacielowi zależy na mnie, czy ma mnie głęboko w poważaniu, czy jedynie traktuje mnie jako osobę do "picia". Niektórzy z naszych znajomych mają z nas bekę, że jesteśmy takie "papużki nierozłączki", bo zazwyczaj pojawiamy się razem, oczywiście, jak mu to odpowiada. Kocham go, jak przyjaciela, nie oczekuję jakiegoś wyjątkowego traktowania, ale chociaż równego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może potrzebuje się odseparować co jakiś czas na jakiś czas. Jest mnóstwo możliwości. To nie jest tak, że jak masz partnera, czy przyjaciela/przyjaciółkę (osobiście nie wierzę w coś takiego jak przyjaźń) to Ci ludzie muszą być na każde zawołanie - tak samo jak Ty nie musisz być na ich zawołanie i nawet nie powinieneś jeżeli sam dostałeś kosza już kilkukrotnie a sytuacja nie jest z serii tych, że świat trzęsie się w posadach. Polecam dystansu więcej i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko tego dystansu brakuje chyba nam obojgu. Ani ja, ani on nie oczekujemy, że będziemy siebie o wszystkim informować. Po prostu, co chcemy to sobie mówimy. Denerwujące w tym wszystkim jest tylko jego zachowanie, bo jak coś się dzieje, to staję na głowię i staram się rozwiązać każdy problem. A patrząc na to wszystko z dystansem, to nie wiem, czy tak jest po drugiej stronie. Może po prostu na "siłę" szukam w nim przyjaciela...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marudzisz jak rozczarowana niespelnianiem jej wymagan baba. zmien otoczenie albo przyznaj wreszcie przed soba, ze jestes gejem. wszystkim ulzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam 24 lata, mam dziewczynę, za sobą przygotowania do ślubu i wesela i kochające dziecko i do geja mi daleko więc takie insynuacje mijają się z rzeczywistością. Patrząc z perspektywy pozostałych przyjaciół, a mam ich troje, to ta relacja jest zupełnie odmienna i po prostu nie wiem, do czego ją przykleić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kryptogej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam prawdziwego przyjaciela. Znamy się prawie całe nasze życie (więcej niż 25 lat), nigdy nie była to znajomość pro-propedalska, a tfu z takimi wynaturzeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bigmaczek wczoraj masz babe i bachora i masz czas chlać z kumplem? pogieło cie? zajmij się babą i dzieciakiem a nie szukaj hooj wie czego, nie jesteś już nastolatkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NÓW_ZNÓW
Dziwne, że potrzebujesz mieć z nim kontakt codziennie i tyle o tym myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×